8 | szlaban

5.8K 361 294
                                    

cały czas uważam, że coś za szybko wam idzie,
tak przy okazji mam dla was małą niespodziankę...
miłego czytania(!!)

On mnie dotknął. Mogę zamknąć oczy i poczuć jego dłonie na moim penisie. Jego zapach, gdy napierał na mnie. Widzę jego oczy, tak pełne pożądania, że aż serce boli. W tym boskim momencie nie pragnąłem nic więcej, jak tylko obudzić się przy nim następnego ranka...

- Proszę, nie mów mi, że piszesz o nim w ten sposób przez cały czas.

Harry zaśmiał się i spojrzał na przyjaciółkę.

- A chcesz przeczytać?

Hermiona westchnęła i wywracając oczami usiadła okrakiem na leżącym na jej łóżku chłopaku.

- Wiesz, jesteś gorszy niż dziewczyna.

- Hej! - pacnął ją Gryfon, szczerząc się jak idiota - To nie ja rumienię się za każdym razem, gdy zaczyna się robić trochę goręcej...

- Czy ty właśnie próbujesz porównać Snape'a do zabujanej nastolatki? Daruj, Harry, Snape jest prawdziwym mężczyzną.

- Och, wierz mi, że zdaję sobie z tego sprawę. - westchnął zamyślony.

- Podaj mi lepiej balsam leczący. - zaśmiała się Gryfonka.

- Harry?

Harry podniósł wzrok i ujrzał Ginny stojącą przy drzwiach.

- Co... Co ty robisz w dormitorium dziewczyn? Przecież są obłożone zaklęciami, by chłopcy nie mogli tu wchodzić.

- To, dlatego, że Harry nie ma żadnych złych intencji. Chodź, usiądź. I podaj mi balsam.

Ginny weszła niepewnie i podała Hermionie wyznaczony słoik.

- Dzięki.

Harry wciągnął gwałtownie powietrze, gdy lodowaty krem dotknął jego pleców.

- Więc dlaczego nie mogę po prostu użyć eliksiru?

- Eliksiry leczą kości i poważne rany. Tego typu zranienie nie jest zbyt niebezpieczne, nie ma, więc potrzeby by używać silniejszych substancji. - odparła Hermiona.

- Dlaczego tu jesteś? - spytała niecierpliwie Ginny.

- Zraniłem się, ponieważ zostałem niemalże wgnieciony w biurko dyrektora. Hermiona pomaga mi to wyleczyć. - Filuternie poruszył brwiami wspominając owe wydarzenie.

Młoda Gryfonka wytrzeszczyła oczy w przerażeniu, co to mogło oznaczać.

- Ty i Dumbledore?!

- Fuuuuuuj - odparli równocześnie i zaczęli się głośno śmiać.

- Czy byłaś na śniadaniu, gdy ktoś otworzył wyjca? - spytała Hermiona.

- Nie. Wyszłam wcześniej, bo długo was nie było...

- A czy słyszałaś dzisiaj jakieś plotki? Na obiedzie czy kolacji? - zapytał Harry.

- Niektórzy mówili, że Snape i Dumbledore zabrali cię z Wielkiej Sali po tym, co się stało.

- Dobrze, więc. - westchnął Gryfon. - Lubię Snape'a. Od jakichś kilku lat... - przyznał.

- Harry może wchodzić do naszego dormitorium, ponieważ jest gejem, więc bariery go nie wychwytują. - wytłumaczyła Hermiona kończąc uleczanie pleców przyjaciela. - Tak właściwie, co ty tu robisz? Czy nie masz Eliksirów za jakieś dziesięć minut?

jak zarumienić snape'a na dwadzieścia sposobów | snarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz