dzień drugi

354 45 13
                                    

tryna escape from the nightmares
dreams keep bringing me back to reality
feeling the questions building up
not moving anywhere, no ability

Mijają dwadzieścia cztery godziny. Więźniowie wciąż nie znają odpowiedzi na zadane im wcześniej pytanie. Jak na szpilkach wyczekują rozmowy ze swoim oprawcą. Za kilka minut pożegnają się z jednym z nich. W niektórych głowach pojawia się podobna myśl. Dlaczego nie zabije nas wszystkich od razu? Dlaczego nie oszczędzi sobie durnych gier, i po prostu nie ukróci cierpienia?
Nagle na szklanym ekranie wyśwetla się wiadomość.

"Jak to jest być tym najmniej lubianym?
Jak to jest być tym najmniej kochanym przez rodziców?
Jak to jest mieć najmniej fanów?
Jak to jest od zawsze czuć się tym odepchniętym?
Zostawionym na pastwę losu?
Może nam opowiesz?"

Czwórka mężczyzn rozgląda się po sobie, nie wiedząc o kogo chodzi.
Ale on jeden wie, że chodzi o niego.
Zapada głęboka cisza. Jak znaleźć słowa na to, o czym przez tyle lat nie miałem odwagi mówić? Jak poradzić sobie ze wspomnieniami powracającymi ze zdwojoną siłą? Jak po prostu wydusić siebie to, co zdążyło się przez ten cały czas tak głęboko zakorzenić?

-Nigdy nie sądziłem, że będę wam musiał kiedykolwiek o tym opowiedzieć. Ale skoro jestem już tak blisko śmierci, to nie zależy mi na niczym. Chcę już po prostu umrzeć. Zniknąć, przepadnąć, rozpłynąć się w powietrzu, aby w końcu zrozumieli swój błąd.

26 czerwca 2007

-Chłopie, rusz się! Nawet ten gruby spod piątki biega szybciej od ciebie! - krzyczy w moim kierunku ojciec, obserwując każdy mój ruch.
-Już biegnę. - odpowiadam mu, próbując powstrzymać cisnące się do oczu łzy. Każda obelga rzucona w moją stronę boli tak samo. Jakby wbijały się we mnie naostrzone noże. Powoli, tak abym nie przegapił ani sekundy cierpienia. Abym poczuł ból w każdym calu. On zauważa tłumione przeze mnie emocje i rusza w moim kierunku. Pewnie pomyślicie sobie, że teraz przytuli, powie że to nic takiego i że mimo wszystko jestem świetny?
Mylicie się.
Zmiesza mnie z błotem, zwyzywa, wytknie mi każdą wadę, upokorzy przez innymi, a na koniec uderzy w twarz i zostawi po środku boiska.
Skulonego, płaczącego z bezsilności i nienawiści. Do siebie, do niego, do wszystkich.
Chcę wykrzyczeć każdy mój żal i przekleństwo cisnące się na usta. Gotuje się we mnie, bo wiem, że nie mogę. Znowu skończyłbym z rozciętą wargą i fioletowym okiem, a na ulicy patrzonoby na mnie z pogardą, szepcąc "patologia".
Nie myślę nawet o rozmowie z kimkolwiek.
Nie mam przyjaciół. Nikt nie chce spędzać ze mną czasu. Moja własna siostra wytyka mnie palcami. Matka twierdzi, że wymyślam sobie to wszystko, a szkolna psycholog jedynie kiwa głową.
Chcę to wszystko skończyć. Próbuję dwukrotnie popełnić samobójstwo. Tchórzę.
Nie jestem wystarczająco silny.
A może niewystarczająco słaby?
Nie wiem.
Uciekam się do sportu.
Rzucam piłkę i idę na swój pierwszy trening w skokach.
Z każdą sekundą spędzoną na skoczni czuję, że to właśnie to.

-Dzięki skokom zacząłem odczuwać prawdziwą radość i codziennie sobie powtarzałem, że kiedyś będę najlepszy. Pokażę im wszystkim na co mnie stać, a oni będą błagać mnie na kolanach o przebaczenie. I wiecie co? Tak właśnie się stało. Widzę ich regularnie na konkursach. Stoją w pierwszych rzędach, zgrywając kochającą i wspierającą rodzinkę. Kiedy tylko widzę ich fałszywe twarze, mam ochotę zwymiotować. Kiedy słyszę, jak przypisują sobie moje osiągnięcia, mam ochotę ich uderzyć. Kiedy proszą mnie o pieniądze, mam ochotę ich zwyzywać. Wiecie czemu wciąż tego nie zrobiłem? Bo nie uciekam się do tego, czego oni zrobili mnie. Odrzucony przez wszystkich, niekochany, pozostawiony sam sobie. Nie mający w nikim oparcia, poczęty przypadkowo. Taki właśnie jestem. Nienawidzę ich. I nienawidzę siebie. - chłopak chwilowo przerywa, spoglądając na ekran, kierując swoje ostatnie słowa do oprawcy. - Samotność. Odpowiedzią jest samotność.
Już po chwili pada strzał. Ciało bezwładnie opada na podłogę, oddychając po raz ostatni. Serce przestaje bić.
Karl nie żyje.

escape room || {team germany}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz