Rozdział 17

11.7K 313 63
                                    

-Okejj więc...Rose ja jestem wilkołakiem.- eee okej. Powoli czy ja właśnie usłyszała że on powiedział "wilkołakiem"? Że takim jak z filmów?
- Czym? - pytam zdezorientowana
- Wilkołakiem- odpowiada tym razem pewniej
- Jaja sobie ze mnie robisz? Wilkołaki nie istnieją. Myślisz że jestem na tyle głupia aby ci uwierzyć. Natychmiast odwieź mnie do domu.- wybuchłam
- Kochanie spokojnie. Mówię teraz całkiem poważnie i nie chce cię nabrać. Mam ci pokazać?- pyta ostrożnie. W sumie czemu nie? Niech pokaże mi jak bardzo śmieszny to żart.
-No proszę pokarz  jak się magicznie zmieniasz panie wilkołaku- mówię z słyszalną drwiną w głosie.
Chłopak cofa się kilka kroków i zaczynam słyszeć trzaskanie jakby komuś łamali kości. W jednej chwili przed moją twarzą zauważam ogromny czarny pysk. Przestraszyłam się. To coś było wielkie normalnie, mojego wzrostu. Zdałam sobie sprawę że Isaac nie kłamał. To on stał właśnie przed mną w postaci wilkołaka.
Zaczęłam się powoli cofać i wtedy usłyszałam jakby w głowie :
~Nie bój się skarbie nic ci nie zrobię~
Spojrzałam z szeroko otwartymi oczami na wilka. Ale już go tam nie było. Zamiast tego na jego miejscu stał Isaac. Goły Isaac. O boże on jest goły. Odwróciłam szybko wzrok na co chłopak się zaśmiał.
-Nie mów że nigdy nie widziałaś faceta nago?- pyta rozbawiony
- Weź ty lepiej się ubierz- powiedziałam zawstydzona
- Dobrze już dobrze- i nadal się śmieje. Podchodzi do mnie.
-Ale musisz się przesunąć bo stoisz przy szafie-powiedział mi do ucha a jego ciepły oddech musną moją skórę. On obok mnie stoi!I jest nagi!O boże!

Uhh Rose dramatyzujesz. Po prostu się przesuń.

Zamiast powoli i z gracą przesunąć się wiecie co zrobiła Rose? Oczywiście że odskoczyłam od niego jak oparzona i wbiegłam na łóżko brzuchem do dołu czerwieniejąc się na twarzy jak burak. Isaac śmiejąc się z mojego zachowania ubrał się i podszedł do mnie . Położył mi rękę na plecach przez co przeszedł mnie przyjemny dreszcz.
- Malutka musimy wyjaśnić sobie jeszcze kilka rzeczy.
- Co znowu? Powiesz mi może że jesteś Królem tego wszystkiego a ja będę twoją księżniczką?- zapytałam z sarkazmem
- No coś w tym stylu-odpowiada rozbawiony. Ja naprawdę nie wiem co go tak bawi.- Jestem Alfą. Przywódcą stada. A ty jesteś moją mate. Mate Alfy nazywa się Luna. Są jeszcze Bety i Omegi. Alfa jest najwyżej w tej randze następnie są Bety a na końcu Omegi.
-A Luna?- pytam. No w końcu ja mam być tą całą Luną to chce wiedzieć w jakiej randze będę czy coś.
- Luna jest na równi z Alfą. Tylko ona może podważyć jego zdanie. Zajmuje się ona opieką nad młodymi i ich matkami. Pomaga, doradza i daje im wsparcie.- o jejku nie wiem czy sobie poradzę. Ale dlaczego to ja mam być Luną? Niech Isaac znajdzie sobie jakąś ładną i odpowiednią dziewczynę. Po co mu taka ja? Przecież ja nic nie umiem i nie nadaje się na osobę która ma być wsparciem.
- Nie możesz sobie znaleźć dziewczyny która będzie odpowiednia na to miejsce? Ja nie jestem dobra w pomaganiu innym i na 100% twoje stado mnie nie polubi.
- Nidy więcej tak nie mów. Jesteś idealna do tej roli. Stado na pewno cię pokocha.Po za tym jesteś moją mate i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie.- powiedział odrobinę poirytowany.
- A co to jest to mate?
- Mate to przeznaczone sobie osoby. Bratnie dusze. Miłość na całe życie.
- Okej. Co robią te mate jak już się już się "odnajdą"?- ale ja się stałam ciekawska.
- Żyją ze sobą. Mają dzieci i kochają się...Tylko na początku muszę cię oznaczyć i aby dopełnić proces parowania musimy się sparować.- powiedział ostatnie zdanie dość niepewnie.
-Oznaczyć? Co nasikasz na mnie znacząc swój teren?- zapytałam z sarkazmem. Oj dużo go używam od pewnego czasu. Tym zdaniem widocznie rozbawiłam chłopaka jeszcze bardziej bo zaczą się śmiać. Po chwili sama do niego dołączyłam zdając sobie sprawę z głupoty tego pytania.
- Oznaczenie to ugryzienie w okolicy obojczyka. Pozostawia się wtedy swój zapach tak jak ty to nazwałaś "znacząc teren".
-Ugryziesz mnie?- zapytałam przerażona.
-Spokojnie. Będzie bolało tylko przez chwilę. Obiecuje.- jego troskliwy ton głosu  i piękne zielone oczy aż kazały mi wierzyć w to co mówi uspokajając mnie przy tym.
- A sparowanie co to?- pytam niewidoma tego co zostanie mi zaraz powiedziane.
- Sparowanie to gdy mate uprawiają razem sex. A podczas szczytowania parter ponownie gryzie swoją partnerkę z tym że to już nie boli.- gdy dziewiętnastolatek to powiedział moje policzki ponownie stały się czerwone. - Ale spokojnie maluszku zaczekamy. Wiem ze nie jesteś jeszcze na to gotowa. - nawet nie wiecie jak uspokoiło mnie to zdanie. Nie żeby coś ale mam 15 lat nie chce jeszcze stracić dziewictwa.
- Kochanie niestety teraz muszę cię oznaczyć. Jestem Alfą, a Alfy są bardzo zazdrosne i zaborcze. Chce aby choć trochę mojego zapachu było na tobie. Wolał bym uniknąć niesparowanych samców kręconych się wokół ciebie... -Mogę cię oznaczyć?- pyta z nadzieją w oczkach. Zestresowałam się. A jeśli to będzie bolało? Chodzić Isaac mówił że nie będzie aż tak. Nie wiem co mam zrobić to wszystko spadło na mnie tak nagle. Te wszystkie tajemnice.Tyle zostało mi wyjawione  a nadal się czuję jakbym nic nie wiedziała. Dętego te jego piękne oczy pełne nadziei na moją zgodę. Uhh jak można się mu oposzeć. Przecież to jest niemożliwe ze tak przystojny chłopaka wybrał sobie taką dziewczynę jak ja. Zaraz co? Uh chyba własnie się przyznałam sama przed sobą że podoba mi się Isaac. Dobra nieważnie. Ojejku on nadal czeka na moją odpowiedź.
- Isaac ja ...

____________________________
Czy bohaterka się zgodzi?

A może chłopak oznaczy ją wbrew jej woli?

Jak bedzie wygladało ich dalsze życie?

Aby sie dowiedzieć wyczekuj następnej cześci kiążki...🤫🤣

Dziękuję za przeczytanie i przepraszam bardzo za błędy💕❤

Do następnego kochani...👋

Wbijać do Catnizzz ❤💕

(NIE) Jestem Twoja✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz