Dziś idę z Tarą i Lily na imprezę która będzie nad basenem .
Lily stoji przed szafą i szuka jakiejś kiecki a Tara się maluje ,ja natomiast siedzę przed telefonem i bawię się nin jakby to miało rozwiązać wszetkie światowe problemy.-Lepsza błękitna czy ta z odcieniem bladego różu?-zapytała Lily pokazując dwie krótkie sukienki.
-Ta błękitna lepsza-powiedziałam wskazując palcem na sukienkę.
-A ty w czym idziesz ?-zapytała się mnie Tara.
-Chyba w tej czarnej obcisłej spódniczce , czarnym topem i czarną boberką no i... chyba te czarne szpilki.
-A co ty żałobie masz?-zapytała ze śmiechem w głosie Lily.
-Nieee...po prostu lubię czarny.
2 godziny później
Właśnie wychodzimy z pokoju ,na dworze jest 15°C więc nie jest źle , już od jakiejś godziny na dworze gra muzyka i słychać różne pogwizdy.
-Ej Tara , widziałaś Josha?-zapytała Lily szukając wzrokiem w tłumie chłopaka.
-Nie ,ale widze Mychela więc spadam-powiedziała pokazując palcem na jakiegoś opalonego chłoapaka.
-Jak zgaduje nigdy nie byłaś na takich spotkaniach ?-zagadała Lily
-Nie..
-Choć zapoznam cię z resztą -nawet nic nie zdążyłam powiedzieć a ona już ciągneła mnie za ręke do jakiejś grupy w której stała też Tara i trn Mychel.
-Ej ! To jest Emma Joneson -popchneła mnie w stronę innych.
-Yyy...hej-powiedziałam niepewnie.
W tej grupce były cztery dziewczyny i sześciu chłopaków .-Hej jestem Cash-przywitał się chłopak ,było widać że młodszy ode mnie o jakieś dwa lata
-Emma ,ale to juz wiesz.-uśmiechnełam się do niego lekko co odwzajemnił.
-A ja Mychel -tym razem podał mi ręke opalony natolatek.
Nagle zaczełam czuć dym papierosowy , mam na niego uczulenie , muszę szybko stąd wyjśc i znaleśc coś do picia.
-Muszę iść!
-Ej Emma gdzie idziesz ?-krzykneła za mną Tara
-Zaraz wrócę!
Biegłam przed siebie lekko się dusząc ,znalazłam jakiś automat z napojami , szybko wrzuciłam drobe i po chwili Cola znajdowała się w moim rzołądku .
Jak tak ma być na tych imprezach to ja dziękuje .Już sobie daruje poznawanie nowych twarzy ,pójdę do pokoju i się położe.
Akurat zaczoł padać deszcz a ja mam jeszcze do pokonania połowę drogi.
Zaczełam biec no i...Niech żyję zgrabność , musiałam sie potknąc o jakiś mały kamyk.
Już moja twarz miała całować ziemię lecz jakieś silne ramiona mnie złapały.
To był ten sam chłopak co ze spotkania z fanami .-Hej nic ci nie jest ?-zapytał ,szczerze chciałabym go całować niż ziemię.
-Nie tylko się potknełam , i mnie złapałeś więc dzięki.... mugłbyś mnie już odstawić-przypomniałam mu
-Oo..No ..Jasne już
-Dzięki , za ratunek i wiesz ..
-Jestem James Maverick Baker , ale proszę mów mi Mav ,nie cierpie mojego pierwszego imienia.
-A ja jestem Emma Joneson- W sumie jakbym ja była na jego miejscu też chciałabym aby mówili na mnie Mav a nie żeby moje imię kojarzyło się z "Jamesem Potterem ".
-Bardzo miło było cię poznać ale przyjaciele na mnie czekają-powiedział
-Dobra leć
-Narazie , mam nadzieje że się jeszcze spotkamy.
-Ja też -no i... znikł mi pola wzroku.
Mogę podziękować tylko mojemu uczuleniu i Niezgrabości.
--------------
494 słowa
CZYTASZ
Złamaliśmy Zasady || Mav Baker ✔
RomantizmZasad trzeba przestrzegać ,ale gdy je łamiesz ,łam je mocno i na dobre.