Rozdział 4

487 18 2
                                    

Wstałam sama o dziwo nie zadzwonił mój budzik. Wzięłam telefon do ręki i zobaczyłam że jest już 10:12 no super jestem spóźniona... Szybko się ubrałam, dzisiaj postanowiłam się nie malować i tak nie mam na to czasu. Gdy doszłam do szkoły była 10:50 okej nie jest tak źle chociaż na matme jeszcze zdążę. Wbiegłam spóźniona do sali przeprosiłam i zajęłam swoje miejsce oczywiście nie obyło się bez zapytania mnie przez pana Tomlinsona ehhh. Na przerwie poszłam pogadać z Rosie

- Hej kochana i jak tam z panem zabójczo przystojnym?? - odrazu zagadnęła Rosie

-Hejka, nie rozumiem o co ci chodzi on mi po prostu udziela korepetycji

- Mhhh tak to sie teraz nazywa? I może mi jeszcze powiesz, że to jak ty na niego patrzysz to przypadek co?

- Ughh okej powiem ci coś ale masz absolutnie nikomu nie mówić to się nie może wydać

- czy ja kiedykolwiek komuś zdradziłam twój sekret no mów!!!

- Ale to naprawdę nie może sie wydać... całowałam się z nim...

- CO?! - mina Rosie w tym momencie była bezcenna jej naprawde odjeło mowę

- Tak ale csii

- ale tak po prostu cmok czy tak wiesz długo haha

- Naprawde musiałaś zapytać? No tak wiesz jak ehh a najgorsze w tym wszystkim jest to że mi sie to podobało ale wspólnie uzgodniliśmy że o tym zapomnimy - wytłumaczyłam przypominając sobie wczorajsze wydarzenia

- Wy tak na serio? - zrobiła facepalm - oboje tego chcieliście a potem uzgodniliście że o tym zapomnicie serio? - chciałam coś powiedzieć ale zadzwonił dzwonek i mi to uniemożliwił. Teraz przyszła kolej na fizyke więc weszłam do sali i zajęłam swoje miejsce. Zauważyłam coś dziwnego a mianowicie to że Harry unika mojego wzroku...

- A właśnie zapomniałem wam powiedzieć - zaczął nauczyciel chwile przed dzwonkiem - w poniedziałek odbędzie się 9 dniowa wycieczka do Los Angeles, jest ona refundowana przez naszą szkołę a co za tym idzie obowiązkowa jechać musi każdy ale pamiętajcie będzie też czas na zabawy więc weźcie odpowiednie stroje. Jade z wami jako opiekun pokoje będą 2-4 osobowe w zależności od kolejności zgłoszenia. Wiem że jest mało czasu na przygotowanie ale my dowiedzieliśmy się o wycieczce wczoraj... No cóż do poniedziałku! - ale sie cieszę jezuuu zawsze marzyłam o wycieczce do stanów już nie mogę sie doczekać!

Po skończeniu lekcji wróciłam spokojnie do domu w sumie to nie miałam pojęcia czy Harry przyjdzie dzisiaj czy nie ale skoro nic nie mówił to chyba nie wogóle dzisiaj się dziwnie zachowywał tak jakby mnie unikał... Wyjęłam już walizke wzięłam największą jaką miałam w domu i powoli zaczęłam się pakować w miedzy czasie napisałam do Rosie

Ja: Jedziemy w sobote na zakupy? Nie mam dużo rzeczy na wycieczkę :((

Po chwili otrzymałam odpowiedź od przyjaciółki

Rosie: Jasne, przecież musisz sobie kupić jakieś bikini żeby Stylesowi kopara opadła haha xx

Ja: Ehh Rosie zrozum że nawet gdybym chciała to po pierwsze nie możemy być razem bo to zabronione a po drugie napewno on nie chce

Rosie: Victoria ty to jednak głupia jesteś, gdyby nie chciał to by cie nie pocałował... Widać, że na ciebie leci z resztą tak samo jak ty na niego.

Wywróciłam oczami na wiadomość od przyjaciółki i postanowiłam już nie odpisywać, dalsza dyskusja nie miałaby sensu bo obydwie mamy inne zdania a ona by nie odpuściła. A co jeśli Rosie ma rację i ja naprawdę lecę na Stylesa....

change teacher || H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz