Yoongi pov.
Obudziły mnie jakieś głosy. Pomimo tego nie otwierałam oczu. Rozpoznałem tam głos Jina i Nama, był jeszcze jeden ale nie byłem w stanie go rozpoznać.
Usłyszałem także dobrze znany mi szloch. Postanowiłem jednak otworzyć oczy, zobaczyłem że leżę w łóżko w jakiejś białej sali. Byłem w szpitalu. Nie pomyliłem się moja mama siedziała na krześle obok łóżka i płakała.-Mamuś? Co ty tu robisz?- szepnąłem
-Ojjj synku jak mogłeś mi to zrobić- wyszlochała i mocniej uścisnęła moją dłoń
-Przepraszam- powiedziałem skruszony i przytuliłem się do niej
-Czemu chciałeś to zrobić, przecież jesteś jeszcze młody całe życie przed tobą
-Nie chce o tym mówić- naprawdę nie chciałem teraz o tym myśleć to za bardzo mnie rani
-No dobrze, rozumiem ale jak będziesz gotowy to masz mi wszystko powiedzieć
Jimin pov.
Ruszyłem z dworca prosto do domu. W głowie układałem sobie różne scenariusze. Nie wiedziałem co mam powiedzieć mamie. Mogłem jej wtedy zaufać, zawsze mówiła ze Hoseok nie jest dla mnie ale Yoongiego wręcz uwielbiała
Ehhh jakoś muszę jej to powiedzieć.Kiedy dotarłem na miejsce wziąłem głęboki wdech i nacisnąłem klamkę. Wszedłem do środka a moja mama od razu rzuciła się na mnie
-Synku jak się stęskniłam- kilka łez spłynęło jej po policzku, mi też chciało się płakać
-Ohh ja też, ciesze się że Cię widzę- zacznij teraz później nie dasz rady- Możemy porozmawiać? Mam pewną sprawę która nie daje mi żyć
-Oczywiście... Chodź do salonu, słucham
-Więc tak...- już na starcie miałem wielka gulę w gardle, no fajnie
-Skarbeńku spokojnie, nie płacz wszystko jest dobrze- ona sama nie wierzyła w to co mówi wiedziała że ja nie płakałem z błahych powodów- Jeśli nie chcesz o tym rozmawiać naprawdę nie musisz
-Nie. Chce to w końcu z siebie wyrzucić -dasz radę, dasz radę, dasz radę mówiłem sobie w myślach ale i tak wiedziałem że to będzie trudne
-W takim razie mów- uśmiechnęła sie do mnie dla otuchy, nie pomogło ale przytulas chociaż minimalnie mnie uspokoił
-Ufff... Więc najpierw chciałem Cię przeprosić za to, że wyjechałem. Miałaś w 100% racje Hoseok okazał się jebanym chujem, zostawił mnie przy pierwszej lepszej okazji. Jak to mnie nazwał? "Jesteś zwykłą dziwką". Po tym co usłyszałem nie byłem w stanie nic zrobić, nie miałem już domu, nie miałem nic wiec jedyną opcją był Yoongi. Pobiegłem do niego- na mojej twarzy pojawił sie grymas uśmiechu- On od razu wiedział o co chodzi i obiecał że nigdy nie da mnie znowu skrzywdzić. Zamieszkałem u niego bo "tak będzie najlepiej" -naśladowałem go- Czułem sie coraz lepiej, już nawet nie pamiętałem o Hobim. Yoonie świetnie się mną zajmował, n-naprawdę... Codziennie budziłem się ze świadomością, że mam kogoś kto zawsze mnie wspiera. Po kilku dniach byliśmy parą w sumie to mnie nie dziwiło bo od zawsze nasza przyjaźń była INNA. Wpadłem po uszy, ciągle o nim myślę i nie mogę tego zaprzestać. Po prostu on zamieszkał w moich myślach. P-pewnego dnia pooostanowiliśmy t-to zrobić- coraz więcej łez zalewało moje policzki
-Co zrobiliście- powiedziała niepewnie, nie chciała mi przerywać
-Noo w-wiesz- nie wiedziałem jak to jej powiedzieć- uuuznaliśmy że skoro sie kochamy i jak sie okazało on kochał mnie od dawna.- zabrakło mi powietrza w płucach- tooo że możemy się przespać, kochać... Uprawialiśmy sex- wtuliłem się w zagłębienie szyi mojej mamy jeszcze bardziej, to tak boli- Dzisiaj rano było okej. Wstałem, trochę bolało dlatego chciałem się rozciągnąć. Pomyślałem ze pójdę do szkoły tańca do której ostatnio uczęszczałem.
Kiedy tam doszedłem spotkałem mojego kolegę. Trochę porozmawialiśmy ale musiałem kończyć bo wiedziałem że Yoon pewnie już wstał.
W domu zastałem płaczącego chłopaka z kawałkiem szkła w ręku. Chciał się zabić bo myślał ze go zostawiłem. Przez wiele godzin próbowałem mu wytłumaczyć ze nigdy tego nie zrobię.
CZYTASZ
I'm waiting for you | m.yg + p.jm
FanfictionPewnego dnia Jimin znowu pojawia się zapłakany w domu przyjaciela po kłótni że swoim chłopakiem. Zmartwiony i wściekły Yoongi postanawia zajmować się Jiminem i już więcej nie dać go skrzywdzić. Czy mężczyżni poczują do siebie coś więcej? Czy dadzą...