❇Rozdział 2❇

783 30 6
                                    

          Dziś idę z Tarą i Lily na imprezę która będzie nad basenem .
Lily stoji przed szafą i szuka jakiejś kiecki a Tara się maluje ,ja natomiast siedzę przed telefonem i bawię się nin jakby to miało rozwiązać wszetkie światowe problemy.

-Lepsza błękitna czy ta z odcieniem bladego różu?-zapytała Lily pokazując dwie krótkie sukienki.

-Ta błękitna lepsza-powiedziałam wskazując palcem na sukienkę.

-A ty w czym idziesz ?-zapytała się mnie Tara.

-Chyba w tej czarnej obcisłej spódniczce , czarnym topem i czarną boberką no i... chyba te czarne szpilki.

-A co ty żałobie masz?-zapytała ze śmiechem w głosie Lily.

-Nieee...po prostu lubię czarny.

2 godziny później

Właśnie wychodzimy z pokoju ,na dworze jest 15°C więc nie jest źle , już od jakiejś godziny na dworze gra muzyka i słychać różne pogwizdy.

-Ej Tara , widziałaś Josha?-zapytała Lily szukając wzrokiem w tłumie chłopaka.

-Nie ,ale widze Mychela więc spadam-powiedziała pokazując palcem na jakiegoś opalonego chłoapaka.

-Jak zgaduje nigdy nie byłaś na takich spotkaniach ?-zagadała Lily

-Nie..

-Choć zapoznam cię z resztą -nawet nic nie zdążyłam powiedzieć a ona już ciągneła mnie za ręke do jakiejś grupy w której stała też Tara i trn Mychel.

-Ej ! To jest Emma Joneson -popchneła mnie w stronę innych.

-Yyy...hej-powiedziałam niepewnie.
W tej grupce były cztery dziewczyny i sześciu chłopaków .

-Hej jestem Cash-przywitał się chłopak ,było widać że młodszy ode mnie o jakieś dwa lata

-Emma ,ale to juz wiesz.-uśmiechnełam się do niego lekko co odwzajemnił.

-A ja Mychel -tym razem podał mi ręke opalony natolatek.

Nagle zaczełam czuć dym papierosowy , mam na niego uczulenie , muszę szybko stąd wyjśc i znaleśc coś do picia.

-Muszę iść!

-Ej Emma gdzie idziesz ?-krzykneła za mną Tara

-Zaraz wrócę!

Biegłam przed siebie lekko się dusząc ,znalazłam jakiś automat z napojami , szybko wrzuciłam drobe i po chwili Cola znajdowała się w moim rzołądku .
Jak tak ma być na tych imprezach to ja dziękuje .

Już sobie daruje poznawanie nowych twarzy ,pójdę do pokoju i się położe.
Akurat zaczoł padać deszcz a ja mam jeszcze do pokonania połowę drogi.
Zaczełam biec no i...

Niech żyję zgrabność , musiałam sie potknąc o jakiś mały kamyk.

Już moja twarz miała całować ziemię lecz jakieś silne ramiona mnie złapały.
To był ten sam chłopak co ze spotkania z fanami .

-Hej nic ci nie jest ?-zapytał ,szczerze chciałabym go całować niż ziemię.

-Nie tylko się potknełam , i mnie złapałeś więc dzięki.... mugłbyś mnie już odstawić-przypomniałam mu

-Oo..No ..Jasne już

-Dzięki , za ratunek i wiesz ..

-Jestem James Maverick Baker , ale proszę mów mi Mav ,nie cierpie mojego pierwszego imienia.

-A ja jestem Emma Joneson- W sumie jakbym ja była na jego miejscu też chciałabym aby mówili na mnie Mav a nie żeby moje imię kojarzyło się z "Jamesem Potterem ".

-Bardzo miło było cię poznać ale przyjaciele na mnie czekają-powiedział

-Dobra leć

-Narazie , mam nadzieje że się jeszcze spotkamy.

-Ja też -no i... znikł mi pola wzroku.

Mogę podziękować tylko mojemu uczuleniu i Niezgrabości.

--------------

494 słowa

Złamaliśmy Zasady || Mav Baker ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz