graveyard

399 47 17
                                    

"you're a lonely sailorand your soul is madeof wind and raindoubts and blame

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

"you're a lonely sailor
and your soul is made
of wind and rain
doubts and blame..."

Jungkook westchnął cicho, kiedy autobus przejechał obok starego cmentarza, a pierwsze krople deszczu zaczęły uderzać w okna pojazdu. Zamknął oczy, przywołując w głowie dzień, w którym dowiedział się, że piękny chłopak o różowych włosach miał w swoim życiu wiele tajemnic. A mrok, który się za nim ciągnął przez długi okres czasu, chciał zwalczyć sam...

Kilka dni po sylwestrze spędzonym z rodziną w Busan, chłopak w końcu wrócił do stolicy. Tego dnia miał wolne od pracy, więc postanowił odwiedzić Taehyunga w kawiarni. Chłopcy nie widzieli się przez ponad trzy tygodnie, zbyt zajęci swoimi sprawami związanymi ze świętami i Nowym Rokiem.

Jungkook musiał pojechać do rodzinnego miasta pięć dni przed wigilią, żeby pomóc mamie dopiąć wszystko na ostatni guzik; zrobić świąteczne zakupy, przygotować cały stół potraw, posprzątać w domu i... oczywiście trochę tęsknił za rodzicami, więc chciał z nimi spędzić jak najwięcej czasu.

Dlatego Jungkook nie miał możliwości by poruszyć temat, który rozpoczął Taehyung tego jednego grudniowego wieczoru. Po słowach młodszego chłopaka, prawnik stał niczym słup soli jeszcze przez chwilę, niezdolny do wykonania jakiegokolwiek ruchu. Jednak gdy tylko doszły do jego uśpionego umysłu słowa Kima, ten nie czekając ani sekundy dłużej, ruszył po jego śladach, zostawionych na śniegu. Niestety, nie udało mu się dogonić baristy, a w kolejnych dniach starszy nawet nie odbierał jego telefonów. Mężczyźni wymienili się tylko krótkimi wiadomościami: "wesołych świąt" oraz "szczęśliwego nowego roku", nic poza tym.

Jeona irytowało to dość dziecinne zachowanie drugiego; skoro wykrzyczał mu w twarz swoje uczucia, to czemu nie pozwolił, by i Jungkook zabrał głos? Bał się, że prawnik go wyśmieje? Że postanowi zerwać z nim kontakt?

Cóż, prawdą było, że brunet sam nie widział co czuł do Kima. Nie zachowywał się w stosunku do różowowłosego, jak do swoich innych przyjaciół. Yoongiego nigdy nie przytulił, a Hoseoka nie łapał za rękę, splatając ich palce razem. Nie czuł motylków w brzuchu przy Sungminie, a jego serce nigdy nie przspieszyło bicia w towarzystwie Heejuna.

To o Taehyungu myślał zaraz po przebudzeniu i chwilę przed snem, to o samopoczucie różowowłosego się martwił, gdy nie widział tego uroczego uśmiechu zdobiącego jego twarzyczkę. To z Taehyungiem chciał spędzić każdą wolną od pracy chwilę i to w obecności baristy przyjemne ciepło rozpływało się po ciele Jeona. Czy więc mógł powiedzieć, że zaczął zakochiwać się w drugim mężczyźnie?

Młody prawnik jęknął głośno, chowając swoją twarz w poduszkę. Przecież nigdy nie myślał o żadnym chłopaku w ten szczególny sposób; od lat przekonany był, że skończy na ślubnym kobiercu razem z Minjin. A jak nie z nią, to z jakąś inną dziewczyną...

𝗽𝗮𝗽𝗲𝗿 𝗵𝗲𝗮𝗿𝘁𝘀 • taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz