Rozdział 7 Broń

422 28 7
                                    


-Skoro chcesz je chronić ,nie muszę ,,oddawać" Ci Kuro, razem możemy Ci pomuc ,jakoś.- zaproponowałam ,nie licząc się z konsekwencjami.
Misono najwyraźniej zrozumiał ,że źle postąpił tak na nas naskakując i się zarumienił.
-N -no dobra!- odwrócił od nas wzrok- Ale musisz się wiele nauczyć o Servampach!

Iril

Po sytuacji w ogrodzie wròciliśmy do rezydencji. Chyba do jakiejś jadalni ,bo był tu ogromny,podłużny stół.
Zasiedliśmy i od razu głos zabrał fioletowłosy.
-Ehmm... Jak mniemam nie masz broni?- zapytał z lekkimi rumieńcami.
-Broni?- Zdziwiłam się, a on westchnął.
-Tak, broni ktòrą Eve dostaje od swojego servampa.- wytłumaczył ,a ja pokręciłam głową na znak ,że nic mi na ten temat nie wiadomo.
Popatrzyłam na Kuro, a on wzruszył ramionami.
-Jeżeli chcesz broń ,to zamknij oczy.- ufałam mu dlatego to uczyniłam.
Gdy ponownie je otworzyłam ujrzałam czarną ścieżkę ,ktòra unosiła się w powietrzu.
Nad moją głową rozpościerało się niebo, a raczej zachòd słońca w negatywie (odwróconych barwach, taki niebieski zachód słońca trochę dop.aut). Gdy wychyliłam się za ścieżki i spojrzałam w dół ujrzałam wodę. Unosiłam się na czarnej ścieżce nad ogromnym czarnym oceanem.
Pięknie!
Nagle usłyszałam za sobą chichot, natychmiast się odwròciłam.
Stał tam czarny kot - pluszak. Miał mnóstwo pozszywanych rozdarć, a jego oczy były zrobione z guzików.
-Witaj jestem Kuro, a raczej jego siłą- uśmiechał się do mnie szeroko.
-Noooo i? Więc?- zapytałam stworka.
Wyglądał na zdziwionego, jednak po chwili znów się uśmiechnął.
I dokładnie w tym samym czasie grunt pod moimi nogami znikł.
Zaczęłam spadać ,ale nie krzyczałam.
Nie miałam pewności czym dokładnie jest czarny ocean ,ale ufałam Kuro i ufałam także jego Sile.
Nagle poczułam ,że otacza mnie woda. Wpadłam do oceanu.
Nie szamotałam się, nie chciałam się choćby pròbować wynurzyć.
Ufałam Kuro i ufałam jego Sile, która unosiła się właśnie obok mnie. Wyglądał na zdziwionego, ja się tylko uśmiechnęłam.
Jeżeli ocean oznaczał ilość siły Kuro wystarczyło ,że otworze usta i pozwole się jej wypełnić. Miałam przeczucie ,że tak właśnie muszę zrobić i tak zrobiłam.
Nie czułam bólu, pomimo że właśnie łykałam wodę i oddalałam się od powierzchni.
W chwili gdy plecami dotknęłam dna i opadłam na nie całym ciałem ,poczułam pod prawą ręką jakiś przedmiot pogrzebany trochę pod piaskiem. Szybko go złapałam. Otworzyłam oczy już w rzeczywistości . W ręce miałam wachlarz, zwykły czarny wachlarz. Tyle tylko ,że w niektórych miejscach znajdowały się na nim niebieskie punkciki. Pomimo ,że innym domyślenie się czym to jest zajęło by nawet kilka dni, ja od razu wiedziałam.
Kropelki wody, uśmiechnęłam się.
-Wachlarz? - spytał wyraźnie zdziwiony.- Ciekawe do czego Ci się przyda.
-Kto wie...- odpowiedziałam i otwierając wachlarz ,machnęłam nim do góry, a herbata znajdująca się w filiżance przede mną ,,wystrzeliła" do góry w kształcie dużej i żòłtej (powiedzmy ,że piłaś miętową dop.aut) kropli i tak tam zawisła ,dopuki nie złożyłam wachlarza i nie skierowałam go w dół na filiżankę- ...Jak nie ja?- zapytałam ze słodkim uśmiechem patrząc na parę pożądania. Ich miny wyrażały więcej niż tysiąc słów. Ale można je sprowadzić do jednego- szok.
Chyba nie spodziewali się ,że tak szybko odkryje właściwości wachlarza i w dodatku je opanuje.
Wachlarz zniknął z mojej ręki i zmienił się w tatuarz oplatający moją dłoń, na jej wierzchu dwa koniuszki tatuarza łączyły się w znaczek rozchlapującej się kropli.
-Nie powiem ,stylowe- skomętowałam przyglądając się czarnemu tatuarzowi.
-Chyba jesteś pierwszą Eve ,która od razu po dostaniu broni wiedziała jak się jej używa. Mogę zapytać skąd?- blądyn przekrzywił lekko głowę.
-Siła wyobraźni plus kobieca intuicja równa się szalone i kompletnie nielogiczne wyjścia z sytuacji. Potraktuj to jako lekcje życia- zaśmiałam się w kierunku Śnieżnej Lilji.- Dziękuje wam za dzisiaj jednakże musimy jeszcze zrobić zakupy dlatego już pòjdziemy- wstałam z krzesła ,ukłoniłam się w kieruku pary pożądania i biorąc Kuro na ręce ,wyszłam z posiadłości.
Przydało by się w końcu zrobić te cholerne zakupy.

Rozdział bardzo różni się od mangi i anime ,ale myślałam ,że tak będzie lepiej i ciekawiej. Rozdział dedykowany meryzey2000, bo dzięki czytaniu jej opowiadania powróciła mi wena do pisania Servampa.
Pozdrawiam ją ,jak i wszystkich czytelników.

SerVamp-Nie Zapomnij!!! ||Kuro X OC||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz