22///MAJKOL NA WYCIECZCE

96 31 82
                                    

Życie mnie
Mnie.

Witajcie po dłuuuuuuuuuuuuugiej przerwie!

Długiej niczym Warta która podobno płynie przez Warszawę.

Nawet nie pytajcie kto takie coś powiedziała na wycieczce...

I NIE TO NIE BYŁEM JA OK.

Ogólnie opisze wam moje podrywy w Warszawie, ale to później.

Albo jednak teraz.

NO TO ZACZYNAMY.

Wyobraźcie sobie Majkola w wielkim mieście...

Dobra nie w Wielkim, ponieważ Warszawa to nie Londyn.

No to ogólnie wycieczka była nudna.

Pierwsze co to poszliśmy do jakiegoś muzeum co były MESERSZMITY.

Boże one są kul.

Chciałem sobie cyknąć z nimi fote ale jakaś baba aka Cande się na mnie gapiła.

Wiem, że jestem piękny i takie tam no ale bez przesady drogie Panie.

Jestem tylko Ruggusia ok.

No dobra lecimy dalej.

Ogólnie jedyne interesujące coś oprócz tych samolotów był coś tam z Papieżem.

Janem Pawłem II

Nie wiem co to było ale to był taki ekranik i Papież coś tam mówił ale nic nie skumałem.

Nie, nie jestem idiotą.

Myślałem o Rugge.

Nie lubię Histy więc to nie dla mnie.

DOBRA A TERAZ RELACJA Z TEGO TAM RYNKU WE WARSZAWIE.

Ogólnie przewodnik zaczął coś tam gadać o Bazyliszku i te małolaty zaczęły biegać i jarać się tym czymś.

Ja poszedłem do gołębi.

Gołębie są kul.

Nie tak bardzo jak ja, ale są.

Było stosiku z pamiątkami no to wbijam tam.

Witam się a ta ziomka nawija do mnie po rosyjsku.

Ja takie excuse me wtf?

Chyba się wkurzyła.

Idę dalej.

Chwila co ja miałem napisać.

A dobra wbijam do kolejnego stoiska.

Jakieś dziecko je kebaba Jezus.

--Siema jestem Majkol

--Co podać?

UF KUMA MNIE A JA JĄ.

JEST GIT.

--Ile kosztuje randka z panią?

--Przykro mi, ale nie ma u nas takiego towaru.

Aha olała mnie.

Strzelam focha i idę dalej.

Podchodzę do psiapsiółki czyli do tego dziecka z lekkim ADHD czytaj Karol.

Razem zaczynamy karmić gołębie.

MINĘŁO 30 MINUT.

Idziemy zwiedzać ten Zamek Królewski czy coś w tym stylu nwm.

Boże przecież to jest żenujące i do dupy.

Wracając.

Ludzie łazili z tymi parasolkami chociaż było gorąco.

Karol się jarała żółtymi z Flagą Hiszpanii.

Dopiero po godzinie skumałem o co kaman z tymi parasolkami.

Od dzisiaj będę jak ten ziom... Ten Mietczyński chyba z yt.
Albo ten co krytykuje na yt.

Dobra nie ważne lecim dalej.

Ogólnie podchodzę do takiej jednej.

Mówię do niej siema, a ta zaczyna nawijać po Japońsku czy chińsku czy coś w tym stylu.

Od tego momentu boje się ludzi.

No to idziemy dalej.

Przewodnik coś tam mówi a ja patrzę na Ruggero.

Nagle on całuje się z Cande.

Zawał.

Tutaj zapalcie dla mnie znicze.

Ciemno wszędzie
Głucho wszędzie
Co to będzie?
CO TO BĘDZIE?

No każdy ma mnie w dupie, więc wstaję.

Moje serce zostało złamane na pół.

Nikt mnie nie kocha.....

Chciałbym podejść do jakiejś Włoszki, ale znowu okaże się że to ktoś z Japonii.

Dobra przewodnik zatrzymuje się i nastaje to o czym wspominałem wcześniej.

Jakiś typek mówi, że płynie tutaj Warta.

Ok nie wnikam.

Przewodnik się wkurza i idziemy do autokaru.

Jedziemy do Maka.

Ci idioci zaczynają puszczać na cały autobus Kamerzyste.

Japierdile zabijcie mnie.

Dobra wbijamy do Maka.

Wpycham się w kolejkę i zamawiam.

Idę do łazienki.

MUZYKA W ŁAZIENCE

I TO BIEBER.

WYCHODZĘ JAK NAJSZYBCIEJ.

Odbieram jedzenie.

Siadam i jem.

Kierowca nas pośpiesza.

Krztusze się tym jedzeniem.

Dobra zjadłem.

Wracamy do domu.

Ci debile nadal puszczają Kamerzyste.

Mnie już puszczają nerwy.

3 godziny i jestem już w domu.

Mam depresję i wszystko mnie boli.

Idę spać.

Dobranoc.

W sumie idę się uczyć na te głupie egzaminy hastfu i do zobaczenia!

50 ᴛᴡᴀʀᴢʏ ʙᴏɢᴀ ᴍᴀᴊᴋᴏʟᴀ  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz