Z wielkim trudem próbowałaś otworzyć oczy. Miałaś wrażenie, że twoje powieki ważą co najmniej kilkadziesiąt, jeśli nie kilkaset kilogramów. Gdy wreszcie udało ci się je podnieść oślepiła cię biel pomieszczenia. Minęło kilka chwil zanim przyzwyczaiłaś się do natężenia światła. Obróciłaś powoli głowę i po zmrożeniu oczu zobaczyłaś Błażeja.
-Gdzie jestem?- wyszeptałaś
-Boże Magda, poczekaj zawołam lekarza.- Stachowski wybiegł z sali i wrócił z lekarzem, który zaczął ci wszystko opowiadać.
-Z powodu zbyt dużego stresu i zdenerwowania dostała pani skurczów macicy- na chwilę wstrzymałaś oddech
-Ale wszystko z dzieckiem w porządku?- liczyłaś na to, że lekarz ci to potwierdzi, jednak on zbyt długo milczał.
-Bardzo mi przykro pani Magdo, ale nie daliśmy rady uratować pani dziecka. Jest pani młoda na pewno będzie jeszcze pani miała dzieci- mówił, jednak do ciebie to nie dochodziło. Twoje oczy momentalnie stały się szkliste i zaczęły z nich lecieć łzy. Lekarz zostawił cię samą z Błażejem, a Stachowski cię mocno przytulił. Pielęgniarka spojrzała na ciebie z żalem, a następnie widząc twój stan podała leki uspokajające.
Po dwóch dniach bycia w szpitalu mogłaś wyjść do domu., Cały czas był przy tobie Błażej., za co byłaś mu niezmiernie wdzięczna. W twoim mieszkaniu przywitała cię Paula, która mocno cie przytuliła.
-Tęskniłam za tobą siostrzyczko- powiedziała, a ty próbowałaś się delikatnie uśmiechnąć, jednak bardziej to przypominało grymas.
-Dziewczyny ja was na chwilę zostawiam. Skoczę tylko po zakupy i wracam- Stachowski wyszedł, a ty poszłaś się położyć. Po cichy liczyłaś na to, że zaśniesz po dwóch nieprzespanych nocach, jednak tak się nie stało. Zamiast tego zaczęłaś płakać. Nie dochodziło do ciebie kompletnie nic, nawet dzwonek do drzwi. Po chwili do twojej sypialni weszła Monika, która widząc ciebie podeszła, położyła się na łóżku i mocno przytuliła.
-Proszę cię kochana nie płacz. Wiem, że cierpisz, ale musisz być silna.
-Ja naprawdę chciałam tego dziecka. Mimo wszystko pokochałam je, a teraz? Nie mam niczego. Ani Artura, ani dziecka.
-Kochasz go?
-Niestety tak. Z resztą nieważne.- wyszeptałaś i mocniej przytuliłaś się do przyjaciółki. Po kilkunastu minutach twoje powieki stały się ciężkie i odpłynęłaś do krainy Morfeusza. Nie miałaś zielonego pojęcia ile spałaś, ale kiedy obudził cię telefon było już ciemno. Na pół przytomna przesunęłaś kułeczko na zieloną słuchawkę, ale po chwili tego pożałowałaś.
-Cześć Magda- po drugiej stronie usłyszałaś głos Artura. Przez dłuższą chwilę milczałaś -Jesteś tam?
-Tak........ cześć- wyszeptałaś
-Co u ciebie słychać?- słychać było, że przyjmujący czuł się dość niezręcznie.
-Wszystko w porządku- przygryzłaś lewy policzek od wewnątrz byle tylko się nie rozpłakać. -Chcesz czegoś konkretnego, czy zadzwoniłeś z nudów?
-Magda ja..... chciałbym cię przeprosić za to, co powiedziałem w niedzielę.
-Jasne, spoko.
-Tylko tyle?
-Przeprosiny przyjęte, a teraz wybacz, ale muszę kończyć.
-Magda proszę cię.
-Artur sam powiedziałeś,że pomiędzy nami koniec. Uważam, że jest to bardzo dobra decyzja dla nas obojga. Przyjęłam przeprosiny, ale proszę cię nie licz z mojej strony na noc więcej. Wydaje mi się, że z powodu takiej, a nie innej sytuacji powinniśmy ograniczyć nasze kontakty do minimum. Także nie kontaktuj się ze mną proszę cię. Powodzenia w dalszym życiu i dobranoc- powiedziałaś i rozłączyłaś się z Szalpukiem.
Rzuciłeś swój telefon na łóżko. iPhone odbił się od materacu, a następnie upadł na podłogę, jednak to obchodziło cię w tym momencie najmniej. Byłeś wściekły na Magdę, na kubek, którym rzuciłeś o ścianę, ale przede byłeś wściekły na siebie. Spieprzyłeś swoją relację z Magdą bi to koncertowo. Po cichu liczyłeś na to, że Kubiak ci wybaczy, ale tak się nie stało. Cały rozemocjonowany opuściłeś pokój, który tym razem dzieliłeś z Michałem Kubiakiem, udałeś się na spacer. Przez ponad godzinę chodziłeś po spalskich lasach, by ochłonąć. Oparłeś się o jedno z wielu drzew i zacząłeś rozmyślać. Chciałeś wiele rzeczy powiedzieć Magdzie. Przede wszystkim to, że ją kochasz. Zakochałeś się w niej bez pamięci i byłbyś gotów zerwać z Olą byle tylko być z Kubiak. Miałeś ogromne wyrzuty sumienia z powodu tego,co wydarzyło się w niedzielę, jednak nie potrafiłeś ugryźć się w język. Sprawiłeś 29-latce ogromną przykrość oskarżając o zabawę twoim kosztem. Podświadomie jednak wiedziałeś, że Magda nie jest do tego zdolna pomimo waszej krótkiej znajomości. Wziąłeś głęboki oddech i zacząłeś wspominać wszystkie chwile spędzone z blondynką. Pomimo tego, że praktycznie każde wasze spotkanie kończyło się w łóżku przez te kilka tygodni byłeś zupełnie innym człowiekiem. To niesamowite jak jedna kobieta potrafiła zmienić twój humor jednym zdaniem, czy gestem. Uśmiechnąłeś się pod nosem i postanowiłeś wrócić do ośrodka. Zamyślony wpadłeś na Kochanowskiego, którego szybko przeprosiłeś i skierowałeś się do pokoju.
-Sory Kubi za ten kubek. Już go sprzątam- powiedziałeś na wejście, jednak kapitan cię nie usłyszał. Miałeś już mu wskoczyć na plecy, ale usłyszałeś rozmowę 32- latka z żoną.
-Jak się trzyma Magda?- byłeś mocno tym zdziwiony, bo rozmawiając z 29-latką nie wyczułeś by coś było źle.
Zastanawiałeś się, co mogło się stać, dopóki Michał nie wypowiedział słów, które tobą wstrząsnęły. - Masz rację kochanie, jak ma się trzymać skoro straciła dziecko- w jednej chwili cię zamurowało. Magda jest w ciąży i najprawdopodobniej jest to twoje dziecko. Zaraz po temu dotarła do ciebie jednak druga informacja "straciła dziecko". Wskazywało to, że blondynka poroniła. Usiadłeś na łóżku i wpatrywałeś się w ścianę.-Michał słyszałem twoją rozmowę z Moniką- zacząłeś, gdy Kubiak się odwrócił.- Powiedz mi, czy Magda była w ciąży?- Kubiak tylko westchnął. Spojrzał na ciebie, a po chwili się odezwał
-Jeśli powiesz o tym komukolwiek to nie żyjesz jasne?-na słowa przyjmującego pokiwałeś głową. -Tak była. Nie mam pojęcia z kim, ale w niedzielę podobno się z kimś pokłóciła. Błażej były narzeczony jej siostry, znalazł ją nieprzytomną. Wezwał pogotowie,ale było już za późno. Była chyba w piątym albo szóstym tygodniu ciąży. Jakbym znalazł tego sukinsyna to bym mu nogi z dupy powyrywał.- powiedział Michał, ale ty go nie słuchałeś. Miałeś wrażenie, że czas się zatrzymał. Gdybyś wtedy odebrał od niej telefon wasze dziecko by żyło. Wyszedłeś z pokoju i próbowałeś dodzwonić się do Magdy, jednak nie odbierała. W sumie nie dziwiło cię to, dlatego postanowiłeś, że jutro z samego rana, pojedziesz do Warszawy, aby wyjaśnić sprawę z Kubiak. Miałeś nadzieję, że kobieta będzie chciała z tobą rozmawiać.
Witam was w niedzielny wieczór. Magda cierpi, a Artur dowiedział się, że mi zostać ojcem. Jak myślicie, co będzie dalej? Jest też druga sprawa, mianowicie i to opowiadanie dobiega końca. Planowałam dziesięć rozdziałów, więc wraz z epilogiem pozostały tylko dwa. Miłego tygodnia i do kolejnego 😘😘
CZYTASZ
Tylko w ciemności możesz zobaczyć gwiazdy
FanficTypowa karierowiczka i siatkarz. Jak jego obecność odmieni jej życie?