Jajecznica na obiad? A kogo to obchodzi! To było przepyszne! Dwa dni a ja już zachwalam kundla. Ech... Przynajmniej jestem w lesie.
Te jakże ciekawe rozmyślania przerwała mi siostra Ryan'a.- Veeeenaaaandiiii. Wiesz co? - spytała ze słodkim usmieszkiem na twarzy. Zaraz żygnę tęczą. - Miałam dziś pójść z Zack'iem i moją przyjaciółką Megan na zakupy i tak sobie pomyślałam, że może chciałabyś...
Nie dałam jej nawet dokończyć tylko zerwałam się z krzesła i czym prędzej pobiegłam na górę zamknąć się w pokoju. Ja na zakupy nie ide! Po moim trupie! Na moje nieszczęście mam do czynienia z wilkołakiem i dopadła mnie zanim zamknęłam drzwi.
- Oj no proszę cię! Musisz mi pomóc wybrać sukienkę na Jesienny Bal! A poza tym muszę ci wytłumaczyć na czym on polega ponieważ ty też tam idziesz.
Chwila. Że co proszę? Na jaki znowu bal? Spojrzałam na nią z przymrużonymi oczami. Ona tylko na to westchnęła. Weszła w głąb pokoju, usiadła na łóżku po czym poklepała miejsce obok siebie. Niechętnie wykonałam jej prośbę.
- Jesienny Bal odbywa się co roku. Wszystkie alfy, ich rodziny oraz ich meat zjeżdżają się do wielkiej sali. - zaczęła mi powoli tłumaczyć - Odnawiamy tam sojusze bądź zawieramy nowe. Z tego co wiem to delegacja łowców też będzie w tym roku.
Spojrzałam na nią wielkimi oczami. Czyli że Louis też tam będzie? Pokiwałam ręką dając jej znać by kontynuowała.
- Będą tańce, zabawa no i oczywiście alkohol. Bal odbywa się również w czasie pełni. No wiesz. To dla nas ważny czas. Jednak ja najbardziej lubię tam poznawać ludzi na nowo. Przez rok może się wiele zmienić. Ale wracając do zakupów... - znowu posłała mi ten słodki uśmieszek - Będę cię prosić póki się nie zgodzisz a w ostateczności zaciągne tam siłąsiłą - oznajmiła mi tym razem przebierając poważną minę.
Spojrzałam na nią z bólem w oczach ale ostatecznie pokiwałam głową. Ona na ten gest pisneła że szczęścia i rzuciła mi się na szyję. Po chwili jednak odsunęła się jak poparzona.
- Przepraszam - powiedziała szybko, jednak zaraz chwyciła mnie za rękę ciągnąć w stronę drzwi - Nie pożałujesz! Będziemy się świetnie bawić!
Boże, za jakie grzechy? Albo nie... Nie odpowiadaj...
Po jakiejś godzinie dotarliśmy do tej głupiej galerii. Zapowiada się ciężkie popołudnie. Przed naszym wyjazdem Ryan zaczął biadolić Zack'owi, że jak coś mi się stanie to pogrzebie go żywcem. I wiecie co? Walenie się w czoło chyba stanie się moją rutyną.
- Venandi idziesz? - zawołała Sara. Trochę zwolniłam kroku przez to myślenie. W sumie to nie pierwszy raz - Najpierw chcemy pójść do sklepu z sukienkami. Może tobie też jakąś wybierzemy? - spytała z uśmiechem, po czym pobiegła do sklepu razem z... Jak jej tam było? Megan? Ja tylko westchnęła głośno i powoli ruszyłam w ich stronę. Niespodziewanie Zack oplótł mnie ręką za ramiona i przyciągnął do siebie w pojednawczym geście. Spojrzałam na niego rozdrażniona na co on tylko się zaśmiał.
- Spoko. Nie jesteś sama w drużynie ,,błagam zabierzcie mnie stąd" - spojrzał na mnie z ciepłym uśmiechem. Po kręciłam tylko głową ze zrezygnowaniem i razem dołączyliśmy do dziewczyn, które latały po całym sklepie od jednej sukienki do drugiej.
Po sześciu godzinach ciągłego łażenia Sara kupiła błękitną sukienkę bez ramiączek ze srebrnymi zdobieniami na dole, sięgającą do połowy łydek, Megan - czerwoną że złotym pasem sięgającą do kolan, a ja? Czarne dżinsy, czarną koszulę oraz skórzaną kurtkę że srebrnymi ćwiekami i łańcuchami. Skoro kundel stawia to czemu nie skorzystać?
Wspólnie; czyli dziewczyny, które nie mają za grosz sumienia, żeby wcześniej pomyśleć o jakiejkolwiek przerwie; postanowiliśmy na chwilę usiąść w kawiarni. Nasze jakże kochane damy zamówiły late, pies jakąś tam kawę a ja gorącą czekoladę. Uwielbiam ją od małego.
Mała dziewczynka patrzy przez szybkę kawiarenki na ladę. Ktoś właśnie zamówił kawę. Nigdy jej nie lubiła. Była dla niej zbyt gorzka. Po chwili przyszła jej mama. Widząc jak jej córce świecą się oczy uśmiechneła się ciepło i weszła z nią do środka. Zamówiła gorącą czekoladę i podała małej.
- Smacznego kochanie - powiedziała z tym swoim matczynym uśmiechem wkładając kubek w małe rączki.Delikatnie uśmiechnęłam się na wspomnienia tamtych pięknych dni, które już nigdy nie wrócą.
CZYTASZ
Alfa i łowca.
WerewolfChyba wszyscy wiedzą czym jest więź mate. Ale czy mate może zrobić psikusa? Może połączyć ze sobą największych wrogów? Jak widać tak.