"this mystical abyss
that we're staring at
that we're taking in
is magical eclipse
of exponential bliss
every moment infinite..."Wspomnienie chwili, w której poznał Taehyunga, sprawiło, że na buzi bruneta mimowolnie pojawił się delikatny uśmiech. Pewien był, że ten moment pozostanie wyraźny w jego pamięci już do końca życia.
Autobus stanął na światłach, a wzrok Jungkooka przyciągnął duży, neonowy napis z nazwą dość popularnego w Seulu kina. Westchnął cicho, przypomniając sobie, że przecież to tam poszli z Kimem na ich "pierwszą randkę", jeśli tak można było nazwać owe spotkanie.
Następnego dnia, gdy tylko Jeon znalazł się sam w niedużym biurze, od razu zanurkował pod biurko, modląc się, aby kubek nadal był w koszu. Skrzywił się na nieprzyjemny zapach, jednak nie tracił czasu, by się nim jakoś bardzo przejąć. Wyciągnął plastikowe opakowanie i tryumfalnie uśmiechnął pod nosem na to małe zwycięstwo. Obrócił kubeczek kilka razy, szukając swojego imienia...
Jungkook zmarszczył brwi, czytając kolejne słowa nietypowej wiadomości. Czyżby różowowłosy zaprosił go, tak jakby... na randkę? Odłożył pospiesznie plastik na biurko i odepchnął od siebie tę absurdalną myśl, skupiając się na pracy.
Długo jednak nie był w stanie ignorować faktu, że istniała możliwość iż spodobał się Taehyungowi. Westchnął cicho i przyłożył dłoń do czoła, starając się zebrać rozbiegane myśli.
Poprzedniego dnia zerwała z nim dziewczyna, z którą był ponad pięć lat i z którą, jakby nie patrzeć, planował przyszłość. Kima nie znał w ogóle, ale chłopak od razu wydał mu się niesamowicie miły i uroczy. Idealny materiał na dobrego przyjaciela...Brunet jęknął głośno, odchylając się na krześle... Czy świat sobie z niego w ten sposób żartował? A może los starał się przekazać Jungkookowi, że ten mógł spokojnie ruszyć z miejsca, rozpoczynając życie w stolicy z "czystą kartą"?
Faktem było, że po wczorajszej rozmowie z Taehyungiem jakoś bardzo nie płakał z powodu Minjin. Trochę poszlochał w nocy i napił się wina, ale to wszystko.
Chyba dla chłopaka najgorsze z tego wszystkiego były nawiedzające go pytania, przez które nie mógł zmrużyć oka...Czy, gdyby dziewczyna z nim nie zerwała, a on się jej oświadczył, byłby szczęśliwy? Żałowałby później tego? Czy jego małżeństwo żyłoby w zgodzie i radości, a koło jego nóg biegałyby roześmiane dzieciaki? Co jeśli nie?
Wypuścił wstrzymywane powietrze i przeniósł wzrok na plastikowy kubek, a później na zieloną parasolkę, którą planował tego dnia oddać. Co robić... Co robić...
↳♡˚.༄
Czas w pracy leciał mu nadzwyczaj wolno, dlatego, jak tylko zegar wybił godzinę siedemnastą, chłopak chwycił pod rękę parasol i w pośpiechu wybiegł z budynku. Od razu skierował się do kawiarni, w której pracował Taehyung.
CZYTASZ
𝗽𝗮𝗽𝗲𝗿 𝗵𝗲𝗮𝗿𝘁𝘀 • taekook
Fanfic❝𝗺𝗲𝗺𝗼𝗿𝗶𝗲𝘀 𝗮𝗿𝗲 𝗽𝗹𝗮𝘆𝗶𝗻𝗴 𝗶𝗻 𝗺𝘆 𝗱𝘂𝗹𝗹 𝗺𝗶𝗻𝗱 𝗶 𝗵𝗮𝘁𝗲 𝘁𝗵𝗶𝘀 𝗽𝗮𝗿𝘁 𝗽𝗮𝗽𝗲𝗿 𝗵𝗲𝗮𝗿𝘁𝘀❞ długa podróż przez zatłoczone miasto, słuchawki w uszach i wspomnienia... 📍Seul, Ko...