Zawody.

23 2 1
                                    

12 sierpnia, wtorek.

Dzisiaj Karin była dla nas bardzo miła. Poszłyśmy do stajni osiodłać konie, a nagle...
- Dziewczyny nie siodłajcie koni weźcie ze sobą sprzęt i wpakujcie do przyczepy i wstawcie tam konie! - krzyknęła Karin.
Byłyśmy zaskoczone, ale z drugiej strony zdziwione. Dotarłyśmy do stajni Złotych Liści. Karin powiedziała, że dzisiaj nie trenujemy, tylko się bawimy. Bawiłyśmy się w berka, chowanego i inne zabawy. Było fajnie. Jak wróciłyśmy zobaczyłyśmy p. Kate z uśmiechem.
- Cześć dziewczyny, jak tam? - zapytała nas instruktorka.
- Dobrze, jesteśmy przygotowane na zawody. - odpowiedziałyśmy.
- Fajnie, wieczorem ja z Wami poćwiczę i będę codziennie  po południu z Wami trenować, a Karin rano.
Ucieszyłyśmy się, że Kate wraca. Zjadłyśmy obiad, odpoczełyśmy i poszłyśmy na jazdę. Poćwiczyłyśmy ujeżdżenie, a następnego dnia skoki. Dwa dni później pojechałyśmy w teren. Nadszedł 15 sierpnia, czyli dzień zawodów. Zaczęło się skokami. W skokach byłyśmy dobre, a w ujeżdżeniu jeszcze lepsze! Jak wjechałam zaczynając stępem bardzo się trzęsłam. Widocznie Wishwish był wyluzowany, jak na każdej jeździe. Chwile potem się wyluzowałam. Jechałam jak na treningach nie patrząc na widownię. Jak skończyłam ukłoniłam się i... wszyscy bili mi brawo! Byłam podekscytowana, ponieważ były to moje pierwsze zawody w życiu. Podjechałam do dziewczyn.
- Charlotte! Byłaś super! Chyba nikt nie przejechał tak pięknie jak ty i Wishwish! - pogratulowała mi Nami.
Inne dziewczyny popełniały błędy, niektóre źle jechały, a niektóre robiły zawolno i niepłynnie. Czekałyśmy na wyniki.
- Trzecie miejsce......
- Drugie miejsce...... Bobcast!
- Uwaga, uwaga! Pierwsze miejsce...... Blue Jokers Club! Brawo!
- Wygrałyśmy! - krzyknęłam.
Byłyśmy podekscytowane, wygrałyśmy ujeżdżenie! A teraz skoki.
- Trzecie miejsce...... Bobcast
A mówiły, że będą pierwsze heh
- Drugie miejsce...... Dark Roses Legion Club'!
- Pierwsze miejsce.....Blue Jokers Club*!
Tak bardzo się cieszyłyśmy! Avery pobiegła do tablicy i zobaczyła, że ja zrobiłam wszystko najlepiej!
- Charlotte! Ty jesteś na pierwszym miejscu, a Nami i ja jesteśmy na drugim! - powiedziała Avi.
- Eh... - odparła Alanis.
- Co się dzieje?-zapytałam.
- Nic, gratki! - odpowiedziała.
- Thx. - powiedziałam.
Wróciłyśmy do domu. Zadzwoniła do mnie mama:
Ch: Hej, co tam?
M: Dobrze, pamiętaj masz prom z Fortu Pinta do Jarlaheim o 15:30
Ch: Szkoda, bo bym jeszcze tutaj została.
M: A tak to czemu miałam ci życzyć powodzenia?
Ch: A życzyłaś?
M: Tak, dlaczego?
Ch: Wygrałam zawody!
M: Lubisz konie?
Ch: Tak, mamo.
M: No to jak pojedziesz za rok do babci to będziesz miała co robić :D
Ch: Takk
M: O i za 30 min masz prom nie spóźnij się!
Ch: Papa :)
M: Papa :-)
Rozłączyłam się i zaczęłam się pakować.
- Em, Charlotte, jedziesz już? - zapytała mnie Clara.
- Tak, będzie mi Was brakowało. - uścisnęłam Clare.
- Jedziesz już? - zapytała mnie Nami i Ida i uścisnęła mnie.
- Papa - powiedziała obejmując mnie Avi.
- O, Charlotte jedziesz? - objęła mnie Ana i Miranda.
Pobiegłam jeszcze się pożegnać z Karin i p. Kate i ze Steve'em, aż miałam 5 minut!
- O nie! Mam 5 minut! Nie zdążę! - prawie się popłakałam.
- Weź Wishwish i jedź z Clarą do Fortu Pinta. - powiedziała Kate.
- Dobrze. - odpowiedziałam.
- Zanim zdążyłam osiodłać Wishwish'a Clara wbiegła do boksu Crazyhero'ła i zaczęła go siodłać.
- No to gdzie? - zapytała Clara.
- Do Fortu Pinta - odparłam.
Jechałyśmy tak szybko, ale i tak nie zdążyłam. Byłam bardzo smutna, bo rodzice i Allison są już w domu.
- Chodź, pojedziemy z kopyta. - powiedziała Clara.
- Ja nie znam drogi, a jak się zgubimy?
- Zawsze jeżdżę do Jarlaheim do fryzjera, więc znam drogę. - odpowiedział Clara.
Chwile potem się zgodziłam i pojechałyśmy do Jarlaheim. Dotarłyśmy na miejsce szybciej niż prom!
- A co z Wishwish'em? - zapytałam.
- Kate mówiła, żebyś go wzięła do Stajni Jorvik i na nim jeździła, a jak przyjedziesz może w zimę na obóz to go zostawisz. - odpowiedziała.
- Jasne, że przyjadę na obóz w zimę. - odparłam.
Zsiadłyśmy z koni i się pożegnałyśmy. Z domu wyszła Allison i rodzice. Uśmiechali się do mnie.
- Cześć! - powiedziałam.
- Hej, co to za koń? - zapytali.
- To jest Wishwish. Zaprowadzę go do SJ* i będę do zimy na nim jeździć. - odpowiedziałam.
- Dobrze.
Allison poszła ze mną odprowadzić konia i zobaczyłam Ines.
- Haha, Charlotte, więc jednak kochasz konie? Haha. - zapytała Ines.
- Tak, konie to są piękne zwierzęta i się nie śmiej. - odpowiedziałam.
Stajenna dała boks Wishwish'owi i rozsiodłałam go.
- Wiesz co, nawet fajny jest ten koń. - powiedziała Allison.
- Nie nawet tylko bardzo! - odparłam.
Cdn

————————
Blue Jokers Club* - nazwa klubu w SSO.
SJ* - Stajnia Jorvik.

Historie życia Charlotte.Where stories live. Discover now