Wybór: ZeneristaxLove
Dzień zaczął się według planu, wstałam o godzinie 5:30 i szybko poszłam do łazienki wziąść poranny prysznic.
Kiedy byłam gotowa spięłam włosy w luźny kok i przebrałam się w mój uniform.
Fartuszek był wykonany z bawełny, wygodny a jednocześnie bardzo kosztowny.
Pracowałam w rezydencji rodziny Balsano od prawie roku i cieszyłam się, że do tej pory nikt nie miał do mnie żadnych zastrzeżeń.
Od momentu śmierci moich rodziców miałam wszystko na własnej głowie.
Musiałam dorosnąć w wieku 16 lat, co było dla mnie trudne, jednak uparłam się i dałam radę.
Krok po kroku uczyłam się, jak żyć w świecie dorosłych, niestety ucierpiała na tym moja nauka.
Ogłoszenie o poszukiwaniu pokojówki spadło na mnie jak łagodny deszcz po burzy.
Udało mi się dostać tę posadę a kiedy podczas jednej z pogawędek z panią Rosalindą Balsano wyznałam jej, w jakiej jestem ciężkiej sytuacji okazała mi serce i pozwoliła zamieszkać u Nich na stałe.
Wynajem mojego dawnego domu okazał się strzałem w dziesiątkę, gdyż każdego miesiąca prócz wypłaty dostawałam pieniądze od nowych lokatorów.
Wszystko zdawało się być dobre, jednak był jeden minus.
Matteo Balsano - syn moich pracowników.
Arogancki, bezczelny, niemiły i zapatrzony w pieniądze rodziców nastolatek na każdym kroku pokazywał mi, że jestem nikim.
Zawsze kiedy byliśmy w jednym pomieszczeniu zaciskałam zęby i starałam się niereagować na Jego zaczepki i jakoś to leciało.
Tego dnia akurat pogoda była piękna i liczyłam na to, że kiedy posprzątam wszystkie pokoje będę mogła wziąść sobie wolne na resztę popołudnia.
Układałam w głowie plan tego, gdzie i co dziś porobie, kiedy w korytarzu rozległ się huk.
Przez nieuwagę zrzuciłam z komody wazon, który roztrzaskał się a Jego resztki poleciały po całym korytarzu.
Ale z Ciebie niezdara, skarciłam się w myślach i jak najszybciej rzuciłam się ze zmiotką, by posprzątać bałagan.
Niestety drzwi jednego z pokojów otworzyły się a w nich ukazał się zaspany syn państwa Balsano.
-Ale Ty jesteś niezdarna! - fuknął, na co na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech. -Z czego się śmiejesz?!
-Pomyślałam o sobie dokładnie to samo - mruknęłam rozbawiona lecz widząc Jego poważny wyraz twarzy zamilkłam i zajęłam się sprzątaniem.
-Następnym razem patrz co robisz a nie bujasz w obłokach! - warknął zirytowany i ruszył w głąb korytarza, kiedy usłyszałam jak głośno syczy.
-Wszystko w porządku? - spytałam zmartwiona, widząc jak chłopak marszczy brwi.
-Przez Ciebie wbiłem sobie szkło w stopę! - krzyknął wściekły i pokuśtykał do łazienki.
Westchnęłam pod nosem bo wiedziałam, że chłopak niestety miał rację.
Będąc w pracy powinnam myśleć tylko i wyłącznie o niej i skupić całą swoją uwagę na tym, co robię.
Skierowałam się do schowka i wyjęłam podręczną apteczkę, wyjmując z Niej wodę utlenioną, plaster oraz bandaż.
Wyszłam z pomieszczenia i ruszyłam do łazienki, w której przebywał chłopak.
CZYTASZ
σηє ѕнσту - ѕσу ℓυηα || ραят 1 & ραят 2 ✔
FanfictionOne shoty, co tu więcej pisać? 😉 Part 1: Data rozpoczęcia: 05.11.2018r. Data zakończenia: 12.12.2018r. Part 2: Data rozpoczęcia: 06.02.2019r. Data zakończenia: 17.04.2019r. Written by: ©Ziolkowska_elo 2018-2019