,,To nie jest tylko miłość do muzyki, to moja pasja. To coś więcej niż hobby, to sposób życia. Muzyka jest esencją mojego życia". ~ Armin van Buuren
Leżał w łóżku, jego ciało było praktycznie nieruchome i spowite snem. Na twarzy widniał spokój, a włosy bezwładnie opadały na czoło. Od zawsze lubił długo spać, zmieniło się to wtedy, gdy trzy lata temu został właścicielem niesfornego pudla, który od samego rana prosił o uwagę. Tak samo było tego dnia, Makkachin wbiegł przez otwarte drzwi do pokoju swojego pana i gwałtownie wskoczył na łóżko.
Victor zaklął w myślach, kiedy poczuł na swoim policzku psią ślinę. Otworzył oczy, a jego ręka powędrowała w stronę zwierzaka. Pogłaskał go, a następnie powolnym ruchem wygramolił się z ciepłego łóżka. Przejrzał się w lustrze i poprawił rozczochrane włosy. Ziewnął, a na jego ciele pojawiła się gęsia skórka, gdyż spał w samych bokserkach, aby było mu wygodniej.
Powolnym krokiem udał się do kuchni. Otworzył górną szafkę i wyciągnął z niej opakowanie psiej karmy. Podszedł do miski Makkachina i wsypał do niej dosyć sporo brązowych chrupek. Nie musiał go nawet wołać, gdyż na dźwięk wsypywanej karmy sam przybiegł ochoczo, merdając ogonem. Platynowłosy lekko się uśmiechnął i chwycił za szklankę. Nadal sobie trochę wody i wypił wszystko na raz. Jego wzrok spoczął na wyświetlaczu piekarnika, na którym zobaczył, że za dwie minuty będzie jedenasta.
Włożył naczynie do zlewu i wrócił do swojej sypialni. Otworzył szafę przesuwną i wyjął z niej podkoszulek i spodnie dresowe. Na dzisiaj nie miał żadnych planów, jedynie chciał pójść na siłownie. Do nagrywania pierwszego odcinka na żywo został nieco ponad tydzień, więc miał czas na dłuższy odpoczynek. Z drugiej strony, musiał być cały czas dostępny, jakby któryś z jego podopiecznych miał pytania, czy wątpliwości. Próba generalna odbędzie się dzień przed prawdziwym odcinkiem.
Gdy Makkachin skończył jeść, Victor włożył na siebie kurtkę i buty. Zawołał go i przypiął smycz automatyczną do niebieskiej obroży znajdującej się na jego szyi. Otworzył drzwi i wyszli, ówcześnie zamykając je na klucz. Weszli do przeszklonej windy i zjechali na parter. Pies strasznie się wyrywał, aby jak najszybciej opuścić budynek, a gdy już się to stało, podlał pierwszy lepszy krzaczek.
Od kiedy uciekł i przypadkiem trafił na Yuuriego, uspokoił się. Przestał się buntować i uciekać z nie wiadomo jakich powodów. Platynowłosy uważał, że słowa czarnowłosego mają magiczną moc, był pewien, że jego pudel na pewno zrozumiał ich przesłanie. Przechodząc obok parku, musiał złapać mocniej za smycz, gdyż jakiś mały pies zaczął szczekać, warczeć i wyrywać się właścicielce.
Po zrobieniu przez psa tak zwanej dwójki udali się z powrotem do domu. Im mniej wychodzenia, tym lepiej. W każdej chwili paparazzi lub fotoreporterzy mogliby go dorwać, a zdjęcia takiej gwiazdy sprzątającej psią kupę nie wyglądałoby zbyt interesująco.
Jak najszybciej wszedł do budynku, lecz tym razem zrezygnował z windy. Na czwarte piętro udali się za pomocą schodów. Victor wraz z Makkachinem mieszkali w pięknym, nowoczesnym apartamentowcu. Mieszkanie platynowłosego było duże, przestronne i urządzone w bardzo nowoczesnym stylu. Przeważała w nim biel oraz czerń. Oprócz łazienki i kuchni znajdował się tam przestronny salon i dwie sypialnie, z czego jedna była pokojem gościnnym.
Chciał otworzyć drzwi za pomocą klucza. Na twarzy zaczęło mu się malować zdziwienie, a następnie przerażenie, gdy zdał sobie sprawę, że są otwarte. Był pewny, że przed wyjściem je zamknął. Powoli wszedł do środka, będąc cały czas czujny. Rozejrzał się na korytarzu, a jedyne co zauważył to dwie, ogromne walizki stojące obok lustra.
CZYTASZ
The Voice 🎤 |VICTUURI|
Fiksi PenggemarYuuri jest utalentowanym młodym chłopakiem. Bardzo lubi śpiewać i jest to jego wielką pasją. Niestety rodzina, jak i przyjaciele tego nie popierali, do czasu. Wyjątkiem była Minako, nauczycielka śpiewu, która od początku widziała w nim wielki potenc...