Rozdział 12 Walka z słabościami

322 15 2
                                    

Osoba pisana "pochyłą" jest uległa tej pisanej "normalną".

To jedyny trop jaki miałem dlatego tam ruszyłem.

Iril

Obudziłam się przywiązana do ściany łańcuchami.

Porwanie- po tej myśli ,się przeraziłam.
Przypomniałam sobie każde uczucie i emocje z wtedy ,gdy zostałam porwana po raz pierwszy.

Porwana, porwana, porwana - odbijało się echo w mojej głowie i z każdym następnym wprawiało mnie w coraz większe przerażenie.

Ktoś chyba wszedł, chyba coś mówił, a może z kimś rozmawiał.

Nie słyszałam konkretnych słów ,tylko dźwięki, przyciszone- ledwo słyszalne.

Co się ze mną stanie? Porwana Czy jeszcze kiedyś zobacze niebo? Porwana
Czy jeszcze kiedyś zobacze Kuro? Por-
Kuro? Kuro? Kuro?!

Pewnie się o mnie martwi, w końcu mnie kocha. Kocha?

On mnie kocha prawda?

Musi, powiedział mi to przecież.

"Wszystko co potrafi mówić, potrafi też kłamać"

No tak przecież mógł skłamać, bawić się moimi uczuciami. Chciał tylko dachu nad głową i jedze- STOP!

Jesteś słaba Iril!

Nawet jeśli zrobił coś tak okropnego, to się tego nie dowiesz użalając nad sobą.

A pozatem trochę więcej wiary w niego. Kochasz go!

Kocham go!

Więc czemu wątpisz?

Czemu wątpie?

Miłość opiera się na zaufaniu.

Wiem.

To czemu wątpisz?

Nie wiem.

Bo jesteś słaba. Ja też jestem wynikiem twojej słabości ...ale i determinacji- chęci stania się silniejszą.
Skoro mnie stworzyłaś w takim celu, to przestań płakać nad swoją żałosną dupą i zròb że coś!

Zrobię coś! Dziękuje.

Nie dziękuj, jestem tobą. Będę przy tobie zawsze gdy zwątpisz, teraz mnie już nie potrzebujesz. Wracam skąd przyszłam.

Dziękuje.

Podziękowałam jeszcze raz ,ale już nie dostałam odpowiedzi.

Podniosłam głowę i popatrzyłam wilkiem na Tsubakiego ,odwróconego tyłem.

Nie jestem już słaba, mój wzrok może zabijać.

Widziałam jak Servamp dostaje dreszczy i odwraca się przerażony.

Szybko przywołałam swój wachlarz i wodą pobraną z powietrza przeciełam łańcuchy.

-Widzę ,że się obudziłaś ,ze swojego dziwnego transu.- powiedział z uśmiechem. Przerażenie z przed chwili wydawało się wyparować.

-Owszem, czemu to robisz?

Sleepy Ash

Wbiegłem do pomieszczenia , z którego czułem Iril.

Stała na środku pokoju i patrzyła zszokowana na mnie.

Od razu rzuciłem się na Tsubakiego z pazurami.

Znów chcesz ponosić odpowiedzialność?

Zamknij się ,robię to dla dobra Iril!

Jesteś pewien ,że ona tego chce?

-Przestań!- usłyszałem krzyk Iril, zatrzymałem się i na nią popatrzyłem, miała okropnie zmartwiony i lekko nerwowany wyraz twarzy.- Zrozumiał swój błąd ,zostaw go.

Popatrzyłem na Tsubakiego , na jego twarzy malował się smutek i skrucha.

-Zrozumiałem błąd, przepraszam. Nie mam zamiaru już was gnębić.- powiedział Melancholia i zniknął w kłebach dymu. Zamienił się zapewne w lisa.

-Kuro?- usłyszałem smutny głos Iril. popatrzyłem na nią- Kochasz mnie tak naprawdę, prawda? Nie kłamałeś, ani nie żartowałeś?

Zdziwiłem się na te pytanie, czemu wątpi?

Czy odpowiedz nie nasuwa się sama przez się? Jasne ,że wątpi w miłość najleniwszego na świecie kocuro- wampira.

-Kocham Cię i nic tego nie zmieni...

Napisane: 23.06.2019
Opublikowane:26.06.2019

SerVamp-Nie Zapomnij!!! ||Kuro X OC||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz