19 | och, biada byłym wrogom

3K 254 32
                                    

widzieliście nightmare od halsey???
jeżeli nie, to radzę(!!!1!) zobaczyć, bo to jest cudowniutkie, naprawdę
miłego rozdziału(!!)

19 marca

Wiem, że dałem radę pokonać reakcje z przeszłości. Byłem irytujący, niezdarny i zaślepiony przez brak pewności siebie. Mimo to, kocham go, a on czuje do mnie to samo, choć Merlin jeden wie, dlaczego. Jestem z nim cały czas...

- Jesteś już gotów? – zapytał Harry, kończąc zapinanie guzików nowego płaszcza w kolorze szmaragdowej zieleni, podkreślającej jego oczy, uszytego z najbardziej miękkiego aksamitu. Spodnie z czarnej skóry i koszula z zielonego jedwabiu pasowały idealnie do jego peleryny. Pozwolił Snape'owi wybrać dla niego najbardziej Ślizgoński z możliwych strojów, ale kiedy patrzył na siebie w lustrze, nie zauważył, by jakoś szczególnie mu to przeszkadzało.

- Muszę powiedzieć, że wyglądasz nieźle.
Gryfon odwrócił się, by dostrzec Hermionę stojącą w drzwiach wejściowych.

- Co ty tu robisz? Snape mnie zabije!

- Doprawdy, Potter. Nie posunąłbym się do tego. – Snape minął pannę Granger w drzwiach i wziął Harry'ego w ramiona. – Co wtedy robiłbym samotnie nocami w łóżku?

- Jestem pewny, że znalazłbyś sposób, by przywrócić mnie do życia – sapnął Gryfon.
Dlaczego zawsze tracił nad sobą kontrolę w obecności tego mężczyzny?

Wydawać by się mogło, że Mistrz Eliksirów czyta Harry'emu w myślach. Pochylił się i przyłożył swoje wargi do ucha Złotego Chłopca. Ssał łagodnie, wywołując jęk Gryfona. Mężczyzna pochylił się nad nim powodując, że Potter przechylił się do tyłu, zanim go puścił.

Krzyknął, gdy upadł na podłogę. Jego plecy zabolały na znak protestu.

Podniósł wzrok i spojrzał na uśmiechającego się z wyższością Severusa. Jego własna twarz rozjaśniła się z radości.

Naprawdę nie mogę doczekać się balu, pomyślał, gdy spotkali się z Ronem i skierowali do Holu.

Bal Pożegnalny był możliwością do tańca siedmiorocznych. Jego celem była ostatnia próba zjednoczenia hogwarckich Domów. Jednak dla Harry'ego był tylko przypomnieniem tego, co miało nadejść.

Wielka Sala była wypełniona uczniami i reporterami z Proroka Codziennego. Przybył również Minister Magii, ciągnąc za sobą Percy'ego Weasleya.

Harry musiał zdusić chichot, gdy zauważył jak Ron im się przypatruje. Podczas wakacji przyjaciel powiedział mu, że Knot spotkał jego brata na jednym z zebrań zarządu i od tamtego czasu są prawie nierozłączni. Ron zamknął się, kiedy podeszli, by porozmawiać z Malfoyem. Ślizgon puścił do nich oko, by przekazać im, że uda mu się dać im szansę uciec przed Ministrem, zanim ten ich zobaczy.

Harry uśmiechnął się i złapał Snape'a pod ramię, ciągnąc go w stronę ciemnego kąta parkietu. Przez kilka łagodnych piosenek kołysali się delikatnie.

Gryfon jęknął, gdy muzyka przyspieszyła. Mało brakowało, a zgubił się w tłumie, kiedy ludzie wokół niego zaczęli tańczyć. Nie uprawiał seksu z Severusem od kilku nocy i teraz musiał za to zapłacić. Stwardniał prawie natychmiast, kiedy biodra Snape'a zaczęły delikatnie ocierać się o jego tyłek. Wypchnął go delikatnie do tyłu, chcąc większej bliskości. Jęknął, gdy Mistrz Eliksirów złapał go w pasie i unieruchomił, coraz bardziej ocierając się o młodzieńca.

Mężczyzna pochylił się i pocałował Harry'ego w kark, delikatnie przygryzając, by usłyszeć jego wspaniały jęk. Prawie doszedł w spodniach, gdy młodzieniec wygiął się w łuk pod wpływem jego dotyku, a ręka Severusa zjechała w dół, by dotknąć jego stwardniałego członka. Profesor był zbyt szczęśliwy, by zachowywać się odpowiednio.

Potter odwrócił się szybko i pocałował swojego towarzysza prosto w usta. Mocno. Pokazał, co potrafi jego język i Snape bardziej niż kiedykolwiek zapragnął, by znaleźli się teraz w jego kwaterach. Młodzieniec uśmiechnął się i wsunął ręce pod koszulkę starszego czarodzieja, by przyszczypnąć lekko jeden z jego stwardniałych sutków.

Oddech nauczyciela stał się urywany. Nigdy nie chciał, by ktokolwiek go kontrolował, ale teraz... Z Harrym nie pragnął niczego więcej. Chciał poczuć go w sobie. Teraz.

Snape złapał Gryfona za rękę i pociągnął wzdłuż ściany, by niezauważenie zniknęli za drzwiami. Przynajmniej sądzili, że nikt ich nie widział. Gdy wychodzili, nie dostrzegli spojrzenia niebieskich oczu, podążającym za nimi.

Kradli sobie wzajemnie pocałunki, rozbierając się w drodze do komnat Mistrza Eliksirów. Stanąwszy pod drzwiami, obaj byli zdyszani. Gryfon miał na sobie jedynie bokserki, a były Ślizgon spodnie z rozpiętymi guzikami.

Snape spróbował skupić się na podaniu hasła, gdy młodszy czarodziej całował jego klatkę piersiową. Mrucząc cicho, złapał młodzieńca za włosy i pociągnął delikatnie. Podał hasło i wprowadził go do swoich pokoi. Pocałował Harry'ego jeszcze raz i popchnął na łóżko, po czym usiadł okrakiem na jego kolanach, lewitując z daleka ich ubranie. Pochylił się nad Potterem i rzucił ciche zaklęcie, które miało na celu przygotowanie go.

Harry jęknął, kiedy mężczyzna nadział się na jego penisa i zaczął delikatnie poruszać. Gryfon wygiął się w łuk i pozwolił swojej głowie odchylić się. Całkowicie pogrążył się w uczuciu siebie poruszającego się w Snape'ie. Przygryzł wargę. Nie zamierzał już dochodzić!

Severus kołysał się na członku Harry'ego, pozwalając mu wchodzić w siebie i wychodzić szybciej, niż początkowo uważał, że to możliwe podczas pierwszego razu. Tak, on, Severus Snape, nigdy wcześniej nie miał nikogo w sobie. Jego myśli oszalały, kiedy Gryfon doszedł w nim, drżąc i bezradnie jęcząc.

Mistrz Eliksirów zszedł z młodzieńca i obrócił go na brzuch, rozsmarowując lubrykant na jego wejściu. Wchodził w niego i wychodził do czasu, aż również doszedł.

Harry położył się na plecach, po czym przyciągnął do siebie Severusa, by go pocałować. Pozostali w tej pozycji przez resztę nocy, całując i przytulając się wzajemnie.

Wzeszło słońce. Niedługo potem z kominka wyleciała sowa i upuściła na łóżko między nimi zwitek pergaminów. Harry rozwinął go powoli, uspokajając się, gdy zdał sobie sprawę, że to tylko Prorok Codzienny. Sapnął, kiedy zobaczył pierwszą stronę.

Harry Potter porwany?
Okrutny żart czy przerażająca prawda?

Pod nagłówkiem znajdowały się trzy zdjęcia zrobione podczas wczorajszego wieczoru. Na jednym z nich Harry i Severus wchodzili do Wielkiej Sali wraz z Ronem i Hermioną, trzymając się za ręce. Ich pierścionki zaręczynowe migotały w świetle.

Drugie zrobione było podczas ich wolnego tańca. Dokładnie uchwycono ten moment, w którym jedynie trzymali się wzajemnie, by nie zgubić się w tłumie, który powoli zaczął ich okrążać.

Ostatnie przedstawiało ich dwoje opuszczających Wielką Salę. Gryfon patrzył na samego siebie na zdjęciu, szarpiącego się z ubraniami Mistrza Eliksirów, próbując dotknąć każdego kawałka ciała swojego kochanka, którego mógł dosięgnąć.

Severus spojrzał młodzieńcowi przez ramię i musiał złapać się wezgłowia łóżka, by z niego nie spaść. Jego twarz wściekle się zaczerwieniła, gdy zdał sobie sprawę, że przed końcem dnia cały świat czarodziejów zobaczy ten artykuł.

urocze, nieprawdaż??
i tAk, przepraszam, że nie dodałam rozdziału wcześniej, mam nadzieje, że mi wybaczycie.
dziwne jest to, a w sumie może nie aż tak bardzo, ale czytając to robi mi się przykro, bo nie mam nikogo, kto by sprawiał, że czuje się tak dobrze i przekraczam granice, o których wcześniej bym nawet nie pomyślała huh
miłego wieczoru(!!)
20⭐️ = nowy rozdział

jak zarumienić snape'a na dwadzieścia sposobów | snarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz