Jimin pov.
Kiedy rano wstałem nie miałem ochoty na nic. Chciałem zostać w łóżko pod moją mięciutką kołdrą już do końca życia. Nie miałem po co wstawać moje życie straciło sens już dawno ale nie chciałem się do tego przyznać. Jestem zwykłym wirusem którego nikt nie chcę.
Ktoś nacisnął klamkę, myślałem ze to mama dlatego chciałem udawać że śpię ale kiedyś ta osoba weszła do środka wiedziałem że to nie ona-Siema Chim. Co Cię tu sprowadza?- zapytał mój starszy brat. Nie lubiłem kiedy tak na mnie mówił. Tylko jednej osobie na to pozwalałem.
-Mówiłem Ci żebyś tak na mnie nie mówił
-Ciebie też miło widzieć- uśmiechnął się- no chodź tutaj- rozłożył ręce a ja bez wahania się w niego wtuliłem
-Tęskniłem- wymruczałem
-Ja też. Musimy nadrobić ten czas
-Nie mam ochoty
-Jak to nie masz ochoty! Ubieraj sie zaraz idziemy na miasto- jak zwykle chce postawić na swoim
-Normalnie!- krzyknąłem bo znowu chciało mi się płakać- Nie dam rady
-Co?- zszokowałem go
-Nie dam rady- łzy zbierały mi się w oczach- Przyjechałem tu odpocząć a nie szlajać się po mieście i klubach. To nie dla mnie
-Coś się stało?- co mam mu powiedzieć? No wiesz chłopak mnie przeruchał a potem zostawił, normalka. No chyba nie
-Tak, ale nie dam rady znowu opowiadać wszystkiego od początku to za bardzo boli
-Rozumiem. A mogę chociaż wiedzieć mniej więcej co się stało? Chce ci pomóc. Jesteś moim bratem nie dam cię nikomu skrzywdzić.
-Już za późno. Dużo razy byłem krzywdzony- oddychaj Jimin, oddychaj- To przez chłopaka. A raczej przez to że zakochałem się w nim na zabój a on to wykorzystał
-To ten Hoseok tak? Niech go tylko znajdę- był cały czerwony ze złości
-Nie. To nie on- nie powiem mu ze to Yoongi bo oni się przyjaźnią.
-To kto? Chce się z nim rozprawić. Nikt nie ma prawa cię krzywdzić. Jimin pozwól mi pomóc. Chcę się Tobą opiekować tak samo jak kiedyś
-Jihyun... nie chce ci mówić kto to bo to zniszczy waszą przyjaźń- jestem głupi
-Skoro skrzywdził Ciebie nigdy nie był moim przyjacielem- powiedział z powagą
-To Yoongi. To on...- to imię nie chciało mi przejść przez gardło. Nienawidziłem go bo wciąż go kochałem
-Zabiję skurwysyna- chciał wstać ale go zatrzymałem
-Nie rób tego. Nie warto... To nie miało prawa przetrwać, najwidoczniej nie byliśmy sobie pisani- musiało tak być
-Wiesz że i tak to zrobię. Pamiętasz jak podstawówce starszaki się z Ciebie śmiały? Tak ich pobiłem że zawiesili mnie. Tym razem też pokaże że nie można krzywdzić nikogo pod nazwiskiem Park
-Rób co chcesz. Już nic mnie nie obchodzi... -tak naprawdę zrobiło mi się miło że chłopak pomimo tego że jest młodszy zawsze się mną zajmował
-Ahhh... Mama chyba cię wołała na śniadanie.
-Powiedz jej że nie jestem głodny- nie miałem ochoty na picie, jedzenie chwilami nie chciałem nawet oddychać
-No dobrze. Może jednak chciałbyś potem gdzieś pójść. Nie mówię o żadnych klubach. Tak po prostu, poszlibyśmy w nasze miejsce i porozmawiali. Co ty na to?- kochałem go za to że zawsze próbował poprawić mi humor
CZYTASZ
I'm waiting for you | m.yg + p.jm
ФанфикPewnego dnia Jimin znowu pojawia się zapłakany w domu przyjaciela po kłótni że swoim chłopakiem. Zmartwiony i wściekły Yoongi postanawia zajmować się Jiminem i już więcej nie dać go skrzywdzić. Czy mężczyżni poczują do siebie coś więcej? Czy dadzą...