Kiedy w nocy zachorują

5K 162 5
                                    

[I/B] - imię biasa


WSZYSCY

Usłyszałaś za swoimi plecami słaby dźwięk. Nie widziałaś nic, ponieważ było za ciemno. Ciche i cierpiętnicze jęki zabrzmiały ci w uszach. Pokręciłaś głową i zorientowałaś się kto wydaje te dźwięki. Odwróciłaś się i ujrzałaś [I\B], który bezradnie kaszle. Leżał zwinięty pod kołdrą z wystającą głową i ręką zakrywającą usta. Blask księżyca przeciekał przez zasłony oświetlające jego zarumienioną twarz i spuchnięte oczy. 

-[I/B]?-zapytałaś zmartwiona, kiedy przestał kaszleć.

-Obudziłem cię?-zapytał prawie że niesłyszalnie.

-Nie przejmuj się tym.-położyłaś rękę na jego twarzy.

Jego policzek był bardzo gorący, a czoło prawie paliło.

-Wszystko jest okej..-wymamrotał i ujrzał w twoich oczach zmartwienie.

-Nie, nie jest.-podniosłaś się na co ten uczynił to samo.

Jednak szybko tego pożałował, jęknął i przyłożył rękę do swojego czoła.

-Czuję się dobrze..-powiedział słabo, a kiedy ty zbliżyłaś się do niego, poczułaś jak cały drży.

Zadrżał ponownie i naciągnął bardziej na siebie kołdrę. Otoczyłaś go ramionami, a on wtulił się w ciebie i schował swoją głowę w zagłębieniu twojej szyi. Pocałował cię w obojczyk i oplątał cię rękami w talii. Otarłaś grzbietem jego płonące czoło ocieplające twoją skórę. Próbowałaś się od niego uwolnić, ale on cię przycisnął do siebie bardziej.

-Nie zostawiaj mnie..-wyszeptał wtulony w ciebie.

-Tylko wstanę..przyniosę ci kilka rzeczy, zaraz wrócę..-powiedziałaś i delikatnie wstałaś z łóżka. 

Poszłaś do kuchni i wzięłaś szklankę wody, po czym wróciłaś i aż serce ci się kroiło na widok jego stanu. Znów owinął się kołdrą, a oczy miał częściowo zamknięte. 

-Napij się...wrócę za sekundę..-podałaś mu szklankę, a on skinął głową i wziął łyka delikatnie zgrzytając zębami o szkło. Ty zaś znów wyszłaś. 

Poszłaś do łazienki i zamoczyłaś flanelową ściereczkę. Wzięłaś też ze sobą lekarstwa. Kiedy wróciłaś, ten spojrzał na ciebie i odstawił napój na stolik nocny, a ty usiadłaś na łóżku. Przyłożyłaś mu do czoła mokrą ściereczkę. Chłopak zamknął oczy i westchnął. 

-Dziękuje..-wymruczał, kiedy wzięłaś do ręki jego szklankę. 

-Weź to..-powiedziałaś, dając mu małą tabletkę.

Skinął głową i szybko ją połknął lekko się krzywiąc. Nie trzeba było długo czekać, by ponownie postawił szklankę na nocnym stoliku, a on znów przytulił się do ciebie. Pocałowałaś go w czubek głowy i zaczęłaś gładzić go po włosach. Spojrzał na ciebie swoimi dużymi, brązowymi oczami i ziewnął.

-Powinieneś położyć się spać..-skinął głową i oparł swoje czoło o to twoje.

Delikatnie cmoknęłaś go w usta, a on nie mógł powstrzymać uśmiechu.

-Nie powinnaś mnie całować...zarazisz się ode mnie..-wymruczał chrypliwym głosem.

-Przepraszam..-powiedziałaś i cmoknęłaś go jeszcze raz by zobaczyć ponownie jego uśmiech.

Wstałaś i pozwoliłaś mu się z powrotem położyć na poduszce. Położyłaś się, ale starałaś się pozostać na drugim końcu łóżka, żeby mógł mieć więcej miejsca. Nie spodobało mu się to, więc przybliżył się do ciebie i objął w talii, chowając głowę w twoją szyje. 

Reakcje BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz