*Edd*
Edd: T-Tom?! TORD, COŚ TY MU ZROBIŁ?!
Miałem łzy w oczach, a krzyki Toma, nie mogłem znieść jak mój przyjaciel cierpi...
Tord: Nie twoja sprawa
Spojrzał na mnie chłodno, a gdy Tom już zemdlał, wziął go w stylu panny młodej, i poszedł
Chwila! Klucze! Prze demną... Szybko je wziołem i otworzyłem cele. Pobieglem szukać celi Matta. Po chwili znalazłem go, to co ujrzałem było straszne...
Matt w kącie patrząc pusto w podłogę, mamrotał coś do siebie, na ścianach miał wypisane "Brzydki" "Błąd" "Świnia" "Umrzyj" i inne tego typu rzeczy. Strażnicy pewnie się nad nim znęcali...Nie uwierzył bym, gdyby sam to sobie zrobił, Huh, obok Matta leżało jeszcze rozbite lusterko. Szybko otworzyłem cele i podbiegłem do niego, uklękłem przed nim
Edd: Matt! Stary, trzymaj się, wychodzimy już z tąd
On się tylko na mnie spojrzał, i rozpłakał
Edd: M-Matt? Wszystko gra??!
Matt: N-nie!
Przytulił mnie, nigdy się tak nie zachowywał...
Edd: opowiesz mi w domu, nie mamy czasu...
Matt: O-okej...
Wstaliśmy, i wybiegliśmy jak najszybciej, biegłem przodem, a Matt za mną, alarm się uruchomił gdy tylko wyszliśmy z piwnicy. Bez zastanowienia biegliśmy do wyjścia. Później po ciebie wrócimy Tom...Gdy byliśmy już dość daleko od bazy Torda, odetchneliśmy
Matt: I-i co teraz?
Dyszeliśmy, ledwie się na nogach trzymaliśmy
Edd: W-wracamy do domu, p-później wrócimy po Toma
Matt: Właśnie c-co z Timem?
Wyjaśniłem mu wszytsko co się tam stało
Matt: wow... A tak właściwie, jak wrócimy do domu? Jechaliśmy tu chyba z pięć godzin...
Edd: Ehh, trzeba pieszo...
Matt: A-ale My tam cały dzień będziemy iść!!!!
Edd: To może autostopem??
Matt: Lepiej
Ugh...
*Tom*
Obudziłem się na czymś miękkim, głowa mnie boli... Nic kompletnie nie pamiętam... Nawet jak się nazywam...
Usiadłem na wygodnym materacu, widać byłem w jakiejś sypialni, na czyimś łóżku. Rozejżałem się, było tu naprawdę ładnie..gdzie ja jestem... Wstałem podeszłem do lustra które było w pokoju by się lepiej sobie przyjrzeć. (wiecie jak wygląda Tom z przyszłości, więc co ja będę wam opisywać, autorka)Nagle ktoś wszedł do pokoju, odskoczyłem
Tord: OH, Tom! Już wstałeś!
Facet w drzwiach miło się do mnie uśmiechnął
Tom: T-Tom? Tak mam na imię?
Tord: Tak? Thomas Thompsom (jeśli źle pisze lub coś, to piszcie, bo się nie znam na nazwiskach bohaterów ;-; , Autorka)
Tom: Thomas?
Tord: A pamiętasz mnie?
Tom: Nie...
Tord: ...
*Tord*
Czyli wypaliło, wykasowało mu to pamięć, w sumie i dla niego to lepiej. W końcu wszyscy wiemy że Tomuś ma depresję. A tak przynajmniej nie będzie już jej miał, więc nawet mu pomogłem!
Tord: Jestem Tord Larssin. jesteś moim asystentem i-..i tyle
Chciałem już palnąć moim chłopakiem, on ma amnezje, a nie jest pod hipnozą, Tord, myśl czasami!
Tom wstał
Tom: A-a czemu mam te gogle?
Tord: Masz raka oczu
Tom: OH...
Tord: Twoim zadaniem jest mi pomagać przy papierach, i podczas bitew. Byłeś moim snaiperem, walczyliśmy przeciwko rebelii
Tom: Rebelii?
Tord: Jestem władcą połowy kuli ziemskiej
Gdyby mógł to by pewnie wytrzeszczył oczy
Tord: Mówią mi Red Leader. A naszym największym wrogiem jest Edd Gold (używam Wikipedii, więc jeśli serio coś źle pisze, to w komentarzu mnie powiadomcie ;--; , autorka), i jego asystent Matt Harleaves. Naszym celem jest ich zabić, bo tylko oni z rebelji zostali
Tom: Tak jest Red Leaderze!
Posłuszny się nagle zrobił, znaczy tak to wygląda, oby tak dalej
------------------
Wiem krótrzy ten rozdział TvT, sorki, ale za chwilę mi zabiorą pewnie rodzice tableta na którym pisze, bo mam szlaban ¬-¬A tak właściwie narysowałam Toma dziś na informatyce w Paint'cie, i wyglądało to jakoś tak
I pani uznała że naprawdę ładnie mi wyszło, i że to jest jak w tych kreskówkach w telewizji, i że mam to zapisać w moim folderze na komputerze XDDD
Nazwałam to "arcydzieło", fajne nie? XDDDI gdy się nudzę na polskim xD
Wiem, brzydkie, no ale cóż XD lepsze niż gdy pierwszy raz rysowałam Toma XD
To pa 😘
CZYTASZ
Poprostu zapomnij~ | Eddsworld | Tomtord
Lãng mạnWszystko dzieje się już po "The End" Tord zawładnął połową świata, Edd przewodzi rewolucją, i toczy się pomiędzy nimi wojna Aż pewnego dnia dochodzi do wielkich strat, po najważniejszej ich walce przegrywają, Edd, Matt i Tom trafiają do celi