Wakacje minęły zdecydowanie za szybko, to po pierwsze. Scorpius przyjechał do Bułgarii i nie zdążył mrugnąć okiem, a już wymeldowywał się z hotelu. Jedyną oznaką, że spędził tam ponad 2 tygodnie, była seksowna jego zdaniem opalenizna. Resztę lata spędził w domu, pomagając mamie i babci. Zatrudniali pomoc domową na etat, jednak gosposia była świetnie obeznana w swoich prawach i babcia Narcyza nie mogła jej wyzyskiwać „jak za starych, dobrych czasów". Dlatego do ogródka plewić w największe upały chodził właśnie Scorpius.
Poranki i wieczory spędzał nad eliksirami, bądź w domowej siłowni, wybłaganej i urządzonej przez niego, ale z której chętnie korzystał również Draco. Któregoś popołudnia ćwiczyli obaj i ojcu zebrało się na „męskie rozmowy".
-To jak sprawy z Margo, Score?
-Tato, to już dawno skończona sprawa. – napił się wody.
-A masz jakąś gazelę na oku? – Draco i jego młodzieżowy slang zawsze śmieszyły tak samo.
-W gruncie rzeczy nie, znaczy jest parę ładnych dziewczyn, nie mówię, że nie, ale nie spełniłyby twoich oczekiwań.
-W sensie?
-Większość nie jest czystej krwi.
Draco zamyślił się na dłuższą chwilę. Odkąd Lucjusz tkwił w Azkabanie, nie miał na Dracona już tak dużego wpływu.
-Czasy się zmieniły, poza tym ślubu jeszcze nie bierzesz.
Scorpius wybałuszył oczy, nie sądził, że kiedykolwiek usłyszy od ojca coś takiego. Draco się roześmiał.
-No co, nie patrz tak! Taki mamy klimat.
Draco przechodził kryzys wieku średniego bardzo ostro. Pewnie stąd spodziewają się drugiego dziecka. Scorpius wyobraził go sobie w fullcapie, ortalionie i w czerwonym sportowym aucie. Aż nie wytrzymał i wybuchnął śmiechem. Draco, nie do końca świadomy, dołączył do syna, po czym pakowali dalej. Scorpius zauważył przez wakacje, że odkąd wziął życie w swoje ręce i przestał obwiniać ojca za swoją sytuację, ich kontakt bardzo się poprawił. Scorpius nie umiał zrozumieć decyzji taty sprzed lat, ale doceniał jego starania i pracę nad sobą. Astoria wielokrotnie podkreślała, że dzieciństwo Dracona też nie było kolorowe, a w ostatnich latach w Hogwarcie ojciec przeszedł załamanie. Zeznawał na Procesach Godrykowskich, gdzie opowiedział o wszystkim, czego od niego oczekiwano oraz co z tych rzeczy zrobił, a czego na szczęście mu się nie udało. Kiedy Lucjusz został skazany na dożywocie w Azkabanie, zabrał się do prowadzenia interesów rodziny i mniej więcej na tym etapie poznał Astorię. To właśnie ona wyciągnęła go ze stanu, w którym się znajdował. I udało im się zbudować szczęśliwą rodzinę. Młody Malfoy mógł powiedzieć, że wreszcie rozgrzeszył ojca.
Treningi przyniosły efekty, Score porównał zdjęcie sprzed wakacji do zdjęcia w ich ostatni dzień i różnica była zauważalna. Mógł być z siebie dumny.
CZYTASZ
Od zera do bohatera | Scorpius Malfoy
Fanfiction"Wszyscy mamy w sobie tyle samo dobra co zła. Tylko od nas zależy, jaką drogą pójdziemy. Taka jest nasza natura. " Część I - Scorpius Część II - narracja głównych bohaterów