rozdział siódmy

122 5 5
                                    

Od czasu mojej "wpadki" z Nickiem minął tydzień. Ja i blondyn dość mocno się zaprzyjaźniliśmy. On jest naprawdę świetny.
-proszę- powiedział Nick i wręczył mi pudełko z babeczkami- częstuj się.
-Nie mów , że sam upiekłeś - uśmiechnęłam się z niedowierzaniem.
- Tak się składa , że tak- odwzajemnił uśmiech. A nie mówiłam? Ideał
- Zmień orientację, błagam.
- Haha Suzan, przestań. Nic na to nie poradzę , że faceci są gorący , a dziewczyny wkurwiające.- popatrzył z rozbawieniem na moją obrażoną minę.- Może pocieszy cię fakt że gdybym musiał być z jakąś laską, wybrałbym ciebie- puścił mi oczko
- No wiesz..Teraz jest jeszcze gorzej.
Nagle zobaczyłam wchodzącego do pomieszczenia Jake'a. Miał minę mordercy ,jak zwykle zresztą. Był ubrany w czarną bluzkę sportową i jasne jeansy. Włosy miał potargane na wszystkie strony. To było na swój sposób urocze.
- Już się napatrzyłaś?-spytał nieco zirytowany Nick, a ja zdałam sobie sprawę że od dłuższej chwili gapię się na bruneta.-Powiedz mi, co ma w sobie takiego Jake Pierdolona Perfekcja Willows?
- Oprócz tego że wygląda jak model?- spytałam szczerze .- Tajemniczą aurę szkolnego bad boya. To jest dokładnie to za czym szaleje większość dziewczyn. Ale Jake to idiota, nie znoszę go.
- I tak poszłabyś z nim do łóżka
- To nie prawda!
- Mhm...Idę po soczek ,chcesz coś?
- Po ...soczek?
- Ta. A co ,duzi chłopcy nie mogą pić soczku?
Po tych słowach wrócił ze szklanką pomarańczowego Tymbarku
- Jesteś taki uroczy, Nicki. Muszę zrobić ci zdjęcie, haha
Wyjęłam telefon i sfotografowałam blondyna pijącego soczek. No przyznajcie, to straszny słodziak. A Jake? Mam go w dupie. Mam teraz Nicholasa, on mi totalnie wystarcza. Czasem przyjaciel jest lepszy niż chłopak

 Czasem przyjaciel jest lepszy niż chłopak

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Goodbye, honeyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz