bookstore

397 44 7
                                    

"meet up with me today toothe things i want to do becamethings i can't doi keep looking for you like i'm addicted

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

"meet up with me today too
the things i want to do became
things i can't do
i keep looking for you like i'm addicted..."

Spojrzenie Jungkooka powędrowało na przód autobusu, gdzie głośne rozmowy prowadziła, widocznie pijana, grupka nastolatków. Brunet przyglądał się im uważnie, w duchu karcąc ich lekkomyślne zachowanie. Po chwili jednak przypomniał sobie, że przecież sam należał do tych zbuntowanych dzieciaków, którzy wracali do domu dopiero nad ranem, po całonocnym imprezowaniu na plaży w Busan...

Uśmiechnął się pod nosem, podziwiając, odbijające się w szybie, neonowe szyldy różnych klubów, barów czy pubów dzielnicy Gangnam. Oczami wyobraźni widział seulskie ulice przepełnione bawiącymi się ludźmi i aż sam zapragnął wrócić do swoich młodzieńczych lat.

Jego rozmarzony wzrok ostatecznie padł na czytającej jakieś romansidło brunetce. Dziewczyna nie przejmowała się głośnymi nastolatkami, zbyt pochłonięta fabułą książki. Jungkook zmrużył oczy, starając się wyłapać tytuł owego opowiadania, jednak jego lekka wada wzroku mu to skutecznie uniemożliwiła. Dlatego westchnął cicho i w skupieniu obserwował, jak dziewczyna przerzuca kolejne strony publikacji.

Od pamiętnego całusa, którego Jeon sprzedał różowowłosemu minęły trzy miesiące. W tym okresie chłopcy spotykali się regularnie, jednak żaden z nich nie miał odwagi, by poruszyć temat parku rozrywki i wydarzenia, które nastąpiło po niesamowitej zabawie. To znaczy... Cóż, Taehyung coś tam wspomniał, jednak Jeon zażenowany wymamrotał tylko ciche "zapomnij", czym nieświadomie zranił drugiego.

Seulskiej ulice zdążyły utonąć w grudniowym śniegu, a cała stolica, przyodziana w przeróżne ozdoby, rozbłysnęła od kolorowych światełek. Gdzie by się nie było, do uszu docierały tematycznie piosenki, które wprawiały mieszkańców w ten świąteczny nastrój.

Młody prawnik nucił pod nosem jeden z owych utworów, lecący cicho z głośników, gdy znudzony chodził między drewnianymi półkami. Szukał książki, której fabuła mogłaby spodobać się jego mamie... Cóż, na bardziej wyszukany podarunek nie miał czasu, ponieważ przez nawał pracy, totalnie wyleciało mu z głowy, że przecież trzeba było kupić jakieś prezenty... A pociąg do Busan miał już następnego dnia rano.

Jak jego ojcu wystarczyło podarować jakiś wysokoprocentowy trunek, tak jeśli chodziło o rodzicielkę, chłopak musiał się bardziej wysilić. Właśnie w ten oto sposób skończył w księgarni; skarbnicy idealnych podarków dla miłośników książek, do których - na całe szczęście - należała pani Jeon.

Sięgnął dwóch powieści, których okładki przyciągnęły jego wzrok najszybciej i zerknął na opis fabuły. Zmarszczył nos, kiedy zdał sobie sprawę, że dorwał jakieś dwa romansidła dla nastolatków, z których jego mama na pewno nie byłaby zadowolona... Dlatego zrezygnowany odłożył książki i rozpoczął dalsze poszukiwania.
Po długich minutach w końcu udało mu się znaleźć ciekawe dzieło o zachęcającym opisie, więc bez zbędnego myślenia "czy aby na pewno...? ", ruszył w stronę kasy, prosząc w duchu, by rodzicielce spodobał się prezent.

𝗽𝗮𝗽𝗲𝗿 𝗵𝗲𝗮𝗿𝘁𝘀 • taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz