ostatni dzień szkoły
Moja miłość, moje życie. Twój na wieki. Moje serce. Twój na resztę czasu. Mam twoją miłość i jestem bezpieczny, posiadając tą wiedzę. Teraz wiem, że moje miejsce jest przy tobie, a twoje przy mnie...
- Hej – powiedział Harry, budząc się w dniu zakończenia szkoły.
- Jesteś gotów na dzisiejszy wieczór?
- Tak samo, jak zawsze. Naprawdę musimy wstawać? - zapytał Gryfon, gdy Severus siadał na swoim łóżku.
Snape spojrzał na niego z bliska, po czym pochylił się jeszcze bardziej.
- Sądzę, że możemy tutaj zostać, dopóki nie będzie trzeba wyjść.
Potter uśmiechnął się, oplótł ramionami pas Mistrza Eliksirów i zapadł w sen.
...Harry westchnął z zadowoleniem, kiedy obserwował, jak Severus podnosi małe zawiniątko i kołysze je do snu. Gryfona uderzył jakiś rodzaj spokoju, gdy zdał sobie sprawę, że Snape trzymał w rękach ich dziecko.
Mężczyzna zakołysał maleństwem i spojrzał na Złotego Chłopca.
W tym momencie do pokoju wszedł jeszcze jeden malec, ciągnąc za sobą mały kocyk i przetarł jedno oczko, pozbywając się śladów snu.
Potter podniósł chłopca w tym samym czasie, w którym dziecko wyglądające identycznie jak Harry podeszło do Severusa i przytuliło się do jego nogi. Gryfon nie wiedział, co powiedzieć, widząc wyraz oczu Snape'a, w którym lśniła czysta miłość, kiedy mężczyzna odwracał się, by zaprowadzić dziecko do pomieszczenia znajdującego się po prawej stronie. Harry podążył za nimi i położył na jednym z łóżek malca, którego wciąż trzymał na rękach.
Potter i Snape wrócili do swojego pokoju i położyli w łóżeczku małe, śpiące zawiniątko trzymane przez Severusa.Gryfon obrócił się, by móc spojrzeć na śpiącą twarz swojego towarzysza. To był jego ulubiony sposób budzenia się. Rozgrzany, zwinięty w mocnym uścisku i boleśnie twardy, Harry jęknął, szturchając Severusa w ramię. Kompletnie zapomniał o swoim śnie.
Snape otworzył zaspane oczy, po czym przewrócił się na brzuch i wrócił do snu.
Potter uśmiechnął się perfidnie i usiadł okrakiem na biodrach starszego czarodzieja. Spojrzał w dół ze zmarszczonymi brwiami, kiedy mężczyzna nie poruszył się. Ze skwaszonym wyrazem twarzy, Harry zaczął kołysać biodrami w tę i z powrotem, ocierając się o tyłek Mistrza Eliksirów.
Wyraz twarzy Złotego Chłopca dość szybko zmienił się w ekstatyczny. Gryfon był zdecydowany, że dojdzie bez względu na to, czy Snape mu pomoże, czy nie.
Potter przygryzł wargę, kiedy wygiął się w łuk i doszedł z cichym jękiem. Zsunął się ze starszego mężczyzny i opadł na łóżku, lądując na plecach. Spojrzał w stronę Severusa, by zobaczyć, jak mag uśmiecha się z wyższością zza kurtyny czarnych włosów.
- Podobało się? – zapytał przekornie.
- Sądzę, że podobałoby mi się bardziej, gdybym miał w tyłku twojego penisa, ale myślę, że zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, żeby samemu zrobić sobie dobrze, dziękuję – wydyszał Gryfon.
- Hmm... - wymruczał Snape, pochylając swoją twarz tak, by trącić nosem szyję Złotego Chłopca. – Mój penis w twoim tyłku? To byłby najbardziej dopuszczalny sposób na przygotowanie się do stawienia czoła małym bachorom, które z pewnością będą próbowały skusić się na ostatni żart, zanim wyniosą się z tej szkoły.
![](https://img.wattpad.com/cover/183183366-288-k843012.jpg)
CZYTASZ
jak zarumienić snape'a na dwadzieścia sposobów | snarry
Fanfic'kiedy dla harrego niezwykle pociągające okazało się oglądanie rumieńców swojego profesora od eliksirów, więc zaczął robić wszystko, aby stać się ich przyczyną' 🔥1(!!!!) w #snarry (chciałabym tylko napisać że dzięki cudownym czytelnikom co chwila...