Po chwili, kiedy widać było, kto był na bardziej wygranej pozycji, Silver podeszła do jednej z szuflad i wyciągnęła z niej apteczkę i wróciła do Recall.
— Boli cię coś? — Zapytała. SCP - 6969 jak na komendę złapała się za ramię i syknęła. Żeby jej pomóc, trzeba było najpierw pozbyć się metalowych naramienników. Właściwie to jej cały strój przekładał się na średniowieczną zbroje.
Najwidoczniej dla dziewczynki nie było z tym zbytnio problemu. Zaraz założyła jej zimny kompres, ponieważ rany nigdzie widać nie było i założyła jej coś w rodzaju bandażu.
— I dlaczego mi pomagasz? Zazwyczaj osoby wyznające inne religie nienawidzą chrześcijaninów. — Zaczęła Recall.
Kotka nie odezwała się. Aktualnie skupiała się na prawidłowym założeniu opatrunku, czego w podstawie programowej klas podstawowych nie jest przewidziane do nauczenia. Jedyne co wie, to jak wykonać resuscytacje i jak ułożyć kolesia w pozycji bezpiecznej jeśli nie ma złamanego kręgosłupu.
To nadal jest coś.
— Właściwie to czym jesteś? I skąd wzięła ci się taka teoria?
Blondynka nadal nie dostała odpowiedzi, przez to poczuła się trochę urażona i zlekceważona. Czy jest możliwość, by Kotka była na nią przez coś obrażona?
Po skończonej operacji, Szatynka odłożyła przyrządy medyczne na odpowiednie miejsca w białej walizeczce z czerwonym krzyżykiem. Odwrotna flaga Szwajcarii.
Silver westchnęła.
— Oczywiście~ Powinnam nienawidzić kogoś swojego pokroju... — Wypowiadając to zdanie, odnosiła apteczkę już na jej miejsce, jednak w pół kroku się zatrzymała. — W sumie, gdyby się tak zastanowić, to ludzie nienawidzą ludzi, mogą nienawidzić siebie samego, mogą nienawidzić tylko nieco innych, mogą nienawidzić wszystkiego, bo ich serca są źle skonstruowane. — Już zdążyła ponownie usiąść przez Recall. — Najświętszy stworzył człowieka na swoje podobieństwo, początkowo ich serca nie były kuszone przez swoje własne zło i zachcianki, ponieważ waga dobra i zła była idealnie wyrównana, po wpadce Ewy, od wagi odjęto kilka ziarenek dobra od każdego następnego serca i świat zaczął się sypać. Dlatego dostaliśmy przykazania. Najświętszy chciał spróbować naprostować to, co sam zepsuł bez pomocy równemu jemu, a i tak mieliśmy już dwie wielkie wojny w które ingerował się cały świat nie wspominając o sprawie innych wojen przeszłych (których było pełno) i teraźniejszych.
Ogólnie wszystkich wokół nieźle zatkało. Podejście tego czternastoletniego dziecka do wiary było naprawdę nieco niezwykłe, umiałaby całą religię spisać na nowo i sama wytłumaczyć praktycznie każde zajścia w jakiś bardziej spójny i uporządkowany sposób.
— A ty się zawsze tak rozgadujesz?
— Ta. — Odpowiedziała na pytanie Recall, Aries. — Powiedziała mi, że w gruncie rzeczy zna każdą z anomalii, więc nie traktuje was jako totalnych obcych, których się boi jak cholera.
Kotka jeszcze pokiwała głową dla niepotrzebnego potwierdzenia, ale nie odezwała się na kolejne przekleństwo, chociaż szczerze nie lubiła jak ktoś przeklina – fakt, iż sama stosowała wulgaryzmy jest często przez ludzi pomijany.
— Odpowiadając na poprzednie pytania: Żeby wierzyć w prawdę, trzeba wierzyć też w każdą inną religie, nie tylko chrześcijańską (nie wierz tylko w Islam, bo to naprawdę nie ma sensu). A pomogłam ci dlatego, bo jestem w gruncie rzeczy bardzo miłym i dobrym socjopatą...!

CZYTASZ
Rozdział W Fundacji //SCP
FanfictionWystępują tu postacie canonowe z scp i fandomowe. Oczywiście, że podmioty anomalne są już niektóre wpisane. Zapisy są już zamknięte, a książka zakończona. Początek: 3.04 Zakończenie: 3.10