36. Rodzina

3.3K 289 107
                                    

Zapraszamy na nowe ff u @larrryxziall! Jak będzie duża aktywność to może pojawi się tam drugi rozdział dziś 😏😏😏

- Tatusiuu - Agnes podbiegła do alfy z muszelkami w dłoniach - Patrz co mam! Mamusi i Oliverowi się spodobają prawda? Tobie też! - mała brunetka spojrzała wyczekująco na ojca, kompletnie ignorując kobietę.

Harry skarcił się w myślach za chwilę zawahania, to była jego rodzina. Jego Louis, który dla niego tyle znosi. Jego dzieci.

Ukucnął z szerokim uśmiechem i odparł:

- Oczywiście, że im się spodobają skarbie, tak jak i mi. Są cudowne.

- Och - sapnęła omega - Masz dzieci... I masz omegę? - była zdezorientowana - Jakbyś był połączony z omegą, to nie czułabym tego przeznaczenia. O co tu chodzi? - grymas na jej ustach był mocno widoczny.

- Kim jest ta pani? - spytała dziewczynka bez większego wstydu.

- Nie wydaje mi się, że muszę ci się tłumaczyć - zwrócił się srogim głosem w stronę omegi - Nikt ważny kochanie, nie zaprzątaj sobie tym główki - pocałował Agnes w czoło - Może wróć do mamy i brata, hm? Ja zaraz dołączę - obiecał z delikatnym uśmiechem.

Musiał być twardy. Jego wilk nie mógł nim rządzić.

- Dobrze tatku - oddała gest i pobiegła w stronę Louisa.

Kobieta dalej oczekiwała na wyjaśnienia, ona też miała prawo wiedzieć co się dzieje. Więź między przeznaczonymi była ogromna, więc miała prawo być zdziwiona. Dalej się trzymała mimo tego, że alfa miał innego partnera, z którym musiał się połączyć żeby dzieci dobrze się rozwijały.

- Mój mąż jest wampirem, połączyłem się z nim, przez co ma wiele cech omegi - tylko tyle wyszło z jego ust, kiedy wstał.

Czasem po prostu nie potrafił oderwać wzroku od pięknej kobiety, czuł też pełen rodzaj podniecenia, ale wiedział że to jego alfa mieszał w tym palce.

- To żart? Moja omega nie odpuści... Mam zostać bez partnera do końca życia? Ja może się zakocham, ale mój wilk będzie mnie od tego dowodził - dziewczyna była oburzona - Powinieneś żyć zgodnie z naturą alfo - specjalnie zwracała się do niego w taki sposób.

Harry zacisnął dłonie w pięści.

- Nie zachowuj się jak dziwka, mam rodzinę masz do cholery to uszanować. Mój mąż jest nieźle zazdrosny, a wiesz co robią wampiry jeśli takie są? Piją krew ze swojej ofiary, do końca.

- Ja zachowuje się jak dziwka? Bo co? Bo chcę szczęścia? Kutas z ciebie, a nie alfa - dźgnęła palcem klatkę piersiową Harry'ego.

- Bo próbujesz kokietować zajętego mężczyznę - złapał mocno jej nadgarstek i odsunął od siebie - Jestem tu na wakacjach z moim omegą, więc nawet do nas nie podchodź - odsunął się o dwa kroki do tyłu.

- Widzę w twoich oczach, że ciągnie cie do mnie. Ba! Moja omega to idealnie wyczuwa - rzuciła za nim - I cóż przypadkiem ja i twój mąż mamy podobną urodę? Twój wilk sam dokładnie wiedział czego chce.

- To czysty przypadek, nie pokochałem go za wygląd, a za charakter. Żegnam - machnął do niej i poprawił swój kapelusz, nim z wymuszonym uśmiechem wrócił do swojej rodziny, a Louisa pocałował mono na przywitanie.

- Tata patrz - Oliver był zachwycony i dumny z zamku, który udało się mu stworzyć przy pomocy mamy.

Szatyn patrzył niepewnie na męża, oczywiście że zauważył jego wymianę zdań z kobietą. Ich córka przynosząc muszelki wskazała, gdzie jest tata i powiedziała, że rozmawia z jakąś dziwną panią. Agnes wciąż zabijała wzrokiem kobietę, która naprawdę nie przepadła jej do gustu. Marszczyła nosek, a z jej ust wyszedł krótki syk, kiedy ta spojrzała na jej rodzinę.

Interspecific love || Ziall&Larry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz