20: ,,Domek z kart"

71 10 5
                                    

Wszystko było raczej po staremu, jedynie szło blondynce lepiej z jej niesfornym wałachem. Chyba wychodzili na prostą, choć po drodze było parę ostrych zakrętów. Przecież po każdym zakręcie kiedyś musi być prosta droga.

Było tak jak co dzień - wstawanie, szkoła, stajnia, chwila czasu dla siebie, spanie. Popadła w straszną rutynę, której nie mogła się pozbyć, choć chciała. Bardzo chciała.

Jej stan był lepszy. Była zdecydowanie żywsza, a w swoim organizmie posiadała więcej energii. Robiła o wiele więcej i chyba na nowo nauczyła się uśmiechać bez powodu i mówić sobie codziennie ,,życie jest piękne", niezależnie jak bardzo źle się czuła.

- Dobrze się czujesz, czy masz gorączkę? - trochę chamsko spytała Miley.

- Po prostu jest dobrze. Nic wielkiego - jedynie taką odpowiedź otrzymała od blondynki, na co poirytowana wywróciła oczami.

Każdy zauważył zmianę Dennis. Może dla osób nieznających dziewczyny nie była ona widoczna, jednak ludzie przebywający z blondynką zwrócili uwagę na inne od dotychczasowego.

Zmiany są jedyną z tych ciekawszych rzeczy w naszym życiu. Zawsze są inne, ciekawe i na pewno potrzebne. Zmiany można wprowadzać we wszystkim, choć i tak wiele z nich są totalnie przypadkowe i losowe.

Siedzieli całą grupą i oglądali jakiś denny film, który naprawdę nie miał sensu. Chcieli oglądać coś ambitnego, jednak każdy chciał coś innego i znalezienie jakiejkolwiek uniwersalnej opcji graniczyło z cudem.

Dennis myślała. Ostatnio zaczęła dużo myśleć nad wszystkimi swoimi sprawami. Nad jeździectwem, rodzicami, przyjaciółmi, szkołą, po prostu życiem. Od czasu gdy bardzo starannie myślała chyba stała się szczęśliwsza. Nauczyła się analizować pewne czynniki, rozkładać je na jeszcze inne rzeczy i wyciągać wnioski. Stała się bardziej ,,zaplanowana", a na pewno rozsądniejsza, czego ostatnio bardzo jej brakowało. Chyba pomału siebie odnajdywała, pomimo całego chaosu i dość wielu przeszkód.

Jej treningi szły lepiej. Stała się bardziej wyczulona, głównie dlatego, że znalazła cele i za wszelką cenę chciała do nich dążyć. Bardziej skupiła się na gniadoszu, a siebie i swoje ,,widzimisię" odstawiła na dalszy plan. Analizowała siebie, swoje błędy jakie popełniała i konia. Starała się wyciągać wnioski, a przynajmniej na tyle wniosków ile mogła.

Trener dziewczyny też zauważył jakiś przełom. Naprawdę był zdumiony jej zmianą i niedowierzał jakim cudem ta blondynka w tak ekspresowym tempie zmieniła całe podejście do życia.

Za to świat pozostał taki sam, mimo, że Dennis wydawał się inny. Wszyscy jej przyjaciele zostali tacy sami, rodzice, nauczyciele, nawet Untypical pozostał tym samym Untypicalem.

Każdy zaczął się zbierać do siebie. Ubierali buty, bluzy czy lekkie kurtki i opuszczali dom.

- Kiedyś ten twój domek z kart zwyczajnie się przewróci - szepnął Lucas do blondynki i po prostu wyszedł.

Chwilę później zrobiła to samo, jednak zamiast do swojego domu ruszyła na spacer. Musiała to przemyśleć.

Z jednej strony farbowany szatyn miał rację. Jej uporządkowanie mogło szybko się rozpaść, mógł zniszczyć je jeden czynnik czy nawet losowy człowiek bądź wydarzenie.

Jednak mogło również pozostać. Zostać takie jakie było i dawać blondynce stabilność.

Znowu nie mogła pozbierać myśli. W zadziwiająco szybki sposób ten dziwny chłopak mieszał jej w głowie i niszczył porządek, który ona tak bardzo chciała. Znowu była rozdarta, postawiona przed dwoma totalnie losowymi zdarzeniami, które mogły się stać. Nie mogła obliczyć prawdopodobieństwa, ani nawet go przypuścić.

Chyba wiedziała dlaczego Michael praktycznie się nie odzywał. Miał swój porządek i nie wpuszczał do niego nikogo.

Ona niestety to robiła i żałowała. Tylko dlatego, że pewien durny chłopak skutecznie go zniszczył. Przynajmniej na te chwilę, gdzie ona czuła się bezsilna.

A los znów miał ją w garści.


Dawno mnie nie było, ale jestem.

Lubię ten rozdział i nawet nie wiem czemu. To jeden z tych udanych i pokazujących jak łatwo myśli i słowa innych mogą zniszczyć nasze przekonania. Przynajmniej dla mnie.

A, zapomniałabym. Zmieniła się okładka bo tamta była okropna i mam nadzieję, że teraz jest lepiej.

UlubieniecOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz