rozdział dziewiąty

106 6 2
                                    

      Przez cały tydzień każdy z " elity" rozmawiał wyłącznie o imprezie u Jake'a. W co się ubrać,jakie alkohole albo dragi przynieść . Strasznie mnie to wkurzało.  Nie to , że zależy mi na Jake'u ale bez przesady. Nie muszę wysłuchiwać tego wszystkiego. A brunet przez ten tydzień nawet na mnie nie spojrzał. Dupek.
     Na stołówce nie siedziałam już z chearliderkami, tylko z Nickiem, Megan, taką jedną Lottie , która była naprawdę spoko, Natanielem ( przystojny)(nawet bardzo hihi) i jego ugh dziewczyną Dorą, która była serio beznadziejna. Nudna i niezbyt ładna. Co on robi z taką laską? Mówił ,że z nią zerwie niedługo. Dopiero wtedy nasz stolik  stanie się idealny.
   W pewnym momencie do naszego stolika podbił Jake. Po raz pierwszy chyba widzę go trzeźwego. Robimy postępy.
    - Jak tam? Przyjdziecie na moją imprezę?
     - Jasne - odparła ta głupia Dorka.
     - A ty zaszczycisz mnie swoją obecnością , księżniczko?- powiedział i o zgrozo spojrzał na mnie. To było do mnie. Zrobił to specjalnie żeby mnie upokorzyć.
      - Może gdybym dostała zaproszenie- powiedziałam ze złością.
     - Ummm to chyba po prostu nie doszło. Ale oczywiście jesteś zaproszona. Jak będziesz grzeczna , to może nawet wpuszczę cię do loży.
    Przewróciłam oczami na te słowa.
      - Dobra ,nara- Powiedział brunet , po czym odszedł. W drzwiach odwrócił się jeszcze i spojrzał na mnie z uśmiechem. Okej znacznie bardziej wolę Jake'a trzeźwego niż naprutego. Ale i tak go nienawidzę.

Goodbye, honeyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz