Rozdział★3.1

63 9 6
                                    

     Tym razem wracając do dopiero co operowanej anomalii, kompletnie nic z tego nie pamiętał. Przez pierwszy zabieg utrzymywali go przytomnego, aby mógł im opisywać sytuacje i czy nagle nie zaczęłoby go coś boleć. Był natomiast bardzo mocno przywiązany do fotela grubymi skórzanymi pasami.

     Pamiętał też dokładnie, że operacja odbywała się głównie w okół jego "oka". Wiedział też, że druga z trzech była przeprowadzana na jego mózgu i płacie czołowym, na szczęście nic w trakcie sobie nie przypominał. O trzeciej natomiast nic kompletnie nie wiedział.

     Pewny jest fakt, że następnego dnia przyjdą sprawdzić efekty ich dziwacznych badań.

     Nie mylił się.

     Do pomieszczenia wszedł doktor Glass. Mężczyzna, tak jak poznana wcześniej przez was Izabella, nosił białą maseczkę na twarzy i gumowe rękawiczki.

     Gdy Anomalia o numerze identyfikacyjnym tysiąc sto dziewięćdziesiąt trzy postanowiła kooperować, a nie tylko rysować (czasami naprawdę ciężko było go odciągnąć od biurka kreślarskiego, znajdującego się w przechowywalni podmiotu), Doktor zdjął profesjonalny opatrunek.

    Przez lupę przyjrzał się badanemu "oku" pomagając też sobie małą latarką. Westchnął ciężko.

     Zaraz wyszedł z pomieszczenia, zanim nawet podmiot anomalny zdążył jakkolwiek konkretniej zareagować. Nie wiedział, dlaczego nie pytał się o różne potrzebne mu rzeczy do dalszych badań, jak fakt, czy go to boli, albo, że kompletnie na to oko nie widzi.

     A z niego skapywała czarna oleista substancja nieznanego pochodzenia. Raczej też, nie mogła być to krew Samaela.

-★-

     SCP - 5463 zostało wyciągnięte siłą ze swojej przechowywalni i zaprowadzone do strefy w której najczęściej prowadzą eksperymenty. Każda Anomalia ma na to fachową nazwę, jaką są tortury.

     Już wcześniej każdy z nich się zgodził, że opis obozów koncentracyjnych z drugiej wojny światowej, bardzo pasuje do każdej z placówek fundacji.

     Sala w której aktualnie się znajdował była dobrze oświetlona, przez co mógł spokojnie cały czas się pożywiać, ale też była kompletnie pusta. Jedyne co było zamontowane w pomieszczeniu, to kamery na każdej z ścian i głośniki.

     Z jednego z nich wydobył się niski i męski głos, który poinformował go o czymś w nieznanym mu języku.

     Izabella, kontrolująca to wszystko, by badany przez nią podmiot nie wykitował, westchnęła bezgłośnie i powtórzyła komendę w języku Polskim, co już zrozumiał.

     Brzmiała ona w następujący sposób; „Za minutę zaczniemy zwiększać temperaturę, gdy zauważymy w twoim zachowaniu, albo organiźmie jakieś zmiany, zatrzymamy eksperyment”.

     Droid kiwnął głową i usiadł po turecku na środku pokoju, zaczął sobie coś nucić uspokającego.

     Był spięty, jednak, że był w gruncie rzeczy podobną do smoły substancją, która oblega model szkieletu robota o ludzkich wymiarach, raczej tego nie było po nim widać. Jednak ona sam wiedział, że gwałtowne zmiany temperatury mogą mu poważnie zaszkodzić.

     Nic więc dziwnego, że zna język polski, Polacy sami twierdzą podobnie.

     Placówka też na ogół utrzymywała się w temperaturze od 16°C do 20°C, zazwyczaj jednak była ona niska, więc dla podmiotu nie była aż tak podła, dla niego jednak już było nieco za gorąco.

Rozdział W Fundacji //SCPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz