Gdyby nie moi przyjaciele, pewnie nie miałabym nic. Byłabym kompletnie sama i nic bym nie osiągnęła. Uważam, że mam bardzo silną wolę i mogłabym osiągnąć co chce, ale bez wsparcia moich najbliższych nie osiągnęła bym zupełnie nic. W sumie teraz nie mam nic szczególnego na co pracuje się latami, na przykład wymarzona praca.
Ale to co mam w zupełności mi wystarcza. Bo czego chcecie więcej niż ukochanego tatę, który jest ze mną zawsze gdy tego potrzebuje i również na odwrót? Wymarzonych przyjaciół, którzy rozbawią mnie do bólu nawet gdy mój humor jest chujowy? Idealnego chłopaka, który jeszcze kiedyś chciał mnie utopić w Chorwacji na wakacjach z rodzicami?
No niczego. Nie chcę niczego innego, niż tego co teraz mam. Jestem z siebie dumna, że zaszłam tak daleko, mimo iż nie zawsze było u mnie kolorowo.
Nikt nie ma kolorowo, każdy spotyka moment w życiu gdzie jest czerń i biel. Każdy w końcu się z tym spotyka, ale ja zawsze starałam się z tego wyjść. Nie zawsze mi to wychodziło, a czasami już myślałam, że się poddam, ale powiedziałam, że u mnie nie ma w słowniku i takiego słowa.
Otworzyłam się przed wieloma jak się okazało, nieodpowiednimi osobami, ale gdybym pewnego dnia nie zrobiła tego, nie miałam bym tego, co teraz jest po prostu dla mnie najważniejsze.
Jeśli rok temu poddałbym się, to co by było teraz? Byłabym w tej nudnej szkole, na każdej przerwie chodząc z May i pewnie obgadywałabym co nieco tak jak kiedyś, wykłócała bym się z Alex'em do nieskończonej miary i nie poświęcała bym tyle uwagi Tyler'owi co kiedyś. A inni?
Max nadal byłby w ciężkim stanie po zerwaniu z tą napompowaną szmatą, i nie byłby teraz z May. Dziewczyna ciągle by marudziła, że nigdy nie znajdzie tego, który ją pokocha, Alex ciągle by się samookaleczał i pewnie nie skończyłby z tym szybko, bo ja też tego nie rzuciłam po miesiącu, a Tyler by spędzał całe dnie myśląc nad tym czy powiedzieć jego mamie o tym, że jego ojciec ją zdradza.
Niedługo zaczyna się trzeci rok liceum. Rok wyczekiwany i najbardziej stresujący ze wszystkich roków w naszym życiu. Egzamin w kwietniu a potem, jak wszyscy mówią bal na który za chuja długo czekaliśmy. Ja sama się stresuje, ale nie balem tylko egzaminem. Jeśli nie pójdzie mi dobrze to co dalej?
Mam zamiar się przyłożyć w tym roku jak najlepiej umiem, bo wiem, że jestem w stanie zrobić wszystko co chce, nie będę oczekiwała efektów, bo nie o to w tym chodzi, ale będę się starała każdego, aż w końcu ja zauważenia efekty, a potem inni.
Tak bardzo chcę dostać się do dobrej szkoły gdzie będę studiować, a potem znajdę pracę marzeń. Jeszcze nie wiem jaka ona będzie, ale mam nadzieję, że ludzie będą ze mnie dumni, w powodu tego, co robię. Nie chcę pracować w biurze, ani w jakim hotelu czy restauracji. Chcę mieć pracę, gdzie przyda mi się dobre serce oraz rozum, bo nie po to będę się uczyć, by to zmarnować.
Najgorsza jest myśl, że kiedyś każde z nas pójdzie we własne strony. May wyjedzie do innego kraju, bo jej ojciec jest wymagający i jestem pewna, że tak będzie. Tyler również wyjedzie, bo jest inteligentny i ma pieniądze na wszystko czego chce, a kilka tysięcy w tą czy w tamtą nie zrobi różnicy jego rodzicom. Nie mam kompletnego pojęcia co zrobi Alex, bo nie opowiadał o tym jak każdy gdy byliśmy na ognisku w zeszłym tygodniu. Powiedział, że nie chce się martwić tym co będzie, bo jedynie czego chce to martwić się tym co stanie się dzisiaj.
Życie jest pełne niespodzianek i pewnie każdy z nas się o tym dowiedział, ale nie każdy przeżył to co my. Nasza paczka naprawdę przeszła wiele. Każdy z nas ma kilka spraw o których chce zapomnieć, by mieć lepsze jutro, ale wspomnienia są po to, by je wspominać. Nie każdy z nas miał łatwo, ale nigdy się nie poddawaliśmy i walczyliśmy do końca jak należy to robić. I teraz jestem z siebie dumna. Z nas dumna. Za to, że nie poddaliśmy się na starcie tylko przekroczyliśmy czerwoną wstążkę, która się pod koniec urwała, a my z rękami uniesionymi do góry krzyczeliśmy że szczęścia, że to już koniec tego gówna.
Ale czy to na pewno koniec?
Tak więc wracam po roku z drugą częścią, mam nadzieję że będzie git
CZYTASZ
BAD PAST 2 / W TRAKCIE
ספרות נוערStare czasy wracają, a paczka znajomych stara się ogarnąć ten chaos i pozostać nietykalnymi, tak jak do tej pory udawało im się takimi pozostać. Stare rany w sercu zostały, ale oni nie chcą ich rozgrzebywać. Czy ktoś im w tym pomoże? Kto sprowadzi i...