*Dzień później, Tom*
Ogólnie z tego co wydarzyło się wczoraj.
Edd Gold, przywódca rebelji wkroczył do bazy, i zastrzelił Tord'a. A ja zmieniłem się w wielkiego potwora. Tord cały czas jest leczony, i nie wiadomo czy przeżyje. Edd siedzi w celi, a czemu on jeszcze żyje? Bo w ostatniej chwili Patrick i Paul wkroczyli do akcji, mnie uśpili bym nie wyrządził wielkich strat, a Edd'a zabrali do celi, w koncu ich przywódca jest na krawędzi życia i śmierci, a bez jego rozkazów nic nie zrobią. A jako iż jestem asystentem i zastepępcą Tord'a, na czas tego wszystkiego przejmuje sprawę żądzenia większością świata, ale tu jest kolejny problem. Nie znam się na tym, a co gorsze, zostały mi powtórzę uszy, ogon, rogi a moje ręce są do połowy czarny, i nie wiemy co z tym zrobić. Podobno Paul ma teraz przejąć przez to że jestem połowicznie potworem obowiązki Tord'a, ale wszyscy wiemy że jest za głupi, więc raczej Patrick będzie żądzić.
*Edd*
Mam nadzieję że Tord nie przeżyje...
Huh?
Zauważyłem że jedna z cegieł jest jakaś nie teges, podszedłem do niej i ją lekko pociągnąłem do siebie. O dziwo była za cegłą jakąś skrytka! Wyciągnąłem drewniane pudełko z ściany. Była zakluczowana... Dziwne... Ciekawe co jest w środku... Chodź to nie jest najważniejszeZnów tu jestem...usłyszałem otwierane drzwi, i po chwili przed moją celą ujrzałem Toma, ale wyglądał inaczej... Był w pół potworem
Tom: Edd Gold, mam co do zadania kilka pytań
Edd: Odpowiem na co tylko chcesz
Tom: Świetnie. Dlaczego wogólę przyszedłeś do głównej bazy Red Leadera? W końcu caka twoja rebelia ponoć została obalona ponad półtorej miesiąca temu.
Edd: Chciałem tylko ci powiedzieć prawdę i nie okłamywać jak Tord
Tom: Czemu Tord miał niby mnie okłamywać?
Edd: Właśnie nie wiem, ale wiem że cię okłamuje
*Matt*
Od trzech dni nie ma Ell w domu, i zaczynam się martwić...
Tamara zaczyna więcej pić, Matylda ma wszystko coraz bardziej gdzieś, nawet mnie. A Tori...udaje tak miłą że to aż straszne...Coś jest nie tak...
Poszedłem do kuchni, Tamara piła smirmoff'a, chyba zamierzała się upić
Matt: Hej Tamara
Tamara: Hej Medd
Matt: Matt
Tamara: Nie ważne
Matt: Chcesz się przejść? Pooddychać świeżym powietrzem, pochodzić po parku i tak dalej?
Tamara: No spoko
Wstała, odłożył Smirmoff i wyszliśmy z domu, jako iż jest wiosna to było nawet ciepło i idealna pogoda na spacer
Tamara: Mam wrażenie że chcesz ze mną o czymś porozmawiać
Matt: Masz mnie
Tamara: o co chodzi?
Szliśmy do parku bo tam jest najpiękniej o tej porze roku
Matt: Coś się nie dobrego dzieje, i ja to widzę
Tamara: Czyli nie jesteś taki głupi jak Tori mówiła
Matt: Ej! Nie jestem głupi!
Tamara: Nie denerwuj się tak
Matt: przepraszam
Tamara: Spoko
Matt: Wiem, że coś wiesz na temat tego wszystkiego. Ell nie ma od trzech dni, ty coraz więcej pijesz, Matylda ma wszystkich oprócz siebie gdzieś i jest hamska, a Tori jest dziwnie miła
Tamara: Nawet nie wiem co tu się wyrabia...
Matt: W tedy w kuchni, zauważyłem że skłamałaś, gdy tylko Tori się pojawiła
Tamara: Eh, nie ważne
Dotarliśmy do parku, było cudownie. Kwiaty kwitły, ptaki śpiewały, dzieciaki się bawiły i biegały po całym parku, kaczki jadly chleb który staruszkowie im żucali, a w jeziorze na środku odbijało się blask zachodzącego słońca, bo była godzina 19:18.
Matt i Tamara: Wow
Matt: Nawet tu ładnie
Tamara: Racja
Zerwałem szafirowego kwiatka z ziemi, i przyczepiłem do włosów Tamary
Matt: pasuje Ci ten kwiat
Tamara zerwała różowego kwiatka i przyczepiła do moich włosów
Tamara: tobie też ładnie
Zaśmiała się, chwilę później z kwiatu ma mojej głowie wyleciała pszczoła, a ja zacząłem się drzeć i biegać jak opętany, a pszczoła zaczęła za mną latać
Matt: NIEEEE!!! ZOSTAW MNIE!!!! TYLKO NIE MOJA PIĘKNA TWARZ!!! BŁAGAM!!!!! AAAAA!!!!!
A Tamara tylko to nagrywała i się śmiała, z resztą jak większość, ci co się nie śmiali patrzyli na mnie jak na skończone go idiote. Po chwili pszczoła odleciała, pod czas moich warjaci kwiat mi spadł z głowy, a Tamara padła że śmiechu na podłogę, ale nagrała wszystko ;-;
Matt: I jak się bawiłaś?
Tamara: świetnie Hahaha!
Ledwo co ze śmiechu mogła nabrać powietrza, po chwili już się uspokoiła i pomogłem jej wstać z chodnika.
Nagle wpadłem na pomysł zemsty, podniosłem ją w stylu panny młodej
Tamara: Ejejejej! Odstaw mnie!!
Nie słuchałem ją, podszedłem do jeziora
Matt: miłego lądowania
Tamara: chwila!!! Co?!
Wrzuciłem ją do jeziora
Tamara: Ah!! Pojebało cię?!
Matt: zemsta!
Zaśmiałem się, podszedłem bliżej i kucnąłem przy niej
Matt: I jak się bawisz?
Tamara: super
Złapała mnie za bluzę i wciągnęła do wody
Matt: Moje włosy!!!!!
Tamara: 2:1 śmieciu!
Matt: zimno...
Tamara: Racja
Szybko jeszcze ją ochlapałem wodą i szybko wyszedłem z jeziora
Tamara: B-baka!!!!
Spędziliśmy miło resztę wieczoru, i około 22:55 wróciliśmy do domu.
Tori: Gdzie byliście?
----_----
Przegrałam zakład, więc macie kolejny rozdział xD
CZYTASZ
Poprostu zapomnij~ | Eddsworld | Tomtord
RomanceWszystko dzieje się już po "The End" Tord zawładnął połową świata, Edd przewodzi rewolucją, i toczy się pomiędzy nimi wojna Aż pewnego dnia dochodzi do wielkich strat, po najważniejszej ich walce przegrywają, Edd, Matt i Tom trafiają do celi