4 • S i m b a r • Nie martw się na zapas...

321 57 13
                                    

Wybór: Zuzaxdxx

Ambar od samego rana chodziła zdenerwowana po mieszkaniu, czekając aż jej ukochany wróci z pracy. Usiadła zrezygnowana i nalała sobie jeszcze jeden kieliszek czystej wódki, który szybko wypiła. Skrzywiła się na sam smak trunku lecz szybko zabiła go smakiem soku pomarańczowego, który miała pod ręką. Pociągneła solidny łyk napoju i dopiero po chwili odczuła ulgę w przełyku. Jednak psychicznie wcale nie poczuła się dobrze, wręcz przeciwnie. Poczuła odruch wymiotny spowodowany ilością picia, jakie wlała w siebie w odstępie trzydziestu minut.

W ciągu tych trzydziestu minut zdążyła zrobić 4 testy ciążowe, które były pozytywne, wypiła pół butelki wódki, która prócz odruchu wymiotnego ani trochę nie zaszumiała jej w głowie a numer Simona, do którego dzwoniła co pięć minut, wybrała chyba więcej razy niż w ciągu całego tego miesiąca.

Dziewczyna wybiegła szybko do łazienki a kiedy wróciła, schowała wódkę do barku i położyła się na kanapie. Ambar leżała plackiem na posłaniu i próbowała unormować oddech. Kręciło jej się w głowie a nieprzyjemny ścisk w żołądku nie ustępował. Dźwięk klucza w zamku, postawił blondynkę na równe nogi i wolno poczłapała w kierunku drzwi. Kiedy znaleźli się w jednym pomieszczeniu, chłopak już ściągał z siebie kurtkę i podszedł szybko do zdenerwowanej dziewczyny.

-Cześć, kochanie - przywitał się i ucałował ją szybko w policzek a dziewczyna mocno wtuliła się w chłopaka. Simon poczuł się zdezorientowany bo Ambar rzadko kiedy okazywała taką bezsilność. -Wszystko w porządku?

-Nie - odparła cicho i skierowała się do krzesła, na którym usiadła, głęboko oddychając.

-Co się dzieje? Zaczynam się martwić - odparł chłopak i usiadł obok dziewczyny, jednocześnie złapał delikatnie za jej rękę i ucałował ją. Blondynka była dla niego najważniejsza i na każdym kroku okazywał jej czułość, na jaką rzadko kogo stać jeśli chodzi o męskie pokolenie.

-Nie wiem, jak Ci o tym powiedzieć - wyznała szeptem a po jej policzku popłyneła słona łza, którą brunet szybko starł kciukiem.

-Najlepiej szczerze i bez owijania w bawełnę - zaproponował Simon i ponownie przybliżył jej dłoń do swoich ust.

-Jestem... - zaczęła ale szybko się zacieła, nie potrafiąc w dalszym ciągu przyjąć do wiadomości tego, że to co zamierzała powiedzieć chłopakowi, jest prawdą.

Mieli po 24 lata i planowali wspólnie lata ze sobą, w dwójkę, jak do tej pory. Nie chciała albo poprostu nie była gotowa na to żeby przyjąć taką odpowiedzialność na swoje plecy, szczególnie na brzuch. Chciała cieszyć się życiem a nie latać z pieluchami. Bała się, że chłopak zostawi ją, kiedy tylko dowie się o dziecku.

-Co jesteś? - przerwał jej myśli chłopak, którego bicie serca przyśpieszyło z nerwów o 10 razy. -Chora?

-Nie, jestem zmęczona - dziewczyna uśmiechnęła się lekko do siedzącego obok ukochanego i spróbowała wstać z krzesła, co skończyłoby się upadkiem, gdyby nie silne ramiona chłopaka i jego refleks.

-Ambar, widzę, że to nie zmęczenie - odparł, pomagając dziewczynie ponownie usiąść na krześle. -Jeszcze nigdy Cię takiej nie widziałem więc musi to być coś znacznie poważniejszego. Powiedz mi prawdę, kochanie.

-Boję się, że jak się dowiesz to ode mnie odejdziesz - kiedy chłopak usłyszał jak dziewczyna wymówiła te słowa, pierwsza jego myśl to zdrada. Jednak znał Ambar od prawie od 7 lat a od 6 byli parą i wiedział, że Smith nigdy by się tego nie dopuściła.

Dopełniali się, ona kochała go a on kochał ją i wydawało się, że ich uczucia z dnia na dzień wzrastają jeszcze bardziej. Mieszkali razem od 4 lat a każdą wolną chwilę spędzali razem. Nie mieli przed sobą tajemnic, obiecali to sobie jeszcze przed wejściem w związek. Nikt z ich przyjaciół nie znał tak dobrze dobranej pary jak właśnie Ambar i Simon. Oboję byli inni ale to właśnie ta inność ich do siebie przyciągała. Ambar zgrywała niegrzeczną dziewczynkę lecz Simon doskonale wiedział, że taka jest tylko podczas wspólnych igraszek. Na codzień blondynka tryskała optymizmem i szczęściem, co okazywała Simonowi na każdym kroku. Chłopak okazywał jej dozgonną miłość i mimo wielu przeszkód, jakie tworzyły się na ich drodzę, dotrwali razem aż do teraz.

Alvaréz kochał swoją dziewczynę tak bardzo, że choćby miał utracić wszystko, łącznie z marzeniami o muzycę, zrobiłby to dla Niej. Myśl, że dziewczyna mogłaby kiedykolwiek wymienić go na innego porażała każdą jego kończynę a serce przedstawiało bić.

Teraz kiedy Ambar siedząc przed nim, trzęsła się z nerwów i zalewała łzami, wiedział, że sytuacja jest dużo poważniejsza niż zdrada. Gdyby tak nie było to od razu wyrzuciłaby to z siebie a tak? Siedziała i płakała, nie potrafiący opanować drżenia ciała. Chłopak złapał lekko jej twarz w dłonie i skierował jej wzrok na siebie. Ze wszystkich sił starał się opanować emocję, które nim targały w obawie o ukochaną więc postanowił działać.

-Ambar, słońce, powiedz mi proszę co się stało - powiedział wolno i ucałował jej czoło delikatnym pocałunkiem.

-Jestem w ciąży - powiedziała po chwili ciszy, a jej słowa odbiły się echem po pomieszczeniu.

Simon spojrzał na dziewczynę, której oczy błyszczały od łez i lekko się uśmiechnął. Przejechał kciukiem po jej wargach, które co chwilę zagryzała z nerwów a następnie ucałował ją w nie czule a jednocześnie namiętnie. Dziewczyna zszokowana oddała pocałunek, pozwalając chłopakowi wtargnąć do jej ust i zaczęli walkę o dominację. Kiedy oderwali się od siebie, chłopak klęknął przed blondynką i położył swoją głowę na jej kolanach.

-Naprawdę myślałaś, że z powodu ciąży Cię zostawię? - spytał cicho, tak że blondynka ledwo go usłyszała. Skineła tylko głową i starała się opanować drżenie nóg, na których leżał wciąż chłopak. -Nigdy tego nie zrobię. Kocham Cię i zawsze będę. To z Tobą chcę spędzić życie a to dziecko? To dziecko to owoc naszej miłości więc nie martw się na zapas...

-Naprawdę? - spytała dziewczyna, która poczuła ulgę i szczęście, które ją ogarniało.

-Tak. I wiesz co jeszcze? - spytał chłopak, jednocześnie wkładając rękę do kieszeni.

-Nie wiem, Simon - odparła zdezorientowana Ambar i obserwowała poczynania chłopaka. Ten szybko wyjął z kieszeni małe pudełeczko i otworzył wieczko tuż przed twarzą dziewczyny.

-Chcę byś została ze mną na zawsze. Kocham Cię i jestem pewny, że jesteś tą odpowiednią - zaczął a dziewczyna zauważyła w pudełku śliczny pierścionek z pozłacanym kamieniem na środku. Blondynka ledwo powstrzymała wzruszenie i spojrzała prosto w oczy swojemu ukochanemu, który klękał przed nią z pudełkiem w ręce. -Czekałem na odpowiedni moment i teraz wiem, że to właśnie ta chwila. Ambar Smith, czy zechcesz zostać moją żoną i uczynić mnie najszczęśliwszym człowiekiem na całym świecie?

-Tak, chcę! - zawołała dziewczyna, tym razem płacząc ze szczęścia. -Kocham Cię, Simon i chcę na zawsze zostać z Tobą.

-Ja też Cię kocham - odpowiedział chłopak, po czym nachylił się i wsunął na palec dziewczyny pierścionek zaręczynowy.

__________________________________________________

Witam!

I jak dzisiejszy one shot? 😊

Pod wieczór rozdział do książki o Ambar i Lunie! 😃

σηє ѕнσту - ѕσу ℓυηα || ραят 1 & ραят 2 ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz