31

1.1K 50 0
                                    

Yoongi był wystraszony. Nie wiedział co mógł zrobić sobie młodszy. Nie mógł pozwolić, aby coś mu się stało.

Z prędkością światła ubrał się i wyszedł z mieszkania. Poszedł na przystanek autobusowy, ale tam okazało się, że najszybszy autobus będzie za dziesięć minut, a on nie miał tyle czasu. Zaczął biec, gdyż stwierdził, że tak będzie szybciej.

Po pięciu minutach stał pod blokiem Jimina. Bez zawahania wszedł do środka i zapukał w odpowiednie drzwi. Był strasznie zmęczony, ale to nie było teraz ważne.

Nikt mu nie otworzył. Yoongi przeczuwał najgorsze. Zapukał jeszcze raz.

Znowu nic.

Postanowił spróbować wejść. Otworzył drzwi, które na szczęście były otwarte. Poszedł do pokoju młodszego i zobaczył go siedzącego w rogu pokoju i patrzącego tępo w jedną ze ścian. Nie płakał, lecz było widać, ze wcześniej to robił. Miał czerwone policzki, a na nich zaschnięte łzy.

- Jimin? Wszystko w porządku? - zapytał podchodząc do młodszego.

- Nic nie jest w porządku. Co ty tu robisz? - odpowiedział słabym głosem.

- Co się stało? - zapytał zmartwiony.

- P-przytul mnie, p-proszę. - poprosił cicho. Yoongi od razu do niego podszedł i wtulił go w siebie. Siedzieli tak z dziesięć minut.

- Powiesz mi co się stało? - zapytał cicho Min.

- Bo moja mama odkąd pamiętam mówiła mi, że mój tata nie żyje. Że zginął w wypadku samochodowym gdzieś w Japonii. I pamiętasz jak ci pisałem o tym facecie co się kłócić z moją mamą? - zapytał. Starszy przytaknął przypominając sobie wiadomość młodszego. - No i on mnie zaczepił jak wracałem ze szkoły. Byłem wtedy bardzo przygnębiony, bo znowu nie chcieli mi dać spokoju w szkole i on wtedy mi powiedział, że jest moim ojcem. Nie uwierzyłem w to, ale potem rozmawiałem z moją mamą i ona to wszystko potwierdziła. - Yoongi nie wiedział co ma na to powiedzieć. - Powiedziała, że okłamywała mnie, żeby mnie chronić. Mówiła, że on był złym człowiekiem.

- Nawet nie wiem co mam ci teraz powiedzieć. - powiedział. Czuł się bezsilnie. Cały czas jednak przytulał młodszego

- Nie musisz nic mówić. Dziękuję, że przyjechałeś. I przepraszam, nie chciałem, żebyś się martwił. - powiedział już spokojnie i pociągnął nosem.

Siedzieli i rozmawiali od trzydziestu minut. Jimin się już uspokoił. Siedzieli w kuchni i pili herbatę.

- A w ogóle to zmieniam szkołę. - powiedział młodszy.

- Tak? Czemu? - zapytał, jednak po chwili przypomniał sobie dlaczego Park chciał to zrobić. - Aha. Dobra, nie ważne. - zaśmiał się nerwowo. - A wiesz już na jaką?

- Jeszcze nie, ale już szukałem jakiejś, do której by mnie przyjęli.

- Na pewno znajdziesz jakąś dobrą, a jak nie to wbijaj do mojej. Chociaż może lepiej nie. - powiedział. Jimin spojrzał na niego nie zrozumiale. - Nie będziesz się marnował w takiej szkole przecież. - wyjaśnił ze śmiechem.

_______
No i jestem.
Napiszcie mi czy w Waszych szkołach też są teraz strajki.
U mnie są i dlatego rozdział jest teraz.
Miłego dnia 💜

Message | [yoonmin]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz