10

263 24 14
                                    

Marzyciel idzie do kuchni.
- Chcesz cherbate
- Możesz zrobić
Chociaż mam chwilę żeby pomyśleć . Powiem prosto z mostu po co przebierać w słowa ale jest jeden problem jego fobia...kurcze nie myślałem a tym . Na serio to wielki problem przecież najprawdopodobniej będą tańce wolne. Przecież możemy tańczyć Walc angielski tylko podstawowy krok słyszałem że tam nie trzeba się trzymać za rękę
- Wróciłem mówi siadając koło mnie. Juzu maria święta czemu on musi tak straszyć
- A sorki jeśli wystraszyłem...a o czym tak myślałeś? Pyta odkładając dwie szklanki na stolik
- Wiesz bo ja napisałem Errorowi że go nauczysz tańczyć . Mówię na jednym wdechu robiąc głowę w dół nie chce widzieć jego reakcji
- mogę go nauczyć znajdę wolną chwilę ale jakiego tańca i dlaczego ja ?
- Wiedziałem że...czekaj ty się z godziłeś!!!! Szybko przytulam Marzyciela nie zwracając uwagi na jego złamaną rękę .
- Ink moja ręka!! Zaczyna mnie przesuwać . Wiedziałem że mnie poniesie ale tak się cieszę że mógłbym znowu tańczyć i śpiewać a jak mówię o tym to na imprezie będzie karaoke i mam zamiar zaprowadzić tam Errora wtedy napewno podniesie mu się pewność siebie ...no miejmy chociaż taką nadzieję bo przecież ona umiera ostatnia
- INK KURKA WODNA PYTAM SIĘ COŚ !!! Wymachuje ręką przed mają twarzą
- Heh zamyśliłem się...Znowu . Drapię się za kark
- Spoko przyzwyczaiłem się. Pytałem się a co z jego fobią ?
- Możesz jego uczyć walca angielskiego słyszałem że jak jest ruch podstawowy to nie musisz trzymać się za ręce
- Nom Okej ale czemu ja ?
- Bo znacie się nie?
- Kto ci ...
- ( przerywam mu ) Error mi napisał chyba przed przypadek.
- Wiedziałem że to kiedyś wyjdzie. Mówi spuszczając głowę w dół.
- Dream wyjaśnisz mi wreszcie o co chodzi ? Pytam spoglądając na przyjaciela
- Jasne ale słuchaj mnie uważnie. Mówi poważnym głosem 
- Ja zawsze i wszędzie. Ja również odpowiadam poważnym głosem

- Wiec to było tak. Idziemy razem ze szkoły do domu. Ty cały zamyślony jak zawsze. Nie przeszkadzało mnie to wtedy bo panowała przyjazna cisza. Idziemy tak aż nagle słyszę szloch ,  ty nawet nie usłyszałeś. Skręciłem i poszedłem w tamtą stronę to co zobaczyłem to mnie zamurowało. Siedział tam Error  i płakał cały był w łzach a nad nim stał jakiś koleś z siekierą całą w krwi i prochu. Walną go w czaszkę wykrzykując
JESTEŚ TYLKO ZEREM TOTALNYM ZEREM
Błąd zaczął wtedy mocniej płakać. Wtedy kopnął go mocno w brzuch wrzeszcąc
- TWOJA RASA TYLKO ŻERUJE NA LUDZIACH WAS WOGULE TU NIE POWINNO BYĆ
Nie wiedziałem co wtedy zrobić strach wziął górę. Error zaczął zwijać się cały z bólu szlochając mocniej a ja tylko stałem z przerażeniem w oczach. Wtedy ten chłopak wziął siekierę i walną w jego prawą rękę. Gdyby nie to że był najprawdopodobniej wtedy nie przytomny to by darł się na całą okolicę. Chłopak wydarł się jeszcze
- NIE BĘDĄ CI POTRZEBNE KOŃCZYNY W PIEKLE BEZ MUZGI POTWORZE!!!!
Przed tym jeszcze śmiał się przerażająco tak jakbyś słyszał psyhopatę. Wtedy nie wytrzymałem , widziałem że on chce zadać Errorowi ostatni cios. Pobiegłem i osłoniłem go ręką i przez to te złamanie. Zaczęliśmy się trochę bić dlatego te zadrapania. Wtedy ja i on darliśmy się aż on wreszcie odpuścił i na brak argumentów poszedł sobie. Szybko wtedy zadzwoniłem po karetkę i pojechałem razem z nim. Chodziłem do niego na odwiedziny dlatego trochę się poznaliśmy wiem powinienem ci powiedzieć ale nie chciałem cię martwić Error też nie chciał tobie mówić. Mówi spuszczając głowę w dół a ja w oczach mam łzy. Ja nie wiedziałem  , tak na niego naciskałem a to jest naprawdę trudne...jestem takim głupkiem...jestem takim szoku. Mnie nigdy coś takie się  nie przytrafiło nawet jeśli byłem wyśmiewany ,  to napewno za daleko się posuwa ale co ja mogę...mogę go zabić zabić za to co zrobił za wszystkie jego cierpienia po prostu zrobić to co on chciał zrobić ZABIĆ...nie Ink nie to nie  tędy droga nawet jeśli on zrobił coś takiego to to nie można go...nie dlaczego nie ,  on myślał że go ZABIJE on chciał się go POZBYĆ to dlaczego teraz nie odwrotnie , jego się pozbyć z NIM zrobić to co powinno się stać. TRZEBA GO ZABIĆ , ZABIĆ ZABIĆ
- Ink nie płacz wszystko z nim w poszątku
Nawet nie zauważyłem gdy zacząłem płakać. Szybko wycieram  łzy. Wstaję z kanapy i kieruje się w stronę drzwi wyjściowych
- Ink ?
- Nie zostawię tego tak ZABIJE DRANIA niech cierpi
- Ink...WIESZ ŻE TO NIE TĘDY DROGA
- On nie zastanawiał się chciał go ZABIĆ bo jest INNY to ja też mogę . Mówię to otwierając drzwi wyjściowe i czaskając nimi. Marzyciel jeszcze coś tam mówi ale ignoruje to. Teraz dostanie to na co zasłużył.

Hejo kolejny rozdział. Jak myślicie Inkowi uda się zabić Horrora? Możecie pisać w komentarzach Bayo😘

Pozwól mi utonąć - Errink ( Książka w trakcie zmieniania ) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz