2.

1K 57 3
                                    

Lauren's POV

Wyszłyśmy z klubu i skierowałyśmy się do samochodu Mani. Dziewczyny zaczęły rozmawiać o dobrze spędzonym wieczorze. Nie przysłuchiwałam się im. Moje myśli krążyły wokół całej sytuacji z Camilą. W jaki sposób mam na to patrzeć? Zwykła zabawa, połączona z realizacją planu brązowookiej? Podobało mi się to, w jaki sposób tańczyła, nasz kontakt. Co? O czym ja w ogóle mówię. Czemu myślę o tym w taki sposób? Postawiłyśmy sprawę jasno, ja udaję jej dziewczynę, aby przegonić Matthew, w zamian ja otrzymuję od niej zajęcia wyrównawcze z biologii i chemii. Jakby nie patrzeć, podobał mi się ten układ. Pomoc w nauce bardzo mi się przyda. Camila jest piątkową uczennicą, a ja nie mam pieniędzy, na zapłatę za korepetycje. Jestem w stanie pogodzić się z nią. W sumie nie mam jak się z nią godzić. Nie jesteśmy pokłócone, zwykłe przepychanki na szkolnym korytarzu nic nie znaczą. Zwyczajnie natrafiałam na nią za każdym razem, kiedy miałam kiepski humor. Podsumowując, codziennie. Zrobię wszystko, aby zdać ten semestr, a następnie rok. Nie chcę zawieść rodziców, którzy wspierają mnie jak mogą. Wszystkie problemy w nauce są skutkiem mojej niskiej absencji. Wagary, imprezy, a nawet ucieczki z domu. Świat przyjemności i zabaw odciągał mnie od szkoły. Po stracie mojego najlepszego przyjaciela postanowiłam to zmienić. Zaczęłam nadrabiać wszystkie zaległości oraz pomagać w domu.
Udawanie jej dziewczyny nie do końca mi się uśmiechało. Zawsze mogło wyjść z tego jakieś bagno. Ale postanowiłam, zrobię wszystko, aby zdać semestr.
Z rozmyślań wyrwały mnie donośne śmiechy dziewczyn.

- Laur z Camilą! - krzyknęła Ally - ciekawe jak z nią wytrzymasz!

- Jaguar wystawi ząbki i przejmie kontrolę w związku - zauważyłam jak Normani zaczęła szczerzyć zęby i poruszać zabawnie brwiami - Lauren, nie usypiaj mi tam z tyłu!

- Co? Nie, nie śpię - odpowiedziałam, poprawiając pasy i wygodniej siadając.

- Jedziemy gdzieś jeszcze? Dopiero 23 godzina - zapytała ciemnoskóra.

- Nie wiem jak Lauren, ale ja odpadam - odparła Ally ziewając - mogłabyś mnie odstawić do domu?

- Się robi, a co z tobą? - powiedziała, na chwilę odwracając się w moją stronę - ciebie też odwieźć?

- Ah, jeśli byłabyś na tyle łaskawa... - zaczęłam

- Dobra, dobra, już nie zaczynaj tej swojej gadki, odwiozę was - odpowiedziała, zatrzymując samochód na światłach.

Przez ostatnie siedem minut drogi patrzyłam przez szybę auta. Lubiłam widok miasta nocą. Marzyłam o zrobieniu własnego prawa jazdy, ale to łączyło się z dodatkowym wydatkiem. Obiecałam sobie, że w wakacje pójdę do pracy i zarobię trochę, aby pomóc rodzicom, a przy okazji, wyrobić prawo jazdy.
Ocknęłam się, gdy Ally otworzyła drzwi.

- Dzięki za miły wieczór! - powiedziała z uśmiechem, dając każdej z nas całusa w policzek.
- Dobranoc! - odpowiedziałam wspólnie z Normani.
Zaczekałyśmy, aż Ally wejdzie do domu i zamknie drzwi. Przesiadłam się do przodu, a następnie odjechałyśmy w kierunku mojego domu.
Zanim się obejrzałam, byłyśmy już na jego podjeździe.

- To co, widzimy się jutro, tak? - zaczęła Normani - mam nadzieję, że przyjdziesz - dokończyła, wbijając we mnie wzrok.

- Masz moje słowo - powiedziałam, słabo się uśmiechając - Dobranoc - pocałowałam ją w policzek i ruszyłam do domu.

W przedpokoju sprawdziłam czas. Godzina 23:15. Wyrobiłam się. Zdjęłam wierzchnie ubranie i ruszyłam w stronę schodów.

- Lauren! Jak tam? Wyjście się udało? - powiedział tata, rozkładając ręce do uścisku.

- Wszystko dobrze, jak zwykle - odpowiedziałam, oddając uścisk - lecę się wykąpać i idę spać - pokazałam kciukiem na schody.

- Jasne, dobranoc - odparł z uśmiechem.

Powoli wtoczyłam się po schodach i udałam się do pokoju. Wzięłam piżamę i poszłam wziąć prysznic. Potrzebowałam takiego orzeźwienia po całym dniu. Wróciłam do pokoju i położyłam się do łóżka, odpalając Facebooka.

Powiadomienie
Camila Cabello zaprosiła Cię do grona znajomych.

Kliknęłam akceptuj bez zastanowienia. Od razu otworzył się dymek czatu.

Camila [23:56]
Cześć, pamiętaj o naszej umowie.

Lauren [23:57]
Nie zapomniałam.

Camila [23:57]
👍

Wyłączyłam internet i nastawiłam budzik na 6:40. Tak długi dzień, tak krótka noc.
Po chwili odpłynęłam do Krainy Morfeusza.

Camila's POV
*15 minut wcześniej*

Wróciłam do domu około 23:30. Nie mogłam siedzieć w klubie dłużej, gdyż miałam jeszcze do odrobienia pracę domową z matematyki. Zabrałam się za nią zaraz po tym, jak weszłam do pokoju. Szybko sobie z nią poradziłam, a następnie położyłam się do łóżka z telefonem. Postanowiłam dodać Lauren do znajomych, aby nasz, ekhem, związek wyglądał bardziej realistycznie.

Szukaj... Lauren Jauregui.

Pierwsza pozycja, to ona. Przypatrywałam się jej zdjęciu profilowemu. Wyszła tu naprawdę ładnie, a z resztą, nie ważne.

Napisałam wiadomość z przypomnieniem o naszym układzie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Napisałam wiadomość z przypomnieniem o naszym układzie.
Nie czekałam długo na odpowiedź, Lauren zapewniła, że pamięta. Przesłałam polubienie.
Po chwili dostałam wiadomość od Dinah.

DJ ❤ [23:58]
Dotarłaś do domu?

Chancho 💞 [23:58]
Dotarłam, zaraz lecę spać

DJ ❤ [23:58]
Spoko, a ten, odrobilas moze matmeee?

Przewróciłam oczami.

Chancho 💞 [23:59]
Dam ci jutro przepisać, elo

DJ ❤ [23:59]
Ratujesz mi tyłek, dzięki i dobranoc

Odczytałam ostatnią wiadomość i wylogowałam się z Facebooka. Zaczęła boleć mnie głowa, więc uznałam, że to dobra pora, aby pójść spać. Przekręciłam się na drugi bok i wtuliłam w koc. Niedługo po tym zasnęłam.


Last ForeverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz