"my heart already chose you
it's so scary thinking i can lose you
that you will turn and walk away..."Przez kolejne dni ciężko mu było skontaktować się z Taehyungiem. Chłopak nie odpisywał na żadne wiadomości, nie odbierał telefonów, a gdy Jeon pojawiał się w kawiarni, chcąc porozmawiać, niebieskowłosy traktował go jak normalnego klienta.
Prawnika zaczęło irytować to dziecinne zachowanie młodszego, dlatego postanowił odpuścić, dając Taehyungowi tym samym czas na przemyślenia. Z jednej strony pragnął, żeby Kim się do niego w końcu odezwał, ale z drugiej, gdzieś w głębi serca, bał się, że chłopak z nim zerwie.
Tego dnia mecenas, po zakończonej pracy, znów poszedł do kawiarni, aby zobaczyć, jak Taehyung się miewał. Właśnie tym stał się Jeon dla swojego chłopaka - pilnującym go cieniem. Prawnik wiedział, że nie miał co liczyć na dłuższą rozmowę, dlatego niemrawo poprosił o kawę i usiadł przy stoliku, zerkając co chwilę na niebieskowłosego.
Młodszy uśmiechał się przyjaźnie do klientów i ze skupieniem przygotowywał dla nich ich zamówienia... I mimo iż każdy skrawek ciała Kima krzyczał, by w końcu zerknął na mecenasa, nie mógł; jego urażona duma mu na to nie pozwalała.
Dlatego Taehyung zatracił się w pracy, od rana do wieczora całą swoją uwagę poświęcał gorącym napojom i smacznym ciastom. Oczywiście barista raz na jakiś czas kątem oka zerkał na pijącego karmelową kawę mężczyznę, a jego serce niebezpiecznie przyspieszało swoje bicie.
Kim był w trakcie wycierania jednej z porcelanowych filiżanek, gdy do kawiarni wpadł zdyszany chłopak o szarych włosach, robiąc wokół siebie sporo szumu. Taehyung spojrzał przez ramię i nie mógł nic poradzić na to, że na jego buzi zagościł szeroki uśmiech.
– Jimin! – krzyknął radośnie i zwinnie przeskoczył przez blat, uprzednio ostrożnie odkładając umyty przedmiot na półkę.
Fala zazdrości przeszła przez ciało Jungkooka, kiedy obserwował, jak jego chłopak porywa nieznajomego do ciasnego uścisku. Obiecał sobie jednak zachować spokój lub przynajmniej postarać się, dla Kima.
– Taetae! Tak bardzo tęskniłem! Ten rok był serio okropny bez ciebie. Następnym razem jak polecę do Stanów to tylko z tobą! – oznajmił, na co Jungkook nieświadomie przewrócił oczami; Taehyung nie wybierał się do Ameryki, na pewno nie bez młodego prawnika.
Brunet dopił do końca swój napój i wstał wolno z zajmowanego miejsca. Podszedł pewnie do dwójki radosnych chłopców, stających na środku pomieszczenia i władczo objął Kima w pasie, przyciągając jego kruche ciało do swojego. Nie chciał przekroczyć granicy i zrobić sceny w kawiarni, jednak ciężko było mu panować nad ruchami; zazdrość przez niego przemówiła.
CZYTASZ
𝗽𝗮𝗽𝗲𝗿 𝗵𝗲𝗮𝗿𝘁𝘀 • taekook
Fanfiction❝𝗺𝗲𝗺𝗼𝗿𝗶𝗲𝘀 𝗮𝗿𝗲 𝗽𝗹𝗮𝘆𝗶𝗻𝗴 𝗶𝗻 𝗺𝘆 𝗱𝘂𝗹𝗹 𝗺𝗶𝗻𝗱 𝗶 𝗵𝗮𝘁𝗲 𝘁𝗵𝗶𝘀 𝗽𝗮𝗿𝘁 𝗽𝗮𝗽𝗲𝗿 𝗵𝗲𝗮𝗿𝘁𝘀❞ długa podróż przez zatłoczone miasto, słuchawki w uszach i wspomnienia... 📍Seul, Ko...