Thank you for meeting me

1.3K 85 48
                                    



-co byś chciał obejrzeć w kinie?- zapytał Sehun, gdy razem wsiadali do samochodu. Hoseok zadarł głowę ku górze i ostatni raz spojrzał na biuro swojego prezesa. Westchnął cicho i zapiął pasy.

-może jakąś komedię, hyung- posłał mu lekki uśmiech.

-a może horror?- uśmiechnął się złowieszczo i zaśmiał się, widząc przestraszoną minę młodszego.

-o nie, nie, hyung!- zamachał rękami w powietrzu.- boję się takich filmów- zacisnął palce na kolanach. 

-spokojnie, wybierzemy się na komedię- puścił mu oczko i wyjechał z parkingu. Jak zwykle podczas drogi, Sehun pogłośnił radio i razem zaczęli śpiewać. Z początku Hoseok zaczął trochę nieśmiało, ale już po chwili wykrzykiwał na całe auto tekst piosenek. 

Gdy dojechali, Hoseok ustawił się w kolejce po jedzenie, a Sehun kupił bilety.

-co bierzemy, hyung?- spytał, wyjmując portfel. 

-zostaw, ja zapłacę- odsunął jego dłoń. 

-ale hyung! ty kupiłeś bilety, ja mogę chociaż. . .

-mam pieniądze- powiedział tonem nie znoszącym sprzeciwu i posłał lekko zaskoczonemu chłopakowi mały uśmiech.- co wybierasz?

-karmelowy popcorn i colę,. . .dziękuję, hyung- szatyn uśmiechnął się szeroko. 

-chodźmy zatem- objął młodszego i razem ruszyli do jednej z kinowych sal. Oczywiście nie obyło się bez uroczego rumieńca na policzkach szatyna. 

Sehun wielokrotnie podczas seansu spoglądał na chłopaka, automatycznie uśmiechając się, gdy ten zanosił się śmiechem. Mężczyzna stwierdził, że naprawdę lubi patrzeć na uśmiechniętego Hoseoka, w sposób jaki mrużył oczy był zabawny, ale i uroczy. Kilka razy starał się złapać za jego dłoń i spleść ich palce, ale jak na złość właśnie wtedy niższy zaczynał się śmiać i wachlować swoją twarz dłońmi. Sehun jednak nie poddał się i pod koniec filmu położył swoją dłoń na tej jego. Jung spojrzał na niego, otwierając usta i zamykając je na przemian. Nie mógł wydusić z siebie słowa i mimo że było to miłe uczucie, wolał by inna dłoń w ten sposób go dotykała. 

Po skończonym filmie udali się do kawiarni na obiecane ciastko bezowe.

-mają tu najlepsze słodycze, mówię ci, hyung! musisz czegoś spróbować- zaklaskał wesoło w dłonie i wziął do rąk kartę.- patrz, mają tutaj deser malinowy- oblizał usta.- a właśnie, hyung, co słodkiego lubisz?- zapytał.

-um,. . .uwielbiam brownie i lody waniliowe- posłał mu znikomy uśmiech, przeglądając kartę.

-w takim razie zamówmy- z uśmiechem podniósł dłoń i już po chwili podeszła do nich dosyć młoda kobieta z kokiem i krwiście czerwonymi ustami.

-tak?- zapytała sympatycznym głosem. Oboje złożyli zamówienie, a kiedy w końcu dostali wymarzone słodycze, zajadali się nimi, rozmawiając na przeróżne tematy i śmiejąc się z własnych żartów. 







^.^ ^,^ ^.^







-dziękuję za dzisiejszy wieczór, hyung- uśmiechnął się delikatnie i odpiął pasy. Już miał wychodzi, kiedy duża dłoń zatrzymała go. Spojrzał pytająco na mężczyznę, który ściskał jego nadgarstek.

-nie sądzisz, że na coś zasługuje?- uniósł w górę brwi, a Hoseok przełknął ślinę. Niepewnie zbliżył się do bruneta i wtulił się w jego ramiona, szepcząc mu do ucha ciche podziękowania. Zacisnął mocno powieki i ucałował go delikatnie w policzek. Sehun otworzył szeroko oczy, spoglądając na zawstydzonego bruneta.

𝓉𝒽𝑒𝑜𝓇𝓎  𝑜𝒻  𝓁𝑜𝓋𝑒  • 𝓈𝑜𝓅𝑒Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz