Rozdział 10

444 14 0
                                    

Nie wierzę, że jestem w tak pięknym miejscu jakim jest Los Angeles. Zawsze było to poza moim zasięgiem nie pochodziłam z biednej rodziny ale jednak taki wyjazd ponosi za sobą ogromne koszty a ja mam przyjemność bycia tu za darmo. Po około godzinie drogi z lotniska dotarliśmy do naszego hotelu. Oczywiście ja i Rosie jesteśmy razem w pokoju. Chciałyśmy być tylko we dwie, więc zgłosiłyśmy się jako jedne z pierwszych, żeby napewno były wolne 2 osobowe pokoje. Gdy dostałyśmy karte otwierającą drzwi odrazu pobiegłyśmy zobaczyć jak urządzony jest nasz pokój. Przyznam szczerze, że spodobał nam się widok, który zastałyśmy. Przydzielony nam apartament był umeblowany w nowoczesnym stylu, głównie przeważała czerń i biel. Rosie tylko zmieniła ubranie i odrazu opusciłyśmy pokój w celu pójścia na zbiórkę. Gdy wychodziłyśmy to zobaczyłam, że naprzeciwko nas pokój mają Liam i Luke. Cieszę się że trafiłyśmy na takich "sąsiadów" hah.

- Witam was wszystkich w tym wspaniałym miejscu - zaczął swoją przemowę Pan Horan. - mam nadzieję, że podobają wam się pokoje - powiedział co spotkało się z wiwatem z naszej strony. - Posłuchajcie zostajemy tutaj przez kolejne 9 dni i uwaga każdy na koniec wycieczki ma przygotować piosenkę i wystąpić na tej scenie. Gdybyście czegoś potrzebowali ja i Pan Styles będziemy w pokoju 213 a Pani Montgomery i Pan Tomlinson będą w pokoju 210. Za 30 minut odbędzie się zbiórka na plażę chyba nie muszę mówić co macie wziąć. - powiedział i się zaśmiał.

- Otwórz drzwi Rosie - powiedziałam jak razem stałyśmy już pod drzwiami.

- Myślałam, że ty wzięłaś kartę - odpowiedziała

- Czyli chcesz powiedzieć, że już pierwszego dnia zatrzasnęłyśmy karte w pokoju? - spytałam ironicznie po czym wybuchnełyśmy śmiechem.

-Chyba musimy iść do Pani Montgomery - powiedziała Rosie

- Nie ma opcji! Nienawidzę tej wiedźmy - powiedziałam zgodnie z prawdą o 24 letniej nauczycielce, która uważa się za paniusie - już wole iść do Styles'a.

- Mówisz masz - jak sie okazało pokój Harry'ego był bardzo blisko naszego bo pomiędzy nami był tylko jeden pokój.

Podeszłyśmy do drzwi i zapukałam. W drzwiach przywitała nas zaskoczona mina Harry'ego.

- Pomoże nam Pan? Zatrzasnęłyśmy karte w pokoju i teraz nie możemy wejść - spytałam na co on sie tylko uśmiechnął i podszedł do naszych drzwi

- Oj dziewczyny, dziewczyny następnym razem może bardziej na nią uważajcie. - powiedział żartobliwie otwierając nam drzwi, po czym udał się do swojego pokoju.

Szybko przebrałyśmy się w bikini, zarzuciłyśmy na siebie ręczniki i wyszłyśmy z pokoju. Do zbiórki zostało jeszcze 10 minut więc postanowiłyśmy odwiedzić Luke'a i Liam'a. We czwórkę zeszliśmy na dół gdzie siedzieli już nauczyciele. Po tym co zobaczyłam byłam strasznie wkurzona nawet nie wiem czemu bo nie powinnam...

change teacher || H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz