Can you remember this?

1.1K 70 43
                                    

Luhan właśnie dopijał mrożoną kawę w plastikowym kubku, przechadzając się po ulicach Seulu z trzema torbami z zakupów. Jego humor nieco się poprawił, przez dłuższą chwilę jego myśli nie były zaprzątnięte Sehunem, a ciuchami. Gdy już miał skręcać w jedną z uliczek, ktoś wyszedł zza rogu. Blondyn nie zdążył zareagować i wpadł na wysoką postać, oblewając ją kawą. Jak poparzony odsunął się od mężczyzny i zamrugał kilka razy powiekami, patrząc na wielką plamę na białej koszuli. 

-matulu- wyszeptał przerażony.- tak bardzo przepraszam- pochylił się nisko, zauważając w dłoni mężczyzny bukiet fiołków. Super, właśnie zepsuł komuś randkę~ taka była jego pierwsza myśl. Zacisnął mocno powieki, a gdy mężczyzna nie odezwał się ani słowem, powoli się wyprostował, patrząc coraz wyżej. Najpierw zauważył szerokie ramiona, potem bladą szyję i ostry zarys szczęki. A na samym końcu te ciemne tęczówki, wpatrujące się właśnie w niego. Od razu pobladł, widząc przed sobą znajomą postać.

-Se-Sehun?- wymamrotał przestraszony. Brunet przyjrzał mu się dokładniej, zaciskając palce na łodygach kwiatów.- zniszczysz je- wyszeptał, wskazując na kwiaty. 

-kim on jest?- zapytał oschłym tonem, a Luhan miał wrażenie, że poczuł chłód. 

-co?- sapnął zdezorientowany.- nie wiem, o kim-

Nie dokończył, gdyż wyższy mężczyzna popchnął go na ścianę budynku i nachylił się nad nim, opierając dłoń tuż obok jego głowy.

-brunet, mężczyzna w kawiarni, z którym się całowałeś- odpowiedział ze spokojem, mimo iż gotowało się w nim.

-ja nie- 

-nie zgrywaj się- prychnął.

-to nie byłem ja- pokręcił głową.- dziś miałem wolne; mój przyjaciel zastąpił mnie ze swoim chłopakiem,. . .nie powinni robić tego w pracy- westchnął i spuścił wzrok, czując jego oddech na swoim policzku. Zagryzł wargę, przypominając sobie tamten dzień, kiedy tamte usta dotknęły tych jego. Nagle jego głowa została gwałtownie uniesiona w górę, a ich spojrzenia spotkały się. Luhan przełknął ciężko ślinę, starając się nie ulec temu spojrzeniu.

-spójrz mi prosto w oczy i powiedz, że to nie byłeś ty- wyszeptał, a blondyn wziął głęboki oddech.

-to nie byłem ja, Sehun- odparł drżącym głosem, nie odrywając od niego wzroku. Chwilę później Sehun odsunął się nieco od zarumienionego chłopaka i wyprostował się.- co. . .co będzie teraz?- spytał niepewnie.

-co?- zerknął kątem oka na Luhana, starając się nie zwariować, widząc urocze rumieńce na jego policzkach.

-z tamtym pocałunkiem- wyszeptał zawstydzony.

-zostańmy przyjaciółmi- odpowiedział szybko i miał ochotę uderzyć się w twarz, gdy zobaczył minę niższego. Blondyn jeszcze bardziej się zgarbił, zaciskając palce na materiale swoich spodni.

-d-dobrze- wyjąkał, czując łzy w oczach. Kończyło się tak, jak zwykle. Ponownie się w kimś nieszczęśliwie zakochał. -ja. . .już pójdę- wyszeptał i odszedł, zostawiając za sobą zawiedzionego samym sobą bruneta z oblaną koszulą i zniszczonym bukietem fiołków. 

Pociągnął mocno nosem, wyjmując z kieszeni brzęczący telefon. Spojrzał na ekran i starł pierwsze łzy z policzków. 

-h-halo?- wychrypiał i lekko odchrząknął.

-Lulu, o której powinniśmy zamknąć kawiarnię?- usłyszał głos swojego przyjaciela. Pociągnął lekko nosem i gdy już miał zamiar odpowiedzieć, Baek uprzedził go.- płaczesz?- spytał troskliwie.

𝓉𝒽𝑒𝑜𝓇𝓎  𝑜𝒻  𝓁𝑜𝓋𝑒  • 𝓈𝑜𝓅𝑒Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz