Rozdział 12

418 17 6
                                    

Siedzieliśmy chwile po cichu rozmawiając dopóki do sali nie wszedł Pan Horan i nie zaczął mówić

-Dzisiaj będziecie mieli szanse dowiedzieć się czegoś o tajnikach sławy oraz jak to wszystko wygląda od kuchni. Przywitajmy wszyscy brawami Five seconds of summer!!! - nie wierzyłam w to co powiedział, uwielbiam 5SOS!! Gdy zobaczyłam czterech chłopaków wbiegających do sali chyba do mnie dotarło, że to prawda poznam swoich idoli. Spotkanie trwało około  2 godzin, każdy mógł zadać im pytanie jakie tylko chciał i to było naprawde niesamowite doświadczenie. Przyszła moja kolej na zrobienie sobie z nimi wszystkimi zdjęcia. Nie wariowałam jakoś bardzo, raczej starałam się zachować stoicki spokój. Spotkanie dobiegło końca, każdego przytuliłam po czym udaliśmy się do swoich pokoi. Postanowiłam pójść do pokoju chłopaków. Zapukałam i po chwili drzwi się otworzyły, a w nich stał Luke.

- Hejkaa, przyszłam was odwiedzić bo mi sie strasznie nudzi - powiedziałam odrazu a Luke jakby się spiął

-Jasne nie ma sprawy wchodź, tylko że tak jakby jesteśmy sami bo Liam gdzieś wyszedł i jeszcze nie wrócił. - ja już nic nie powiedziałam tylko z uśmiechem weszłam do pokoju chłopaków.

-Ledwo przyjechaliśmy a wy już tu macie syf - zagadnełam do Luke'a i zaczęłam odruchowo sprzątać porozwalane ubrania. Schyliłam się żeby podnieść koszulke i wpadłam na Luke'a. Żadne z nas sie nie odezwało po czym usta chłopaka wylądowały na moich. Pocałunek był krótki i nawet miły ale jak mam być szczera to absolutnie nie było to co wtedy z Harrym... Tęsknię za jego ustami ale wiem, że to i tak nie miałoby sensu w sytuacji jakiej jesteśmy. Harry mógłby zostać wyrzucony ze szkoły za takie coś.

- Luke wiesz co ja już pójdę - powiedziałam po chwili zamyślenia i opuściłam pokój chłopaków. Wbiegłam do naszego pokoju i odrazu zaczęłam mówić do przyjaciółki

- Rosie musze ci coś powiedzieć

- Dawaj mów! Albo nie, niech zgadne jesteś ze Styles'em

-Co? Oczywiście że nie! Luke mnie przed chwilą pocałował... - po moich słowach oczy Rosie prawie wyszły jej z orbit

- Naprawde? Nieee jaja sobie ze mnie robisz prawda? - spytała śmiejąc się

- Nie, mówię poważnie.

- Ale to nic nie znaczyło napewno. Nie przejmuj sie zobaczymy jak dalej to wszytko będzie wyglądało...

- Rosie ale nie powiedziałam ci jeszcze o jednym... Gdy skończyliśmy pocałunek to ja jedyne o czym myslałam to o ustach Styles'a nie mogłam wyrzucić go z mojej głowy .

- Dziewczyno wpadłaś na maksa!! -chciała jeszcze coś powiedzieć ale przerwało jej pukanie do drzwi jak sie po chwili okazało sprawcą był nie kto inny jak sam Harry z uśmiechem od ucha do ucha.

- Dziewczyny zaraz będziemy jedli kolacje więc radze szybciutko zejść - powiedział i gdy Rosie się odwróciła to puścił mi oczko. O nieeee a co jak słyszał moją rozmowe i Rosie! Nie nie nie nie to sie nie dzieje on nie mógł tego słyszeć!

Zeszłyśmy i zjadłyśmy posiłek w ciszy. Każdy rozszedł się już do swoich pokoji i zapadła cisza nocna. Próbowałam zasnąć ale nie mogłam spać, musiałam to wszystko przemyśleć więc poszłam pospacerować po hotelu, zobaczyłam że jest wyjście na dach więc szybko się tam udałam, uwielbiam patrzeć w gwiazdy. Otworzyłam drzwi a przed sobą odrazu zobaczyłam gwieździste niebo, normalnie mi mowe odjeło. Rozejrzałam się  i po chwili zobaczyłam że nie jestem tu sama... a mianowicie był tu też Harry pod wpływem impulsu podeszłam i usiadłam obok niego.

- Nie powinnaś spać? - zagadnął

- Nie mogłam spać, a ty co tu robisz? - spytałam z ciekawości w końcu też nie powinno go tu być

- To samo co ty, Jak myślisz ile nocy zajęłoby ci policzenie gwiazd? - zaskoczył mnie tym pytaniem

- Myślę, że naprawde dużo... Skąd takie pytanie?- gdy to powiedziałam to w końcu na mnie spojrzał,  uśmiechnął się, a po chwili powiedział

- Po prostu, dzisiaj jak szedłem do was do pokoju usłyszałem coś bardzo ciekawego - jak to usłyszałam moje serce zamarło, to nie mogła być prawda - to mówisz, że nie możesz przestać myśleć o moich ustach? - zaśmiał się.

- Umm Harry nie wiem ile słyszałeś ale napewno coś źle zrozumiałeś po prostu Luke mnie dzisiaj pocałował - jak to powiedziałam jego wyraz twarzy momentalnie spoważniał

- Czy wy jesteście razem? - spytał z zaciśniętymi zębami.

- Oczywiście że nie!! Ja i Luke jesteśmy przyjaciółmi. A ciebie łączy coś z Panią Montgomery?

- Też nie i szczerze mówiąc już mnie troche wkurza. Mam wrażenie, że za mną łazi - jego humor powrócił. Ta chwila mogłaby trwać wiecznie było idealnie, tylko ja i on pod gwiazdami... Przyznam szczerze, że mnie trochę poniosło i zaczęłam się do niego zbliżać a on nie pozostał mi dłużny. Nasze usta dzieliły dosłownie milimetry, aż w końcu Harry rozpoczął pocałunek. Miałam wrażenie, że był jeszcze lepszy niż ostatni. Gdy zabrakło nam powietrza oderwaliśmy się od siebie jednocześnie kończąc najlepszy pocałunek jaki miałam w życiu.

- Myślę że powinniśmy już wracać jest naprawde późno - powiedział Styles i udaliśmy się razem do wyjścia. Staliśmy pod drzwiami do mojego pokoju gdy nagle Harry przybliżył się do mojego ucha i szepnął ocierając o nie ustami

- Mam nadzieje, że to jeszcze kiedyś powtórzymy - uśmiechnęłam się i weszłam do swojego pokoju. Jeszcze chwile leżałam i odpłynełam do krainy Morfeusza myśląc o tym co sie wydarzyło na dachu...

change teacher || H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz