31// MAJKOL ŚWIĘTUJE ROK NA WATTPADZIE

71 18 49
                                    

Witajcie moje owieczki!

Dzisiejszy rozdział jest taki trochę specjalny. Otóż, kilka dni temu minął roczek na wattpadzie.

Nawet nie wiecie jak bardzo jestem wam wdzięczny!

Zaczęło się na LVEUS, a na czym się skończy? Nie wiem.

Dziękuję wszystkim którzy są ze mną od początku aż do teraz.

Dziękuję również nowym obserwatorom.

Bez was moje życie byłoby nudne.

Dzięki wam jestem mega uśmiechnięty!

Dzięki wam jestem mega uśmiechnięty!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dziękuję jeszcze raz!

~ Majkol i Patrycja pozdrawiają z rodzinką

A TERAZ IMPREZOWY ROZDZIAŁ.

(cofnijmy się kilka dni do temu)

Otóż patrzę w kalendarz i sam nie wierzę.

1 sierpnia!

Na samym początku smutek bo został tylko miesiąc wakacji, ale z drugiej strony radość bo minął rok na wattpadzie, a co to oznacza?

IMPREZA!

Wysyłam wszystkim z obsady SL + Isie Souzie bo jest spoko, zaproszenia przez SMS-a.

Dobra teraz trzeba kupić jakieś żarełko.

Ostatnio jak robiłem impreze kupiłem pizze z biedronki. Teraz pora na coś innego.

Teraz pora na dwie pizze z biedronki!

Nie będę przecież na nich dużo kasy wydawał.

Dobra coś do picia.

Oczywiście Piccolo.

Jest picolo jest impreza.

Jakaś podróba pepsi.

O jeszcze jakieś tanie czipsy.

Jak ja dbam o przyjaciół...

Dobra teraz pora iść dekorować dom!

Mam dekoracje z Halloween i Świąt Bożego Narodzenia, coś się przyda.

Dobra stawiam na środku pokoju choinkę.

Kit, że jest środek wakacji.

Choinki są kul.

Nad oknami wieszam jakieś szkielety.

Na stole kładę dynię, sypię jeszcze wszędzie brokat.

Pięknie!

Teraz pora uszykować to jedzenie.

Wkładam pizze do piekarnika, ustawiam czas i ile stopni i wracam do salonu.

Kładę na stole podróbe pepsi i piccolo.

No i git.

Czuję, że coś się pali, widzę dym.

PIZZA.

Biegnę do kuchni. O w mordę jeża.

Szybko ją wyciągam i otwieram okna żeby dym wyleciał.

W następnym rozdziale chyba napiszę jak zostać perfekcyjnym kucharzem.

Uczył mnie ten Amaro.

Spoko ziomeczek.

Próbuję wszystko ogarnąć.

Słyszę jakby ktoś wbił mi do domu.

Patrzę.

Pusto.

Dobra biorę chleb i masło. Chleb z masłem zawsze kul.

Nagle zgasło światło. Idę powoli do salonu.

OMG czuję się jak w jakimś horrorze.

Te emocje shsjdbs

Zapalam światło..

I nagle...

-- Wszystkiego najlepszego!

Z różnych miejsc wyskakują moi przyjaciele.

Jezu... Wzruszyłem się!

Nasz ziomuś Rey zrobił nam wspólne zdjęcie. Naprawdę byłem w szoku!

Po chwili podeszła do mnie Valentina z wielkim wtf na twarzy.

-- Dlaczego są tutaj szkielety, choinka.. Przecież są wakacje!

-- Otóż to wszystko jest tak jakby symbolem... Szkielety to Halloween, dynia też, a to wszystko wiąże się z jesienią, choinka to zima eeee nie miałem nic z wiosny i lata, ale tymi dekoracjami chciałem wam pokazać, że byliście ze mną przez cały rok. Zaczynając od lata, poprzez jesień, zimę, wiosne...i większość z was mnie nie opuściła. Za to wam naprawdę dziękuję!

Zgarnąłem wszystkich do uścisku po czym rozpoczęła się impreza!

Ludzie zaczęli upijać się picolo.

Niestety pizza nie była dobra, ale Esteban wszystko zjadł.

Nasza Karolcia została DJ i puszczała same disco polo...

-- PRZEZ TWE OCZY TE OCZY ZIELONE OSZALAŁEEEEEM!

Rugge z Isą zaczęli śpiewać i tańczyć na stole.

Ach, wariaci...

Valu poszła się opalać w blasku księżyca. Kolejna wariatka.

Grubo po północy wszyscy weszliśmy na dach.

-- No to teraz odliczamy! - krzyknął Jorge. - 5, 4, 3, 2, 1 Wszystkiego dobrego Mike!

W niebo wyleciały piękne fajerwerki.

To było coć cudownego!

Znowu się wzruszylem..

Lino otworzył Moeta i każdemu zaczął wlewać do (zapomniałem jak się nazywa to do szampana).

Wznieśliśmy wszyscy po raz kolejny toast.

To był wspaniały rok na wattpadzie, mam nadzieję, że kolejny będzie jeszcze lepszy...

50 ᴛᴡᴀʀᴢʏ ʙᴏɢᴀ ᴍᴀᴊᴋᴏʟᴀ  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz