Już 3 dni omijam Mav'a , coraz mnirj jem i śpie mniej godzin niż powinnam,cały czas mam wory pod oczami . Nawet nie gadam z moimi przyjaciółkami ,zrobiłam się strasznie zmknięta w sobie .
Dobra trzeba zjeść na śniadanie nie jadłam normalnego śniadania już 2 dni więc przydałoby się.
Schodzę na dół do stołówki i siadam przy byle jakim stole .Nagle do stołówki wchodzi Mav'z chłopakami ,ale nie tylko z Josh'em i Mychael'e ale z czterema innymi chłopakami ,rospoznałam jednego chyba miał na imię Sam ale nie jestem pewna.
Muszę z tąd iść jak najszybciej ,chwil czemu na dworze stoi radiowóz?
Właśnie wychodza z niego gliny i wchodzą do hotelu ,pytają się tej całej Victorii o coś ,i nagle podchodzą do mnie.
-pójdzie pani z nami-powiedziała jeden glina.
-Alee...ale ja nic nie zrobiłam !-krzykyknełam teraz to już napewno każdy na mnie patrzył.
MAV POV
Stałem tam jak słup i patrzyłem się jak wynoszą Emmę do radiowozu , postanowiłrm za nimi pobiec.
-Panowie co się stało?-zapytałem policjantów
-Dostaliśmy zgłoszenie że Victoria Rilves znowu zaatakowała pewną nastolatkę-powiedział jeden z glin
-Ale to nie jest Victoria Rives-powiedziałem broniąc Emmy.
-Masz może przy sobie dowód lub legitymację?-zapytali się Emmy
-Nie ,zostawiłam w hotelu.
-W takim wypadku misimy jechać na komisariat.
Policjanci wsiedli do rafiowozu a emma usiadła z tyłu ,postanowiłem za nimi pojechać.
15 minut później
Czekam na komisariacie aż wypuszczą Emmę ,trochę się denerwuje ponieważ tu chodzi o Emmę .
O właśnie wychodzi z jednym z policjanotów.
-Prezpraszam za najście ,złapiemy prawdziwą Victorie Rives -powiedział jeden z policjantów.
-Wiem gdzie możecie jej poszukać-powiedziałem-po prostu niech panowie trzymają się mnie.
VICTORIA POV
Idę za hotel Mav do mnie napisał że wszystko mi wybaczy ,ta zdzira Emma pewnie dawno jest za kratkami.
-Przyszłaś -powiedział
-Jakbym mogła nie przyjść -odpowiedziałam-za tobą pójdę na koniec świata-już chciałam go pocałować ale mnie odepchnoł.
Nagle poczułam jak ktoś trzyma mnie za rece z tyly .
-Co jest?!-krzyknełam
-Jest pani zatrzymana-powiedział glina
Nagle zza rogu wyszła Emma.
-Popamiętasz mnie zdziro-powiedziałam jak wsiadałam do wozu policyjnego.
EMMA POV
Nareszcie jej nie ma nie przrszkodzi mi w związku z Mav'em.
-Jutro idziemy do galeri ,wiesz?-zapytał
Wyszczerzyłam na niego oczy ,kompletnie o tym zapomniałam.
-Mav ,ja już pójdę do pokoju-powkedziałam i pobiegłam w stronę pokoju którego dziele z dziewczynami , co jak co ale kocham zakupy.
-Dziewczyny wiecie że jutro idziemy do galerii ?-zapytałam się dziewczyn które obecnie się malują.
-Nooo... tak -powiedziała Tara
-Dlaczego nikt mi nic nie powiedział?- zapytałam rzucając się na łóżko
-Może dlatego że unikałaś każdego przez ostatnie lare dni?
-Przepraszam was , ale miałam powód
-Jaki?-zapytała Lily
-Nie ważne ,pójdziemy do chłopków ?
-Zawsze ,i tak miałam pogadać z Josh'em-powiedziała Lily.
-Ta a mi się przyda poważna rozmowa z Mychaelem-odparła Tara
Właśnie jesteśmy pod drzwiami chłopaków. Wszystkie wchodzimy na trzy cztery do pokoju ,a mi od razu się coś przypomniało.
-PADNIJ!-Krzycze lecz tylko mi i tarze udało się skulic , Lily oberwała brudnymi Majtkami Josh'a
-Lily tak mi przykro myślałem że celne w Emme.-tłumaczył sie josh ,a ja jakbym umiała zabijać wzrokiem Josh by już dawno leżał martwy.
Dobra daruje mu ... tym razem
Podeszłam do łóżka Mav'a i się na nie rzuciłam.
TARA POV
Właśnie sie położyłam na łóżku Mychaela i patrzę co robią inni , Emma leży na klatce piersiowej Mav'a a on robi coś na telefonie , Josh próbuje pocałować Lily ,ale ona się z nim drażni i się nie daje. A ja czekam na Mychaela .
O wilku mowa ,jak mnie zauważna odrazu kieruje się w moją stronę .
-Cześc kochanie ,wróciłem z pracy , ugotowałaś obiad ? A dzieci położyłaś do łóżek?-to niebyłby Mychael jakby nie rzucił jakimś żartem.
-Tak sobie patrze na nasz szecioro i myślę że jestem największą szczęściarą na świecie
--------------------------------
Chętnie przyjme od was propozycję o czym mogą być kolejne rozdziały
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.