[4]

246 27 9
                                    

*Tord*

Minęło już kilka dni od wyczyszczenia Tomowi pamięci, trochę go nie poznaje. Jest miły, posłuszny i naiwny. Jak jakieś dziecko, nie nazywa już mnie komunistą, a ja jego jehowym. Dziwnie się z tym czuję, jakby nasza znajomość zaczęła się od nowa, i zastanawiam się czy to był dobry pomysł...

Jest godzina 7:45, czyli dość wcześnie. Tom jeszcze śpi, bo pobudka jest od 8:05, a ja nie będę mu przeszkadzać. Ciekawi mnie, co teraz zrobi Edd, uciekł razem z Mattem. A co jeśli odbiją mi Toma? W sumie, nic im to nie da, Tom już zbyt mi ufa, przynajmniej mam takie wrażenie.

Siedzę u siebie w biurze, i nie wiem co mam robić, chyba poczytam jakieś Hentai, lub coś innego

*Edd*

W czoraj wróciłem z Mattem do domu, Matt jeszcze śpi. A dla nas to była ciężka podróż. Albo nas nie chcieli podwieść, lub dla czystego żartu i beki podwozili nas, ale zupełnie gdzie indziej, przez co mieliśmy dalej. Raz nawet chcieli nas porwać, ale uciekliśmy im...

Robię śniadanie, jajecznice z boczkiem, nic specjalnego.
Zastanawia mnie, co teraz dzieje się z Tomem, nawet nie wiem co mu Tord w tamtej chwili zrobił
...
Jakim ja idiotą jestem! Przecież mam numer to Toma!
A co jeśli on w tej chwili nie ma telefonu? No cóż, będzie wiedział że się o niego martwię!

Sięgnąłem po telefon, i wybrałem numer Toma. Chwilę czekam, ale odbiera!

Edd: Tom!?

Tom: Halo...? Kto mówi?..

Był jakiś nieobecny, albo go obudziłem, albo go tam tak męczą!

Edd: Tom, to ja Edd!

Tom: Edd?

Edd: Tak, to ja

Tom: Przepraszam, ale nie znam żadnego Edd'a

Zamurowało mnie...

Edd: ... T-tom, nie rób sobie żartów, martwię się o ciebie!

Tord: Halo?

...

Edd: T-Tord?! Coś ty zrobił Tomowi!?

Tord: Ja? Nic

Edd: Nie kłam!

Tord: Ugh, denerwujesz już mnie, ale niech ci będzie. Wyczyściłem jego pamięć

Edd: .... Po co?!?

Tord: Tego już Ci nie powiem, ale powiem ci żegnaj Edd, pozdrów Matta o demnie, ciau~

Rozłączył się...

Nie wierze...

Moje oczy wypełniły się łzami.. Całe śniadanie się przypaliło na twardy węgiel, i nie było już jadalne...

Tord zrujnował mi już prawie wszytsko!!
Najpierw nasza przyjaźń, mój dom, po tem całe pół świata, moją rebelię, a-a teraz Toma...
Ale mam jeszcze Matta..

*Tord*

Wchodze do pokoju Toma

Tom: Edd?

Czyżby?

Stoję w drzwiach, i Tom chyba mnie nie widzi

Tom: przepraszam ale nie znam żadnego Edda

To chyba dobry moment

Tord: Tom, daj mi ten telefon

Tom posłusznie mi go dał, a ja poszłem do biura

Tord: Halo?

Edd: T-Tord?! Coś ty zrobił Tomowi!?

Tak do słodki i opiekuńczy Edd

Tord: Ja? Nic

W sumie to moi naukowcy się nim zajęli, więc w sumie tak jakby nic nie zrobiłem

Edd: Nie kłam!

Tord: Ugh, denerwujesz już mnie, ale niech ci będzie. Wyczyściłem jego pamięć

I tak by się idiotą dowiedział

Edd: .... Po co?!?

Zadaje za dużo pytań

Tord: Tego już Ci nie powiem, ale powiem ci żegnaj Edd, pozdrów Matta o demnie, ciau~

Rozłączyłem się, pewnie Edd teraz pochlipuje w domku, i myśli jakim to ja jestem potworem. Słodkie, no ale życie to nie bajka, lecz walka (Ale rymy Tord XD, autorka). Przy okazji skoro mam telefon Toma, to może go przejrzę? Zacznę od kontaktów, i skasuje mu wszystkie nie potrzebne numery, czyli wszystkie oprócz mojego tak naprawdę. Okey teraz zdjęcia, wykasuje mu wszystkie zdjęcia z Mattem i Eddem, no i resztą. Muzyka może zostać, oh! Tom prowadził pamiętnik w telefonie

Ktoś zapukał do drzwi

Tord: Proszę wejść!

Wszedł Tomy

Tom: W-witaj sir

Tord: Witaj Tom

Tom: M-mogę już swój telefon?

Tord: A no tak

Oddałem mu telefon

----------------
Soryy, ale coś mnie wena opuściła chyba z pisaniem, postaram się by następny rozdział był ciekawszy (chyba że ten nie był jakiś zły, idk)

Poprostu zapomnij~ | Eddsworld | TomtordOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz