Początek wakacji i już obóz?

39 2 1
                                    

Pobiegłam do swojego pokoju.
Zaczęłam płakać. Chwile później weszła do pokoju mama.
- Charlotte, to nie o to chodziło - powiedziała spokojnie.
- A o co? Może teraz jeszcze do śmierdzącej stajni mnie wyślecie?! - powiedziałam cała zapłakana.
- Chciał tata powiedzieć, że pojedziesz na obóz, Charlotte - powiedziała mama.
- Na jaki? - wiedziałam, że nie pojadę na jakiś najlepszy, więc spokojnie zapytałam.
- Pojedziesz do Miasteczka Srebrnej Polany. Będziesz się świetnie bawić. Masz już ustalony termin. Za dwa dni od 1 lipca do 15 sierpnia. Więcej już nie pytaj, nie mam na to czasu, muszę się pakować bo jutro jedziemy z tatą o 14:00 na lotnisko. - wyjaśniła.
Mama wyszła szybko z mojego pokoju zamykając za sobą drzwi. Postanowiłam, już nie wracać na śniadanie. 2 godziny potem Allison przyszła do mnie i zapytała czy idę z nią na pizzę.
Chętnie się z nią wybrałam. Tamtego dnia większość przesiedziałam na ławce obok fontanny. Nawet nie wiem kiedy ten czas miną już robiło się ciemno. Tej nocy się nie wyspałam. Poszłam na śniadanie, a tam nikogo nie było. Była tylko mała karteczka, na której było napisane:
Drogie dziewczyny,
Ja z mamą niestety musieliśmy wyjść wcześniej z domu, ponieważ przestawił nam się lot. Pewnie teraz jak to czytacie, to my jesteśmy w powietrzu. Charlotte, spakuj się i o 12:00 masz prom do Fortu Pinta. Potem kup sobie bilet i pojedź autobusem do Miasteczka Srebrnej Polany. Allison, ty rób co chcesz. Pożegnaj Charlotte. Podlewaj kwiatki raz w tygodniu.
Bawcie się dobrze
Rodzice.

Jak to czytałam poleciała mi łezka.
- Charlotka! Gdzie jesteś?! Obudź się! Za godzinę masz prom! - usłyszałam od Allison.
- Jestem w kuchni, Allis! Zjem śniadanie i idę się pakować! A potem na prom! - odpowiedziałam.
Zjadłam, spakowała się i Allison odprowadziła mnie do promu. Pożegnałam ją i odpłynęłam. Siedziałam jak na szpilkach trzymając się poręczy. Gdy statek dopłyną wysiadałam pospiesznie i dostałam sms'a od mamy:
Charlotte, pamiętaj masz być w MSP na 14:00
Odpowiedziałam jednym najczęstszym słowem „Dobrze".
Weszłam po schodach i ... nie wiedziałam gdzie iść. Spytałam przypadkową osobę, która wskazała mi autobus. Weszłam i kupiłam bilet...

CDN

Historie życia Charlotte.Where stories live. Discover now