rozdział jedenasty

98 4 5
                                    

Następnego dnia po imprezie, Nate ku mojemu zaskoczeniu, napisał do mnie wiadomość.
-Hejka, tu Nate
-hej, skąd masz mój numer?
- zdobyłem z narażeniem życia;)
- oh. Okej em miło mi...chyba
-Dasz się zaprosić na małego drinka dziś wieczorem?
O kurde.
-Jasne
-19?
-okej to do zobaczenia
Aaaa mam randkę!
-papa

Jejuu nie wiedziałam, że on to traktuje poważnie. "To" w sensie wczorajsze pocałunki. W sumie on jest naprawdę dobrym materiałem na chłopaka. Inteligentny , przystojny (bardzo nawet) ,miły. Tylko w co się ubrać? Od razu zadzwoniłam do Megan po radę. W końcu wspólnie wybrałyśmy białą, koronkową bluzkę i czarną miniówkę oraz czerwone szpilki ( no co, Nathaniel jest bardzo wysoki). Włosy ułożyłam w miękkie fale okalające delikatnie twarz. Pomalowałam rzęsy i brwi, a usta przeciągnęłam czerwoną szminką. Idealnie pasowały do butów.

O 19 .10 weszłam do baru. Wypada się spóźnić na pierwszą randkę(chyba).Tak słyszałam przynajmniej. Nathaniel stał już przy barze i czekał na mnie.
- Woah...-
- Co? - zapytałam z uśmiechem
- Nic,po prostu... Wyglądasz niesamowicie...- powiedział nieśmiało chłopak
- Dziękuję- spojrzałam na niego zalotnie. Słodki jest ,taki nieśmiały.
Rozmawialiśmy cały wieczór. Okazał się bardzo inteligentny. Po alkoholu jest zdecydowanie pewniejszy siebie , ale lubię jego nieśmiałą wersję.

Chłopak spojrzał się na mnie z natężeniem swoimi bystrymi błękitnymi oczami , a ja nie wytrzymałam i pocałowałam go

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Chłopak spojrzał się na mnie z natężeniem swoimi bystrymi błękitnymi oczami , a ja nie wytrzymałam i pocałowałam go.
Popatrzył na mnie z mieszanką zaskoczenia i radości.
- Słuchaj,bo... Mam pytanie. Tak dobrze nam się rozmawia i ... Chciałabyś zostać moją dziewczyną?
Spojrzałam na niego zaskoczona. To pytanie padło znacznie szybciej niż myślałam, że padnie.
- Tak
Chłopak słysząc to pocałował mnie nieśmiało. Wtedy matka zaczęła dobijać mi się do telefonu i wiedziałam ,że muszę już wracać. Nathaniel zaproponował ,że mnie odwiezie, ale odmówiłam, bo przyjechałam  swoim samochodem.
-No to do zobaczenia-Pocałował mnie na pożegnanie i odszedł. Ahh.. to był interesujący dzień.

Goodbye, honeyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz