[7]

189 23 9
                                    

*Tord*

Usłyszałem hałasy z pokoju mojego i Toma, szybko tam poszedłem

Tord: Co to za hałasy??

Zauważyłem że Tom celuje do kogoś z pistoletu plazmowego, co ważniejsze, to był Edd, coś wymamrotał, ale nie usłyszałem. Podszedłem do nich bliżej

Tord: No no no, kogo my tu mamy?

Tom: To Edd Gold, przywódca rebelji

Tord: Tom, to było pytanie retoryczne

Tom: OH..

Przez chwilę naszej nie uwagi nie zdążyliśmy zauważyć że Edd jest za nami i trzyma pistolet plazmowy przy mojej głowie

Tom: chwila... Gdzie Edd??

Edd: Za wami

Tord: coś właśnie czuje ze jesteś za mną

Edd: Czujesz, ale pistolet plazmowy przy swoim pustym łbie

Tord: Tom, przystaw pistolet plazmowy do swoich gogli, tak byś mógł przestrzelić je nie strzelając sobie centralnie w twarz

Tom: Po co?

Tord: To rozkaz

Edd: Co ty planujesz świrnięty komunisto!

Tom: Komunisto?

Szepnął do siebie, nie dobrze

Tord: Tom! Nie rozpraszaj się!

Tom: T-tak jest!

Przystawił pistolet do swoich gogli, tak jak mu kazałem

Tord: Wiem jak co zależy na Tom'ie, Edd. Jeśli strzelisz Tom strzeli sobie w gogle

Edd: I co to zrobi mu niby?

Tord: jego okulary są podłączone do jego mózgu i wszystkich nerwów. Więc w co najlżejszym scenariuszu dozna on tak wielkiego wstrząsu, że jedynym ratunkiem będzie już dla niego podłączenie do maszyny która będzie trzymała go przy życiu, lecz będzie w stanie vegetacji. Ale to najlżejszy scenariusz, i najmniej prawdopodobny

Edd'a zatkało, a Tomowi zaczęła się trząść ręka, za to ja wydawałem się być obojętny tej sytuacji, chodź w środku miałem nadzieję że Edd się opamięta, i przestanie mi grozić pistoletem
.
.
.
Edd: I tak już mi wszytsko zabrałeś...

Tord: Edd czeka-...

*Tom*

Widziałem jak Tord dostaje z pistoletu plazmowego w głowę, krewa rozlewała się po całym pokoju...

Poczułem taką wściekłość. Przez moje ciało przeszło okrotne uczucie bólu. Moja skóra zaczęła zmieniać kolor na czarny, i pokrywać się sierścią, z moich Rak wyrastać pazóry, wyrastać rogi- po chwili obraz się urwał
.
.
.

*Edd*

Co ja zrobiłem... Oficjalnie jestem martwy..., po całym pokoju jeśli nie bazie rozniósł się ryk potworzej wersji Toma... Chyba się zlałem w gacie...

*u Patricka i Paula*

Paul: NO PATRICK KURWA!

Paul wszedł do pokoju Patricka cały wściekły

Patrick: Tak Paul?

Paul: zeżarłeś moje herbatniki!!

Patrick: leżały u mnie

Paul: Bo je tam zostawiłem! I co ja teraz będę przegryzać przy piciu herbaty?!

Patrick: To już nie moja sprawa

Paul: Ty śmieciu!

Po korytarzu rozniósł się ryk

Patrick: słyszałeś to?

Paul: to pewnie mój brzóch burczy, i domaga się tych herbatników!!!!

----_----

Tak, kończę ten rozdział XD *dab*

Poprostu zapomnij~ | Eddsworld | TomtordOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz