Wybór: OusuenO
Dzień zapowiadał się ładnie, zza chmur wyłoniło się słońce, nieśmiało oświetlając ulice Buenos Aires swoimi promieniami.
Jedną z tych ulic szedł Simon Alvaréz choć mówiąc, że szedł było niezbyt dobrym określeniem.
Chłopak wlókł się wolno, czując, że jego dni w Argentynie są policzone.
Niestety jego babcia czuła się coraz gorzej, rak z przerzutami, który nie dawał zbyt wielu szans kobiecie.
Kiedy meksykanin dowiedział się o ciężkim stanie jednej z dwóch najbliższych mu kobiet w życiu wpadł w okropny nastrój.
Jego babcia wychowywała go, kiedy jego rodzice zmarli i to właśnie jej był wdzięczny za to, jakim się stał.
Zostawiając ją samą w Meksyku miał wyrzuty sumienia lecz kobieta sama go wysyłała o walkę za marzeniami.
Zawsze mawiała, że by zdobyć niemożliwe trzeba biec za tym i łapać los za nogi.
Chłopak doskonale się identyfikował ze słowami kobiety, wiedział, że ta ma zdolność w prawieniu każdemu dobrych rad.
Simon kochał tą kobietę, tą, która pokazała mu dobroć i pomogła zrozumieć, gdzie kończy się granica między dobrem a złem.
Chłopak wiele jej zawdzięczał a każdą chwilę z Nią cenił sobie niczym skarb.
Teraz kiedy wiedział, że z jego babcią jest goraz gorzej, zadecydował o powrocie do Meksyku.
Lekarze dawali jej około czterdziestu procent szans na przeżycie, jeśli będzie pod stałą opieką najbliższych.
Brunet z całych sił starał się przekonać staruszkę do przeprowadzki do Argentyny lecz kobieta miała swoje serce głęboko zakopane gdzieś na plażach w Meksyku.
Z daleka chłopak zauważył drobną sylwetkę blondynki, której włosy falowały na wietrze.
Simon szybko wciągnął powietrze w swoje płuca i ruszył w kierunku swojej ukochanej.
Ambar - dziewczyna, która zrobiła wiele złego w swoim życiu ale podążając za miłością Alvaréz'a zmieniła się w dobrą osobę.
Tylko z Nią chłopak nawiązał taki kontakt, tylko przy Niej czuł, jak jego serce skacze z radości.
Pomimo trudów, jakie musieli przejść i pomimo każdego niepoprawnego zachowania z jej strony on zawsze był za Nią.
Czuł, że to właśnie prawdziwa miłość i wiedział, że Smith czuję dokładnie to samo.
Niepewnie zbliżył się do dziewczyny i bez słowa otworzył ramiona, ostatecznie ją ukrywając.
Chłopak wciągnął w swoje nozdrza zapach jej ulubionych perfum i oparł głowę o jej ramię starając się uspokoić.
Wiedział, że jest to ich ostatnie spotkanie lecz chciał jak najbardziej przedłużyć tę chwilę.
Najlepiej na zawsze.
Blondynka założyła dłonie za jego szyję i delikatnie musnęła jego szyję swoimi ustami, czując spokój, jaki spadał na jej ciało.
Czuła, że z jej ukochanym działo się coś niedobrego lecz nie chciała go pośpieszać.
Kiedy brunet wreszcie odsunął się od blondwłosej, ujął jej dłoń w swoją i złożył na jej wierzchu delikatny pocałunek, w którym zawarł wiele miłości.
CZYTASZ
σηє ѕнσту - ѕσу ℓυηα || ραят 1 & ραят 2 ✔
FanfictionOne shoty, co tu więcej pisać? 😉 Part 1: Data rozpoczęcia: 05.11.2018r. Data zakończenia: 12.12.2018r. Part 2: Data rozpoczęcia: 06.02.2019r. Data zakończenia: 17.04.2019r. Written by: ©Ziolkowska_elo 2018-2019