lobo

1.5K 112 91
                                    

pst... przypominam o fajnej funkcji wattpada zwanej komentowaniem i głosowaniem, to bardzo pomaga c:

~

Calum stał na ganku, czekając na wilki, które upewniły się, że jest w mieszkaniu i wróciły do lasu.

- Hej, możesz przynieść nam nasze rzeczy? - zawołał ktoś z zarośli. Calum spojrzał tam, zauważając blondwłosego chłopaka bez ubrań i skrytego po części za krzakiem.

- Gdzie są? - zawołał z powrotem. Naprawdę nie chciał ich denerwować bardziej niż już to zrobił. Zauważył jednak, że blondyn jest bardziej szczęśliwy niż zły na niego.

- Dresy powinny być na kanapie. Nie zapomnij o bokserkach! - odpowiedział mu blondyn. Calum wszedł szybko do mieszkania, skąd zabrał trzy pary szarych dresów i bieliznę leżącą obok.

Wybiegł na pole przed domem, krzycząc proste "mam je", po czym podał jedne blondynowi. Chłopak uśmiechnął się, przyjmując od niego ubrania. Jego prywatne okolice były zakryte przez gałęzie, więc, niestety, Calum nie mógł podejrzeć.

Michael wychylił się zza zarośli i wyciągnął rękę po ubrania, które wręczył mu Calum. Podczas gdy Mike ubierał spodnie, Calum zauważył, że lokowany chłopak zniknął.

- Chodź do domu - skierował go Mike.

- Gdzie jest ten trzeci chłopak? - spytał mulat, nieco zawstydzony faktem, że wciąż nie znał ich imion.

- Oh, Ashton, musiał spotkać się z resztą watahy w innym domu - powiedział Michael, w końcu używając imienia, by Cal mógł zapamiętać.

- Jestem Luke! - krzyknął nagle blondyn, na co Calum się zaśmiał. Wyciągnął do niego dłoń, przedstawiając się pełnym imieniem i nazwiskiem "Calum Hood".

Weszli do środka i usiedli na kanapie w niezręcznej ciszy.

- Mogę cię przytulić? Wyglądasz na tulaśnego - spytał cicho Luke, wydawał się być zdenerwowany tym pytaniem. Naprawdę zachowywał się jak omega. Cal miał nadzieję, że nie jest jednak tak traktowany. Pamiętał dokument o wilkach, w którym cała wataha gnębiła słabsze tak długo, aż uciekły, a nie mogąc się obronić, szybko ginęły. Było mu przez to przykro.

Calum przytaknął, uśmiechając się ciepło, co blondyn odwzajemnił i przysunął do jego boku.

Calum przytaknął, uśmiechając się ciepło, co blondyn odwzajemnił i przysunął do jego boku

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Człowiek ostrożnie oplótł ramionami ciało drugiego w talii i trzymał go blisko. Jego ciepło wydawało się przenosić na ciało Caluma, który uwielbiał sposób, w jaki ten go mocno trzymał. Nie potrafił nazwać uczucia, ale wciąż je kochał.

Minęło zaledwie kilka dni, a Calum przyzwyczaił się do towarzystwa tej trójki. Może i byli wilkołakami, ale nie brutalnymi bestiami. Przynajmniej nie w stosunku do niego. Zdecydowanie traktowali mnie lepiej niż te dupki z miasta, stwierdził z przykrością w myślach.

wolves | calmOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz