❇Rozdział 7❇

552 38 6
                                    

Z góry przepraszam za tak długą nieobecność.

Okazało się że wyjazd się nieco przedłuży o jakiś tydzień , a wracając do mnie i Mava można powiedzieć że jest ok. Z dziewczynami łapie coraz lepszy kontakt no i Cash , to super kolega może i zostaniemy przyjaciółmi? Niewiem ale bardzo mi się podoba ten wyjazd , wczoraj byliśmy na spotkaniu z fanami i poznałam dwie dziewczyny z Polski .

-Em , podasz mi ręcznik?!-krzykneła Lily z łazienki

-Mam złamaną nogę niech Tara ci przyniesie.

-Tara...!

-Już idę !-tara złapała za bialy ręcznik a ja w chwile nie uwagi wymknełam się z pokoju . Szybkim krokiem udałam się do pokoju chłopaków.
Otworzyłam drzwi i... dostałam gatkami kompielowymi w twarz.
Zdjełam je z mojej buzi i rzuciłam na podłogę, popatrzyłam się na chłopaków stali osłupieni jakby nie wiedzieli co teraz zrobie.

-Czyje to?-pokazałam na majtki

-Yy...chyba moje -zakłopotał się Josh.

-Nie chyba tylko Napewno.

-Przyszłaś do mnie ?-zapytał Mav wstając z łożka ale go zatrzymałam.

-Nie ,do twojego brata.- w tle mogłam usłyszeć to "uuu" chłopaków.

-Dobra... jak chcesz-chyba się obraził-Cash ! Dziewczyna do ciebie przyszła !-krzyknoł , usiadł i nagle zaczoł robić coś na telefonie.

-Jaka dzie... o hej Emma-przywitał mnie uśmiechem -idziemy?

-Tak idziemy -uśmiechnełam się

-A tak wogule to gdzie idziecie ?-zapytał Mychel

-Zdjąć gips -odpowiedział Cash.

-O nie..-wstał Mav- Ja cię zaniosłem na założenie gipsu i ja cię tam zaniose na jego zdjęcie.

-Nie ma potrzeby Mav ,Cash zaoferował mi pomoc.

-Cash? Dobra jak chcecie

Nawet nie zareagowałam na te słowa tylko wyszłam . Wsiadłam z Cashem w taksówke i pojechaliśmy do szpitala.
Tam zdjeli mi gips ,w drodzę powrotnej nawet się do siebie nie odzywaliśmy ,niewiem co im się dzieje.

Weszłam do pokoju dziewczyn i od razu mi się rzuciły na szyję.

-Gdzie byłaś?!-krzyczała Tara

-Spokojnie pojechałam tylko zdjąć gips ,nic mi się nie stało.

-No ja mam nadzieje!-krzykneła Tara-przynajmniej będziesz mogła pływać w basenie -zaśmiała się.

Zaczełam się z nimi śmiać ,lecz nagle przypomniałam sobie o mojej rozmowie z Mav'em.

-Dziewczyny ja zaraz wróce-rzekłam i pobiegłam w stronę pokoju chłopaków *kolejny plus ze zdjecia gipsu* weszłam do ich pokoju i pierwsze co zobaczyłam to ... Znowu te gacie na mojej twarzy!

-JOSH !!!-zaczełam krzyczeć

-Przepraszam ,moja wina ale jakbyś nie wchodziła w takim momencie to byś nie oberwała.

-Dobra nie ważne ,jest Mav?

-Nie dopiero wyszeł ,a co?-zapytał Mychael .

-Nic , wiecie gdzie mogę go znaleść?

-Pewnie siedzi w parku-odparł Josh.

-Dobra dzięki .

Zatszasnełam drzwi i pobiegłam w stronę parku ,dopiero zdjeli mi gips ale jokoś szczególnie się tym nie przejełam.

Nareszcie dotarłam do parku ,nie musiałam długo szukać ,zaueażyłam że siedzi na trawie i rzuca kamyki do jeziorka.

-Mogę się dośiąść?-zapytałam

-No niewiem ,Cash już nie miał dla ciebie czsu -jak mnie irytuje jak ktoś tak mówi

-Posłuchaj Cash to przyjaciel, jasneś za bardzo o niego zazdrosny.

-Ja zazdrosny -prychnoł-jeszcze czego.

-Dobra jak uważasz ale nie wiem o co ci chodzi.-Już wstałam i odeszłam parę metrów ale usłyszałam jego głos

-JESTEM ZAZDROSNY BO SIĘ W TOBIE ZAKOCHAŁEM !!

Złamaliśmy Zasady || Mav Baker ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz