rozdział trzynasty

92 5 3
                                    

Kolejne tygodnie mijały mi właściwie identycznie. Spędzanie czasu z Megan, Nicholasem i Nathanielem, nauka(a raczej zakuwanie eh), netfix,wypady z bratem, obżeranie się,netfilx, jakieś zakupy i jeszcze raz netfix. Moje życie stało się trochę nudne. Ciągle to samo, dzień w dzień.

W moim związku też panowała straszna rutyna. Buziak na powitanie,rozmowa o niczym, buziak na pożegnanie.I tak codziennie. Mimo , że jestem z blondynem już od miesiąca, czuję że nic się nie zmienia. Myślę, że nawet się nie kochamy, a raczej jesteśmy ze sobą z przyzwyczajenia. Nie wiem ile jeszcze tak pociągniemy.

- Cześć słoneczko- blondyn wyrwał mnie z rozmyśleń, całując mnie w czoło. Stanął obok mnie i wyjmujacej rzeczy z szafki na korytarzu.

-O, hej- Uśmiechnął się do mnie słodko,co odwzajemniłam i przez chwilę poczułam się głupio, że myślałam w ten sposób o Nate'cie .Przecież był dobrym , miłym , słodkim i kochanym chłopcem. Moim chłopcem. Może rutyna nie jest taka zła ?

Porozmawialiśmy chwilę,po czym blondyn powiedział , że musi już iść na trening,. Pocałował mnie w czoło (ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu hmm) i odszedł.

Wzięłam resztę rzeczy w szafki i chciałam pójść do klasy,ale zauważyłam , że blondyn nie zabrał swojego telefonu, który przychodząc do mnie położył na szafce. Poszłam do sali gimnastycznej , żeby oddać mu jego iphone'a, z którym się nie rozstawał. Uchyliłam drzwi i zamarłam.

-Co tu się kurwa dzieje?!

Goodbye, honeyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz